
W wywiadzie dla agencji Bloomberg na Forum Ekonomicznym w Katarze Orban przekonywał, że wysiłek militarny Ukrainy jest skazany na niepowodzenie, a wysyłanie dalszej pomocy doprowadzi jedynie do większej liczby ofiar śmiertelnych.
Węgry blokują przekazanie Ukrainie 500 mln EUR
Węgry, kraj UE najbliżej związany z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, blokują transzę pomocy finansowej UE dla Ukrainy w wysokości 500 mln EUR (540 mln USD). Sprzeciwia się też nowym sankcjom wobec Rosji.
Opinia Orbana jest sprzeczna z analizą ukraińskich sojuszników, którzy zaopatrują Kijów w broń przed kontrofensywą, która ma się rozpocząć wiosną tego roku. Chociaż trzeźwo myślą oni o szansach na dramatyczny przełom, popierają plan prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by odeprzeć najeźdźców i odzyskać zagrabione terytorium.
Orban ponowił wezwanie do natychmiastowego zawieszenia broni – stanowisko uznawane przez krytyków za równoznaczne z wezwaniem do kapitulacji Ukrainy.
Orban powiela rosyjską propagandę
Premier Węgier wtórował również Kremlowi, powtarzając narrację, która przedstawia wojnę jako pośredni konflikt między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. Ponadto, wedle tej narracji, walki mogą się zakończyć tylko wtedy, gdy Moskwa osiągnie porozumienie z Waszyngtonem. Stany Zjednoczone przekazały, że Ukraina musi zdecydować, w jaki sposób i kiedy jest gotowa do poszukiwania pokoju.
Podejście Orbana do Ukrainy i bliskie związki z Rosją tylko zaostrzyły stosunki z sojusznikami Węgier w UE i NATO, którzy od dawna krytykują jego trwającą ponad dekadę konsolidację władzy i dążenie do samozwańczej „demokracji nieliberalnej”.
Orban dodał też, iż ma nadzieję na to, że były prezydent USA Donald Trump wygra reelekcję w przyszłym roku.