Uderzanie przez organy skarbowe w uczciwe firmy, nieświadomie wplątane np. w karuzele VAT (i wystarczająco majętne, żeby było z czego ściągać pieniądze), jest jedną z największych bolączek przedsiębiorców. Służbom skarbowym, zamiast ścigać oszustów i tzw. słupy, łatwiej było kontrolować i karać ich kontrahentów, nieświadomych uczestnictwa w oszukańczym łańcuszku. Problem miał rozwiązać kodeks dobrych praktyk VAT, którego przestrzeganie miało gwarantować przedsiębiorcom bezpieczeństwo w relacjach z fiskusem. Niestety okazało się, że kodeksowe wytyczne nie dają firmom żadnych gwarancji i nie wiążą organów skarbowych.
Dobra wola, nie szantaż
Nowy pomysł ogłoszony przez resort finansów to wysyłanie firmom przez skarbówkę pisemnych ostrzeżeń (na bazie danych z JPK oraz STIR) o ryzykownym kontrahencie i sugerowanie wejścia w split payment, co wprawdzie również nie gwarantuje im świętego spokoju, ale zwiększa na niego szanse. Zapytaliśmy przedstawicieli organizacji biznesowych, jak oceniają ten pomysł i czy nie jest obliczony wyłącznie na nakłonienie jak największej liczby firm do dzielenia płatności. Obecnie system — ułatwiający fiskusowi walkę z nadużyciami VAT, ale podkopujący płynność mniejszych firm — dla większości przedsiębiorstw jest dobrowolny i nie rozprzestrzenia się po rynku tak szybko, jak zakładał fiskus.
— Uważamy, że system wczesnego ostrzegania może być dobrym rozwiązaniem. Wiele firm zostało nieświadomie wciągniętych w karuzele podatkowe jako bufory, a potem miało z tego powodu ogromne kłopoty z fiskusem. Wejście w split payment przez ostrzeganą firmę będzie dobrowolne. Organy skarbowe będą to wyraźnie sugerować jako metodę lepszego zabezpieczenia się, jednak o szantażu chyba nie można mówić. Zakładamy dobrą wolę MF pomagania uczciwym przedsiębiorcom. Nieuzasadnione straszenie ich nieuczciwością kontrahentów byłoby niedopuszczalne — mówi Łukasz Czucharski, ekspert Pracodawców RP.
Na wszelki wypadek zaleca firmom ostrożność.
— Będziemy monitorować postępowanie organów skarbowych w tym zakresie — zapowiada ekspert.
Lepiej późno niż wcale
Propozycję MF popiera Jerzy Martini, szef grupy ds. VAT rady podatkowej Konfederacji Lewiatan.
— Pozytywnie oceniam ten pomysł. Uważam zresztą, że jest spóźniony o wiele lat. Uczciwi przedsiębiorcy od dawna powinni być ostrzegani o możliwości wplątania się w karuzelę — mówi Jerzy Martini.
Zwraca uwagę na ryzyko manipulowania danymi, których firmy nie będą mogły zweryfikować. Miałoby to fatalne konsekwencje.
— Firma oskarżona o nieuczciwość podatkową czy udział w karuzelach VAT będzie skończona u kontrahentów. MF powinno o tym pamiętać, formułując publiczne oskarżenia. W przeszłości organa skarbowe wielokrotnie bez skrupułów karały uczciwych przedsiębiorców. Mam nadzieję, że tym razem MF dołoży wszelkich starań, aby ostrzeżenia były oparte na solidnych podstawach — podkreśla Jerzy Martini.
Mariusz Korzeb, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, uważa, że zwalczanie oszustw jest ważniejsze niż ryzyko rozbijania relacji biznesowych.
— Biznes i administracja skarbowa powinni współpracować, aby eliminować proceder wyłudzeń podatkowych. W przypadku wystąpienia karuzeli VAT naruszenie relacji biznesowych nie powinno mieć znaczenia. Oczywiście nie można wykluczyć błędów lub nadużyć ze strony urzędników. Zakładam jednak, że system ostrzegania będzie stosowany prawidłowo — mówi Mariusz Korzeb.
MF w komunikacie zapewniło, że ostrzeżenia będą wysyłane po „wnikliwej analizie danych, a działania te nie będą ingerencją w kontakty handlowe ani naruszeniem dobór kontrahentów”.