„Pali się piękno”. Wystawa Aliny Szapocznikow i Filomeny Smoły w galerii Objekt

DI
opublikowano: 2025-10-28 14:57

Do 28 listopada 2025 r. w warszawskiej galerii Objekt, pierwszej w Polsce przestrzeni poświęconej collectible designowi, można oglądać wystawę „Pali się piękno”, prezentującą prace Aliny Szapocznikow i Filomeny Smoły. Kuratorkami projektu są Aleksandra Krasny i Anna Grunwald.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ekspozycja koncentruje się wokół motywów ciała, pamięci i przemijania, ukazując, jak poprzez materię można opowiadać o kruchości istnienia. Zestawienie twórczości dwóch artystek – generacyjnie odległych, lecz duchowo bliskich – pozwala dostrzec ciągłość kobiecej wrażliwości w sztuce współczesnej.

– Mój gest zwraca się ku ludzkiemu ciału, tej pełnej strefie erogennej, ku jego najbardziej nieuchwytnym i ulotnym odczuciom. Pragnę wysławiać to, co przemijające, w fałdach naszego ciała, w śladach, jakie pozostawia nasz ziemski przemarsz – zadeklarowała w 1972 r. Alina Szapocznikow, której rzeźby i fotograficzne eksperymenty z lat 70. stanowią jeden z filarów ekspozycji

Szczególne miejsce zajmuje cykl auto-odlewów z 20. przeżutych gum, powstały przy współpracy z fotografem Romanem Cieślewiczem – intymny i przewrotny manifest artystki flirtującej z materią i dizajnem.

Filomena Smoła (ur. 1999) reprezentuje młode pokolenie twórczyń, które redefiniują granice między sztuką i użytkowością. Artystka, pracująca obecnie ze szkłem, traktuje ciało jako punkt wyjścia do poszukiwań formalnych i emocjonalnych. Jej rzeźby – delikatne, zmysłowe i organiczne – zapisują wspomnienia oraz uczą uważnego bycia tu i teraz.

– Interesuje mnie piękno, które jej nie unika, ale takie, które ją akceptuje i staje się jej częścią. Dla mnie nie jest ono abstrakcyjnym ideałem, lecz czymś głęboko zakorzenionym w codziennym życiu – mówi Filomena Smoła.

„Pali się piękno” to spotkanie dwóch artystek, które uczyniły własne ciało narzędziem ekspresji. Ich prace – kruche, sensualne, zakorzenione w codzienności – tworzą dialog o ulotności materii i o tym, że piękno zawsze rodzi się na styku istnienia i przemijania.