Litwa okazała się dla Pelionu, dystrybutora farmaceutyków, strzałem w dziesiątkę. Dwa lata temu część detaliczna grupy zainwestowała w sieć aptek Litfarma Vaistine, lidera rynku. Czas na kolejny projekt.
— Chcemy wybudować magazyn, który będzie w stanie obsłużyć cały rynek. Inwestycja ruszy w przyszłym roku i potrwa kilka miesięcy. Nie mamy jeszcze dokładnych szacunków kosztów, ale średni wydatek na tego typu przedsięwzięcie wynosi 30-40 mln zł — szacuje Jacek Dauenhauer, wiceprezes Pelionu.
W Polsce, zamiast inwestować, hurtownia farmaceutycznamusi ciąć koszty. W związku z zapisami ustawy refundacyjnej dystrybutorów czeka trzecia, ostatnia już obniżka marży z 6 do 5 proc. Przedsiębiorcy lobbowali w Ministerstwie Zdrowia za pozostaniem obecnej wysokości. Ich zdaniem, cięcie o 1 pkt proc. doprowadzi do sytuacji, w której sprzedaż leków refundowanych przestanie się opłacać. Każda z hurtowni z pierwszej trójki (Neuca, Farmacol, Pelion) będzie musiała się więc pożegnać z blisko 20 mln zł wpływów.
— Postawimy na dystrybucję produktów bez recepty, których ograniczenia nie dotyczą — mówi Piotr Sucharski.
Planem awaryjnym dla Pelionu mają być rynki zagraniczne. Grupa wzięła na celownik sieci apteczne z całej Europy. Na przejęcia chce przeznaczyć od 420 do 630 mln zł.
— W Polsce nie ma sensu inwestować. Z powodu niskich marż i cen poziom zwrotu z inwestycji jest nie do zaakceptowania — twierdzi Jacek Szwajcowski, prezes i twórca Pelionu.
Szerszy front
Polscy przedsiębiorcy są na Litwie największym inwestorem zagranicznym (21 proc.). Najwięcej wydał Orlen, który kupił rafinerię w Możejkach za 2,3 mld USD. Ponadto do największych polskich inwestorów należy huta szkła w Poniewieżu Guartis, Ciech Tagatis czy Ceramika Opoczno. Na Litwie jest też PZU. W 2012 r. spółka zależna PGNiG razem z Minijos Nafta rozpoczęła na Litwie poszukiwania gazu łupkowego. Robi to już Lotos Geonafta.