Spółka chce zebrać 200-300 mln zł. To może nie wystarczyć na wszystkie potrzeby — uważają analitycy.
Jesienią ubiegłego roku Petrolinvest ogłosił nową strategię. Teraz przyszedł czas na jej realizację. Jest tylko jeden problem. Pieniądze. Zarząd spółki poszukującej ropy w Kazachstanie postanowił więc kolejny raz zwrócić się o wsparcie do giełdowych inwestorów. Na zaplanowanym na 16 kwietnia walnym spółki akcjonariusze mają wyrazić zgodę na warunkowe podwyższenie kapitału zakładowego poprzez nową emisję od 20 do 30 mln akcji bez prawa poboru. Tym samym zarząd spółki chce zdobyć z rynku od 200 do 300 mln zł. Obiecuje, że ostatni raz.
Lista życzeń
Na co konkretnie Petrolinvest przeznaczy pieniądze z nowej emisji? Chce jak najszybciej uzyskać dodatnie przepływy finansowe oraz dodatni wynik z działalności operacyjnej, a to może zapewnić tylko uruchomienie nowych biznesów. Firma liczy więc na zebranie pieniędzy głównie na sfinansowanie przygotowań do eksploatacji ropy naftowej na kazachskim złożu Szirak 1 oraz na wsparcie finansowe Siluriana, spółki zależnej, która ma świadczyć usługi dla firm szukających gazu łupkowego. W kolejce czeka też pozyskanie technologii przetwarzania odpadów z tworzyw sztucznych na komponenty paliwowe. Petrolinvest ma też apetyt na przejęcia i potrzebuje pieniędzy na uruchomienie współpracy z francuskim Totalem.
Spółka jak ognia unika jednak konkretów. Na pytania, kiedy można oczekiwać rozpoczęcia eksploatacji złoża Szirak 1, kiedy pojawią się kontrakty Siluriana, jakie spółki Petrolinvest chce przejmować, niestety, do zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Lista wątpliwości
Także analitycy mają sporo pytań. Choćby o powodzenie kolejnej emisji.
— Dziś wycena rynkowa spółki jest poniżej nominalnej wartości 10 zł za akcję, a więc kwoty, poniżej której nie można przeprowadzić emisji. Może to utrudnić pozyskanie inwestorów. Albo więc emisję obejmie główny akcjonariusz — Prokom Investments, albo trzeba będzie poczekać na wzrost notowań — twierdzi Renata Miś, analityk Amerbrokers.
Jej zdaniem, jest też niewielka szansa, by 200-300 mln zł wystarczyło na realizację wszystkich celów wymienionych w komunikacie. Podobnego zdania jest niezależny analityk Rafał Salwa. Co do szans emisji jest jednak optymistą.
— Inwestorzy instytucjonalni powinni dostrzec znaczący wzrost kapitału własnego przy jednoczesnym znaczącym zmniejszeniu zadłużenia spółki — twierdzi Rafał Salwa.
Kurs spółki na początku sesji spadał wczoraj nawet o 3,2 proc. Na zamknięciu akcja kosztowała 7,45 zł.