Grupa rusza z programem obligacji wartym 10 mld zł. To największy taki projekt w Polsce.
Polska Grupa Energetyczna (PGE) podpisała wczoraj z konsorcjum czterech banków, którego liderem jest ING, umowę przewidującą emisję obligacji wartości do 10 mld zł.
— To największy taki program w historii polskiego rynku finansowego — mówi Wojciech Topolnicki, wiceprezes PGE odpowiedzialny za finanse grupy.
Umowa pozostawia spółce energetycznej szerokie możliwości w zakresie wykorzystania gotówki pochodzącej z emisji. PGE może przeznaczyć pieniądze z obligacji na finansowanie bieżących potrzeb korporacyjnych, inwestycje i refinansowanie innych długów.
— Oczywiście nie mamy zamiaru od razu uruchamiać całej kwoty, ale w najbliższym czasie spółka będzie miała wydatki. 15 listopada wygasa nasz poprzedni program obligacyjny wartości 2 mld zł. Nie wykorzystaliśmy go w całości, a teraz zamierzamy refinansować. W perspektywie 3-4 miesięcy musimy też być gotowi do zapłacenia zaliczki na poczet budowy dwóch bloków o mocy 900 MW w Elektrowni Opole. Na razie negocjujemy jej wysokość z trzema potencjalnymi wykonawcami, wiadomo jednak, że będzie to od 5 do 15 proc. całej wartości inwestycji, która sięga 10 mld zł — wylicza Wojciech Topolnicki.
Na kolejne wydatki, w nieco bardziej odległej perspektywie, spółka musi się przygotować w związku z projektem rozwojowym w Elektrowni Turów.
— Przetarg niedawno ruszył. W planie mamy budowę tradycyjnego kotła pyłowego o mocy 460 MW, który zastąpi trzy przeznaczone do wyłączenia bloki Turowa. Ich łączna moc to 600 MW. Mimo to nie zdecydowaliśmy się na budowę większej jednostki, bo zmniejszają się możliwości wydobycia węgla w kopalni w Turoszowie, w związku z czym będziemy musieli je ograniczyć — wyjaśnia wiceprezes PGE.
Kolejnym pilnym wydatkiem grupy będzie prawdopodobnie zaliczkowa dywidenda za 2010 r. Choć formalnie decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, spółka raczej nie ma co się łudzić. W przeciwieństwie do budżetu państwa jest w dobrej kondycji finansowej, więc skarb z pewnością nie zrezygnuje z wypłacenia awansem części tegorocznego zysku.
— Decyzja w sprawie dywidendy zaliczkowej będzie mogła zapaść dopiero pod koniec miesiąca. Najpierw musimy mieć gotowy audyt skonsolidowanego sprawozdania finansowego za trzy kwartały — dodaje Wojciech Topolnicki.