Ministerstwo zaskoczyło inwestorów ofertą 10 proc. akcji PGE. Rynek odpowiedział nerwową wyprzedażą.
Aż 4-procentowym spadkiem zareagował kurs akcji Polskiej Grupy Energetycznej na nieoczekiwaną zapowiedź rychłej sprzedaży kolejnej puli walorów spółki przez skarb państwa. Nieoficjalną informację o przygotowywanej transakcji podała TVN CNBC. Resort Aleksandra Grada na razie jej nie potwierdza.
— Przyjęliśmy zasadę niekomentowania takich doniesień, dopóki transakcja nie dojdzie do skutku, więc na razie nie mogę zdementować tej informacji ani jej potwierdzić — mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP).
Z nieoficjalnych ustaleń "Pulsu Biznesu" wynika jednak, że oferta sprzedaży 10 proc. akcji PGE faktycznie jest przygotowywana. Według TVN CNBC zapisy potrwają do dzisiaj.
Zdaniem Kamila Kliszcza, analityka DI BRE, za potwierdzenie nie wprost można też uznać zachowanie się kursu podczas wczorajszej sesji.
— Oczywiście spadek mógł być w pewnym stopniu wywołany samym opublikowaniem nieoficjalnej informacji, jednak obroty były zdecydowanie niestandardowe, a przecież inwestorzy instytucjonalni sami najlepiej wiedzą, czy transakcja jest szykowana, czy nie, bo to do nich kierowana jest oferta. W przypadku podobnych dużych transakcji kurs zachowywał się tak samo — komentuje Kamil Kliszcz.
Czy skarb wybrał dobry moment na sprzedaż dużego pakietu akcji energetycznego giganta? Ze strony resortu słychać argumenty, że wybór był trafny, bo inwestorzy wierzą już w przejęcie gdańskiej Energi przez PGE, a tego właśnie brakowało im do szczęścia. Jednak analityka ten argument nie przekonuje.
— Myślę, że na taką pewność jest jeszcze za wcześnie. UOKiK wciąż sygnalizuje wątpliwości i zapowiada, że nie zgodzi się na przejęcie. Abstrahując od wpływu tej operacji na rynek i sporu między rządem a regulatorem, uważam tę akwizycję za korzystną dla PGE w długim okresie. Jednak na razie nie uwzględniam jej w długoterminowej wycenie grupy, bo nie jestem pewien, czy dojdzie do skutku — mówi Kamil Kliszcz.
Jego zdaniem, o wyborze terminu zadecydowały raczej względy budżetowe. Pakiet, który zamierza sprzedać skarb, jest wart około 4 mld zł.
— Być może ministerstwo obawia się opóźnienia sprzedaży Energi i chce podwyższyć wpływy. Sądzę, że po wcześniejszych deklaracjach resortu inwestorzy nie spodziewali się oferty PGE w tym roku i prawdopodobnie poczuli się zaskoczeni. Na ich nerwowe zachowania wpłynęło też zbliżające się wprowadzenie do obrotu 7-procentowej puli akcji pracowniczych, które ma nastąpić w połowie października — dodaje analityk.




