Zarząd Morskiego Portu Gdynia (ZMPG) otrzymał dziś wnioski i oferty wstępne od chętnych na dzierżawę terminala zbożowego. Na liście kandydatów jest czterech dotychczas zainteresowanych zarządzaniem hubem. Są to firmy OT Port Gdynia, Mondry oraz konsorcja: Speed, Tridente i Astar i Szczecin Bulk Terminal ze spółkami Tapini i Ribera.
KGS wystartowała...
To ostatnie konsorcjum wygrało poprzedni przetarg na dzierżawę hubu, ale port nie dostał zielonego światła resortu infrastruktury na podpisanie z nim umowy. Jest ono związane z międzynarodowymi grupami handlowymi — Viterrą i Copenhagen Merchants. Część polityków i rolników obawiała się, że powierzenie im dzierżawy gdyńskiego terminala osłabi pozycję krajowych firm logistycznych i spożywczych oraz umożliwi dyktowanie cen rolnikom przez globalny podmiot. Apelowali o niepodpisywanie umowy i włączenie w proces dzierżawy Krajowej Grupy Spożywczej (KGS), która bezpośrednio nie brała udziału w przetargu. Tym razem złożyła wniosek i wstępną ofertę.
Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury, zapewniał, że KGS nie będzie mieć taryfy ulgowej, a zwycięzca zostanie wyłoniony w transparentnym postępowaniu.
... i może być faworytem
W branży panuje jednak przekonanie, że w obecnym postępowaniu pozycja konsorcjum kontrolowanego przez Viterrę i Copenhagen Merchants jest słabsza niż poprzednio, nawet jeśli ponownie złoży atrakcyjną ofertę. W trakcie trwania przetargu ZMPG doprecyzował bowiem zapisy specyfikacji. Zgodnie z nimi do czasu podpisania umowy dzierżawy nie dopuszcza zmian w strukturze właścicielskiej potencjalnego najemcy, tymczasem Viterra prowadzi proces konsolidacji z firmą Bunge, także działającą na globalnym rynku spożywczym. Rynkowi specjaliści uważają, że wprowadzenie tego zapisu w specyfikacji ułatwi wygraną KGS i ewentualne wyeliminowanie z gry konsorcjum Viterry i Copenhagen Merchants.
Samodzielne wystartowanie KGS w portowym przetargu jest sporym zaskoczeniem. Z informacji PB wynika, że prowadziła ona rozmowy dotyczące wspólnego startu z kilkoma z pozostałych oferentów. Mieli mieć mniejszościowy udział w konsorcjum, zapewniając jednocześnie towary do przeładunku w terminalu. KGS nie ma bowiem doświadczenia na tym polu. Warunków współpracy nie udało się jednak uzgodnić i państwowa grupa wystartowała samodzielnie.