Jej uczestnicy - politycy i biznesmeni - mówili przede wszystkim o konieczności zmian w ukraińskim prawie, pozwalającym na włączenie do przygotowań do mistrzostw kapitału zagranicznego.
"W pierwszej kolejności należy usunąć przeszkody, które zniechęcają zagranicznych biznes do inwestowania na Ukrainie" - powiedział minister rozwoju regionalnego i budownictwa Wołodymyr Jacuba.
Głównym problemem, z którym stykają się zachodni inwestorzy nad Dnieprem, jest biurokracja i korupcja. Uczestnicy debaty zgodzili się, że ze zjawiskami tymi trzeba walczyć, jednak w poniedziałek nikt nie miał gotowej recepty, w jaki sposób należy to czynić.
Podstawowe inwestycje, potrzebne Ukrainie przed Euro 2012, dotyczą dróg i infrastruktury hotelowej.
"Brakuje nam tanich hoteli dla zwykłych kibiców" - mówił Iwan Fedorenko z Federacji Futbolu Ukrainy.
Minister transportu Mykoła Rudkowski liczy na udział zagranicznych inwestorów w budowie dróg.
"15 proc. w tej dziedzinie to inwestycje Skarbu Państwa. 60-70 proc. stanowić będą różne formy gwarancji rządowych. Reszta to środki prywatne" - zachęcał.
Ukraińscy politycy nie ukrywają nadziei na zmiany i profity, związane z organizacją w tym kraju piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r.
"Planujemy coroczne fora inwestycyjne, związane z Euro 2012. Zapraszamy na nie wszystkich zainteresowanych udziałem w tej imprezie" - powiedział Wiktor Korż, minister ds. rodziny, młodzieży i sportu.
Jarosław Junko (PAP)