"Postawienie Wojciecha Jasińskiego przed TS nie ma żadnego uzasadnienia" - oceniła w piątek wiceszefowa PiS Aleksandra Natalli-Świat.
Na konferencji prasowej w Sejmie Natalli-Świat zwróciła uwagę, że do 12 września, kiedy to polski rząd ma przedstawić Komisji Europejskiej plan prywatyzacji polskich stoczni, pozostało niewiele czasu.
"Dlaczego PO i minister Grad nie skupi się na działaniach, które mają uratować stocznie, a skupia się na ataku na ministra Jasińskiego? Dlaczego chce wykorzystać trudną sytuację stoczni do zniszczenia politycznego przeciwnika" - pytała posłanka PiS.
"Jeżeli to było takie proste, żeby sprywatyzować stocznie, dlaczego minister Grad nie zrobił tego w ciągu 10 miesięcy?" - pytał poseł PiS Paweł Poncyljusz. "Rząd PiS zrobił 10 okrążeń, a ministrowi Gradowi została ostatnia prosta" - ocenił.
Według Poncyljusza, nie można nic zarzucić działaniom podejmowanym za rządów PiS w sprawie stoczni. "Ten wniosek nie broni się od żadnej strony, ani merytorycznej, ani prawnej, ani tym bardziej, że pan minister Grad sam powinien uderzyć się w pierś i powiedzieć +moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina+, że przez 10 miesięcy stu metrów finiszu nie był w stanie wykonać" - podkreślił.
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski zapowiedział w piątek wniosek o wotum nieufności wobec ministra Grada, a Marek Suski przedstawił na konferencji listę zarzutów, jakie jego partia stawia ministrowi PO.
Ostatecznie posłowie PiS zapowiedzieli jednak, że choć Grad zasłużył na odwołanie, wstrzymują wszelkie działania w tej sprawie do czasu, gdy Komisja Europejska podejmie decyzję nt. polskich stoczni.
"Jesteśmy - w przeciwieństwie do PO - formacją odpowiedzialną i w poczuciu
odpowiedzialności nie oddajemy ciosu za to, co spotkało ministra Jasińskiego,
nie robimy tego, ponieważ to znacznie osłabiłoby pozycję negocjacyjną Polski i w
ostatnich dniach mogłoby osłabić nasze możliwości wynegocjowania dobrego
rozwiązania dla Polski (w rozmowach z Komisją Europejską)" - powiedział Dawid
Jackiewicz.