

Choć spodziewano się najlepszego wyniku koncernu w historii, to nie aż tak imponującego: skorygowana EBITDA LIFO koncernu wyniosła 8,2 mld zł.
Poprzeczka była ustawiona wysoko, ale w takim otoczeniu Orlen przeskoczył ją z zapasem. Poprzedni rekord z II kwartału 2020 r. został pobity o 2 mld zł, a konsens prognoz analityków o 10 proc. Wynik to głównej mierze zasługa dwóch segmentów: rafineryjnego i petrochemicznego. Ten pierwszy wypracował EBITDA LIFO na poziomie 1,8 mld zł, co było możliwe głównie dzięki wzrostowi popytu na paliwa – konsumpcja oleju napędowego w Polsce wzrosła o 8 proc., a benzyny o 14,5 proc. – oraz ograniczonej podaży z powodu wojny w Europie. Do tego przerób ropy wzrósł w Płocku o 30 proc. względem zeszłego roku do 4,3 mln ton.