PKPP KRYTYKUJE PROJEKT USTAWY
Ustawa o odpadach zakładała wprowadzenie systemu zezwoleń na działalność gospodarczą
ZŁE PRAWO: Nałożenie na polskie firmy obowiązków ekologicznych przekraczających wymogi unijne zmniejszy konkurencyjność polskiego przemysłu, spowoduje wzrost kosztów produkcji oraz istotnie zwiększy bezrobocie — prognozuje Grzegorz Wlazło, adwokat, ekspert prawny Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. fot. MP
Sejm pracuje nad projektem ustawy o odpadach, który zakładał wprowadzenie obowiązeku otrzymywania zezwoleń przez wszystkie firmy wytwarzające odpady. Zdaniem Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych był to powrót do systemu pozwoleń na prowadzenie działalności gospodarczej. Uzyskano kompromis, dzięki któremu małe firmy będą zobowiązane do przedstawienia programu gospodarowania odpadami.
Obowiązująca obecnie ustawa o odpadach z 1997 r. została powszechnie uznana za niewykonalną, zarówno dla podmiotów gospodarczych, jak i dla organów administracji rządowej i samorządowej. Sprzeciwy wywoływał przede wszystkim obowiązek uzyskiwania zezwoleń na prowadzenie działalności dla firm wytwarzających odpady. Nowelizacja tej ustawy została przyjęta przez Sejm 3 lutego 2000 r. i uzyskała akceptację Ministerstwa Środowiska. Ideą nowelizacji było ograniczenie obciążeń administracyjnych firm. Tym większe kontrowersje budził nowy projekt ustawy o odpadach, nad którym aktualnie pracuje sejmowa komisja.
Zakamuflowana koncesja
Rządowy projekt ustawy o odpadach nakładał na firmy wytwarzające odpady obowiązek uzyskiwania zezwoleń na ich produkcję w różnych formach.
— Obecnie ministerstwo wyraziło zgodę, by każdy przedsiębiorca, który wytwarza rocznie poniżej 5 tys. ton odpadów, mógł opracować plan gospodarki nimi. Będzie musiał go przedłożyć do akceptacji właściwemu organowi administracji. Starosta lub wojewoda będzie mógł go nie zatwierdzić dopiero po konsultacjach z wójtem, burmistrzem lub prezydentem miasta. Natomiast za niezadowalające uznać należy utrzymanie powszechnych zezwoleń na magazynowanie i transport odpadów. Stwarza to pole do nadużyć. Istnieje też niebezpieczeństwo, że okres oczekiwania na uzyskanie stosownego zezwolenia będzie bardzo długi. Ponadto wprowadzono powszechny obowiązek, dla wszystkich bez wyjątku, uzyskania zgody administracyjnej na wytwarzanie odpadów niebezpiecznych. Powyższe wymogi uznaje się powszechnie za wprowadzenie swoistego obowiązku uzyskiwania koncesji na prowadzenie działalności gospodarczej, ponieważ bez zezwolenia starosty, żaden przedsiębiorca nie będzie miał prawa do działalności produkcyjnej — wyjaśnia Grzegorz Wlazło, adwokat, ekspert prawny Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, uczestniczący w posiedzeniach sejmowej komisji.
Kłopotliwa ewidencja
Projekt ustawy utrzymuje obowiązek prowadzenia ilościowej i jakościowej ewidencji odpadów. Firmy będą musiały stworzyć osobne systemy ewidencyjne dla każdego ich rodzaju oraz wykazywać dokładne ilości.
— Należy zauważyć, że taki zapis istnieje w obowiązującej ustawie z 1997 r. i jest w praktyce niewykonalny, szczególnie w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw. PKPP uważa, że sensownym rozwiązaniem byłoby określenie listy rodzajów wytwarzanych odpadów, których ewidencja rzeczywiście powinna być prowadzona — mówi Grzegorz Wlazło.
Duże zastrzeżenia budzi zapis, zgodnie z którym starosta mógłby nakazać posiadaczowi odpadów pozbycie się ich we wskazany sposób. Zdaniem PKPP, treść tego artykułu jest niejasna i nie mówi, kiedy i w jakich okolicznościach starosta mógłby zażądać pozbycia się przez firmę odpadów, kto miałby ponieść związane z tym koszty, ani w jakim czasie miałoby być ono przeprowadzone.
Kary dla opornych
Projekt przewidywał nakładanie kar na firmy nie spełniające tych obowiązków.
— Początkowo Ministerstwo Środowiska planowało stworzenie systemu karania za opóźnienia w składaniu zbiorczych zestawień danych o rodzajach i ilościach odpadów. Proponowano kary wysokości 1 tys. zł za każdy dzień zwłoki. Bez znaczenia miało być, czy dotyczy to małych, średnich czy wielkich przedsiębiorstw. Brak takiego rozróżnienia jest oczywiście niesprawiedliwy. Nie miała znaczenia wchodząca w grę ilość odpadów oraz wysokość ewentualnej szkody. Takie ujęcie kary zdecydowanie kłóciło się z zasadami prawa karnego, według którego każdy czyn karalny powinien być zagrożony karą w pewnym przedziale, tak aby możliwe było sprawiedliwe jej wymierzenie. Ujęcie kary w sposób zaproponowany przez resort naruszało zasady państwa prawa i było niezgodne z Konstytucją. Dlatego środowiska biznesowe zdecydowanie sprzeciwiały się takiej regulacji i dzięki współpracy i jednomyślności udało się wyrzucić ten zapis z projektu. Teraz niewykonywanie obowiązków wynikających z tej ustawy będzie wykroczeniem i karane będzie zgodnie z prawem karnym — relacjonuje adwokat Grzegorz Wlazło.
PKPP jest przeciwna nowemu projektowi w zakresie, w którym nakłada on obowiązki przekraczające wymogi unijne oraz w którym rozszerza on system pozwoleń na prowadzenie działalności gospodarczej. Ponadto uważa, że należy dokonać połączenia tego projektu z projektami ustaw o opakowaniach oraz o opłacie produktowej i depozytowej, aby obniżyć koszty przestrzegania tych przepisów.