Na początku znakomity raport z amerykańskiego rynku pracy nieco zmroził nastroje, bo natychmiast zaczęło się mówić, że Fed będzie musiał zaostrzyć zarówno retorykę jak i skalę podwyżki stóp. Wydawało się to z góry wątpliwe, bo można przyjąć zakład, że FOMC nie podniesie stóp o więcej niż oczekiwane od dawna 75 pb. Dlatego też reakcje rynku były prawie żadne, korekta zwyżki lipcowej była wręcz nieśmiała.
Można było się nieco obawiać, czy wizyta Nancy Pelosi, spikerki Izby Reprezentantów podgrzeje geopolityczne nastroje i zaszkodzi rynkom. Tak się nie stało. Inwestorzy słusznie założyli, że wojny z tego nie będzie i oczywiście miel rację. Ćwiczenia armii chińskiej naokoło Tajwanu traktowane było jak wojskowe przedstawienie, a nie coś, co zagrozi światu.
Niby prawda, ale prawda krótkoterminowa. Niedługo odbędzie się XX Zjazd KPCh, na którym Xi Jinping zostanie namaszczony na trzecią kadencję (co najpewniej zamieni się na dożywotnie sprawowania urzędu). Przed tym wydarzeniem taka wizyta była dla Xi Jinpinga policzkiem, a nie ma nic gorszego dla Azjaty nic utrata twarzy. Ja zupełnie nie rozumiem, po co USA pogorszyły i tak złe stosunki z Chinami w sytuacji, kiedy mamy tak skomplikowaną sytuację geopolityczną.
Zakładam, że była to gra na użytek wewnętrznego rynku politycznego. Co prawda Biały Dom podobno namawiał Pelosi do odwołania tej wizyty, ale zakładam, że to była po prostu gra na dwóch fortepianach, a przed listopadowymi wyborami chodziło o pokazania jak twardzi się Demokraci. Amerykanom takie, mocarstwowe, gesty się podobają. Z sondaży poparcia dla Joe Bidena wynika, że spodobały się nieznacznie. Różnica między ocenami dobrymi dla tej prezydentury i złymi zmniejszyła się – z minus 20 do minus 16 pp.
Czy to się opłaca, jeśli spojrzeć na sytuację w skali globu? Według mnie (a ja w Polsce chyba jestem w mniejszości) to nie był dobry ruch. Faktem jest, że napięcie miedzy USA i Chinami będzie rosło, bo tego nie da się uniknąć. Czy jednak trzeba było już teraz przyśpieszać zamknięcie „pułapki Tukidydesa”? Uważam, że nie warto było, ale dla nas (dla inwestorów) reperkusje tej wizyty nie miały krótkoterminowego znaczenia. Mówię jedynie o krótkim terminie.
Wszyscy czekali przede wszystkim na dane o amerykańskiej inflacji CPI. Właśnie cztery godziny wcześniej została opublikowana. Oczekiwano spadku z 9,1 do 8,7%, a jest 8,5%. Inflacja bazowa pozostała na poziomie 5,9% (oczekiwano 6,1%). Wszędzie komentatorzy piszą, że mniejsza inflacja wynika ze spadku cen paliw. Czyli w dużej mierze też z działań przed wyborami w USA (wyprzedaż 180 mln, zwiększonych niedawno do 200 mln baryłek z rezerw strategicznych USA).
Poza tym jak patrzyło się od wielu tygodni na indeks surowcowy CRB i indeks frachtu drogą morską BDI (osiągnął poziom przedpandemiczny) to spadek był oczywisty. Uważam, że nie wszystkie te ceny już na rynek przesiąkły – na to potrzeba czasu. Wydaje się więc, że jeśli nie zajdzie coś nadzwyczajnego (geopolityka) to na czas dłuższy inflacja pokonała już szczyt.
W Europie Centralnej tego jeszcze nie widać – w Czechach inflacja wyniosła 17,5% (miesiąc wcześniej 17,2%) – jak co miesiąc przypominam, że Czesi rozpoczęli podwyżki stóp o cztery miesiące wcześniej niż RPP (14 miesięcy temu) i jakoś im to nie pomogło ;-).
Reakcja rynków też była tak oczywista jak same dane. Przynajmniej tak to wygląda w chwili pisania komentarza na 3 godziny przed końcem sesji w USA. Indeksy i kurs EUR/USD ruszyły gwałtownie na północ, co nie gwarantuje jednak doskonałego zakończenia, bo nie bardzo jest teraz pod co grać. Kurs EUR/USD pokonał ważny opór, o którym od pewnego czasu mówiłem, a to natychmiast doprowadziło do tego, że u nas USD/PLN z impetem pokonał wsparcie na 4,60 PLN (długo się broniło) w drodze ku 4,40 PLN.
Co nas teraz czeka? Sympozjum Fed w Jackson Hole (25-27.08). Fed często podczas tego spotkania zarysowuje przyszłość swojej polityki. Będzie musiał wybrać, czy bardziej istotny jest doskonały raport z rynku pracy (zachęca do podnoszenia stóp), czy mniejsza inflacja, która zachęca do bardziej „gołębiego” spojrzenia na politykę monetarną. Co wybierze? Jak zwykle drogę środka, co może doprowadzić we wrześniu do korekty.


KOMENTARZE (76)
Jest nowy wpis. zapraszam
"Nie Polacy, tylko ten warchoł i osioł trojański U$A w EU...." - Jacek
Czyżby?
We wrześniu ukaże się moim zdaniem interesująca ksìążka pt.:
"Chińczycy trzymają nas mocno. Pierwsze śledztwo o tym, jak Chiny kolonizują Europę, w tym Polskę" - Sylwia Czubkowska
https://podcasts.google.com/feed/aHR0cHM6Ly9hbmNob3IuZm0vcy8zZmI2OWNjYy9wb2RjYXN0L3Jzcw/episode/YzFiOWI3MDgtYjhkZC00NGVmLWE4Y2EtNzllOTQ3ZmEwMDMw?ep=14
a tam Szanowna Pani Sylwia twierdzi tak:
"W środowiskach UE jest taka świadomość - jeżeli ktoś jest koniem trojańskim chindkim, to są to Niemcy"
Kropka. Zosi kropka.
A Marysie o pierogach..... o przepraszam głodne kawałki o zadłużeniu......
Serdecznie pozdrawiam, Wasza jeszcze przez kilka dni Zosia.
Kolejny głupawy komentarz Zosi, która jeszcze wczoraj prochińska dziś już nie.
-Człowieku gdy piszesz "wasza Zosia" (od rzeczy, bo wpis do blogu nie jest listem do rodziny, a ja nie należę do twojej rodziny) to nadużywasz mojej cierpliwości. Wkurzasz, demonstrując najprymitywniejszy rodzaj zadufanej głupoty , której poglądy zmieniają sie z wiatrem.
To jest @jacku przykład wprowadzania w obieg chaosu informacyjnego. Z ludźmi pogrążonymi w chaosie informacyjnym można tworzyć dowolną fikcyjną rzeczywistość i dowolnie nimi manipulować.
[Zosia zapewne tego nie przeczyta, bo jest nowy wpis. PK]
" Nie Polacy, tylko ten warchoł i osioł trojański U$A w EU, potulnie wykonuje polecenia. Rusofobia hodowana latami w społeczeństwie tylko to ułatwia." - Jacek
Polecenia potulnie wykonuje cała Europa a ten warchoł wyrywa się przed szereg, tak jak to robił przez wiele lat na blogu ten Warchoł Ogif też.
"Wszyscy kłamią, z oportunizmu lub z wyrachowania - mechanizm myślenia grupowego tłumi wszelką dyskusję, a propaganda wojennna tworzy terror jednomyślności i jedynie słusznej "prawdy"." - Jacek.
Dyskutować to można a nawet trzeba było przed wojną, teraz na dyskusje jest zbyt późno, na neutralność też .
Bezpieczeństwo Polski może zagwarantować US. Tylko US. Kropka.
Nie tylko Zosia ze swoim małym rozumkiem jest już na wojnie, w której mają nas przed Ruskimi bronić Amerykanie. Uczestniczą w niej ludzie uważający sie za intelektualistów. Co nobilituje Zosie i zrównuje ich z Zosią.
Głupota głupocie nie jest równa, gdy Wielcy tego Świata toczą konflikty kosztem malutkich rozumem.
[Po raz trzeci i ostatni: jest nowy wpis...PK]
@PK
Powell jednak lubi historie:
"przywrócenie stabilności cen będzie prawdopodobnie wymagało utrzymania restrykcyjnego stanowiska politycznego przez pewien czas, a historyczny zapis zdecydowanie ostrzega przed przedwczesnym poluzowaniem polityki".
Czytanka na weekend, nie dla zabawy:
https://energyskeptic.com/2022/why-how-mining-metals-for-renewables-will-destroy-the-planet-not-prevent-the-energy-crisis/
"Over the next 30 years 7.5 billion of us we will consume more minerals than the last 70,000 years of the past 500 generations, which is more than all of the 108 billion humans who have ever walked the Earth."
To mialczenie o wyczerpywaniu sie surowcow wysmiewal w 1980 republikanin Roni Reagan. Wysmiewal nadchodzacy problem PPPP, ktory tak bardzo uwielbial i podnosil w przegranej kampanii Jimie Carter.
Ludzie lubia i popieraja proste rozwiazania, ktore zapewnia im dzisiaj dobrobyt.
Po co czekac 10tys lat? Wystarczy kroczyc rewolucyjna droga MAO: 10 lat wyrzeczen aby byc szczesliwym po wieczne czasy... he he
Polsce polityka 15 lat wyrzeczen pozwolila wejsc do EU. Czy jestescie zadowoleni po wsze czasy??
Czy po prostu ciagle macie za malo?
Czy macie znaczaco wiecej niz w gospodarce PRL z 1980? (opartej na gornictwie, przemysle ciezkim i rolnictwie)
Obecnie jest niby lepiej lecz zauwazcie, ze w zoladkach tresci nie przybylo tylko ceny sa nizsze dzieki polityce dotacyjnej = interwencjonizmie panstw dobrobytu aby obnizyc ceny zywnosci na Swiecie.
Jak wyglada ten neoliberalny sukces?
Czy wyzwolil Blok Wschodni od ograniczen planety Ziemia?
PS
WIG20 znowu nurkuje. Zbliza sie wrzesien a za 3 tygodnie nastapi rozliczenie az 53tys kontraktow. Szortowcy z grupy 4 duzych bankow USA nie pozwola opcyjnym podskoczyc ponad 1700 na WIG20. Slynni koncentratorzy posiadajacy 80% rynku FW20: BoFa, GS, JPM, City nie pozwola Unibandito podniesc indeksu WIG20.
To jest niemozliwe, gdy PL doklada wszelkich staran aby byc postrzegana jako najbardziej narazony na spadki rynek, dzieki wojennym deklaracjom rzadu IIIRP. Turecki lacznik (pomiedzy G7 a RU) jest wskaznikiem wyprzedzajacym, co sie moze wydarzyc, jesli podejmuje sie globalna gre pomiedzy Militarnymi Imperiami.
Wygla na to, ze 90% Polakow popiera wojne/wyraza zgode, zeby rzad jak "przyslowiowa zaba wkladal nogi do podkucia? Dlaczego ludzie tak bardzo chca wojny? Pozbawieni sa rozumu czy cenzura i propaganda wojenna jest dla nich tak bardzo atrakcyjna, ze zanika logiczne myslenie i instynkt samozachowawczy?
-@jacek na pewno nie jest to czytanka, bo bez tej wiedzy nie zrozumiemy współczesności globalnych powiązań decyzji politycznych i kryjących się za nimi interesów, o których nawet nie pomyśleliśmy
Jeśli wojna na wyczerpanie będzie sie przedłużać to kto wygra duży, bogaty czy mały biedny, na kroplówce
Zachodu
-@krzyś zadałeś jednocześnie łatwe i trudne pytanie .
Łatwe , bo łatwa jest na nie odpowiedź, ta wojna szkodzi światu , Europie, Polsce (odcinając ją od taniego gazu i rynku rosyjskiego) ale przede wszystkim Ukrainie.
Ukraina nie może sie pogodzić z utratą Krymu i Donbasu. Rezygnacja z Krymu przez Rosję w połączeniu z nastawieniem antyrosyjskim Ukrainy od początku była mrzonką. Wypinając sie na Rosję młode państwo Ukraińskie nie potrafiło rozegrać gry o niezależność bez naruszania interesów sąsiada.
Zaowocowało to utratą Krymu.
Teraz traci protektorat nad Donbasem, dalsze prowadzenie wojny do zwycięstwa (jeśli ono nie nadejdzie) oznacza utratę Odessy.
Rosja wywołała tę wojnę nie dla tego, że chciała odbudować imperium ale dla tego, że słusznie lub nie słusznie, poczuła sie zagrożona. Po tej wojnie dalej pozostanie Rosją. Natomiast byt Ukrainy, jako Antyrosji jest zagrożony. Ukrainie grozi, że stanie sie państwem bez perspektyw, kadłubowym, wyniszczonym, zadłużonym i politycznie zdestabilizowanym (żadne państwo nie może budować swojej niezależności na łasce zagranicy).
Trudniejsza odpowiedź na pytanie dlaczego mimo że to tak źle wygląda Ukraińcy i Polacy w to brną ? O tym innym razem.
"[...] dlaczego mimo że to tak źle wygląda Ukraińcy i Polacy w to brną ?"
Nie Polacy, tylko ten warchoł i osioł trojański U$A w EU, potulnie wykonuje polecenia. Rusofobia hodowana latami w społeczeństwie tylko to ułatwia. Opozycja nie ma wyboru i płynie z prądem, nikt nie ma odwagi się odezwać ze strachu przed ostracyzmem. Wszyscy kłamią, z oportunizmu lub z wyrachowania - mechanizm myślenia grupowego tłumi wszelką dyskusję, a propaganda wojennna tworzy terror jednomyślności i jedynie słusznej "prawdy".
@jacek przyczyny zidiocenia narodowego są piętrowo złożone i na nich to układała sie piramida kłamstw.
Sięgają ludzi z dzisiejszej opozycji, Solidarności , Stanu Wojennego (zauważ jak wielu z tych, którzy dziś wieszczą, że Ruscy tylko czekają aby napaść na Polskę w osiemdziesiątym twierdzili, że do wejścia Ruskich nie dojdzie).
Tu rządzi Polska prywata, osobiste interesiki i małostkowość.
Są i inne najogólniejsze.
Wynikające z przesłanek psychofizjologicznych (ludzie reagują na informacje niosące emocje, a nie argumenty oparte na faktach) .
Upadku ambitnych mediów cieszących się zaufaniem odbiorców, które starały sie odsiewać informacje niesprawdzone i fikcyjne.
Wolny nieregulowany rynek informacji popsuł rzetelne dziennikarstwo.
Współczesność informacyjna pozwala na łatwe kreowanie hochsztaplerów politycznych i medialnych.