Platforma Obywatelska skrytykowała w środę rządowe pomysły m.in. likwidacji karty podatkowej i ryczałtu,podniesienia akcyzy na paliwa i olej opałowy oraz pomysł wprowadzenia kas fiskalnych dla małych przedsiębiorców. PO ostrzegła również przed skutkami zaniedbań na forum Unii Europejskiej w sprawach kwot mlecznych.
Jak poinformował w środę na konferencji prasowej poseł PO Zbigniew Chlebowski, Platforma odrzuca pięć rządowych pomysłów zmian w podatkach.
W ubiegłym tygodniu wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska przedstawiła propozycje zmian podatkowych. Zapowiedziała m.in. zrównanie w tym roku stawki akcyzy na olej opałowy z akcyzą na olej napędowy (co ma dać 3,6 mld zł oszczędności), podniesienie akcyzy na benzynę do poziomu sprzed ubiegłorocznej obniżki oraz likwidację kosztów uzyskania przychodów od umów autorskich.
Jako pierwszy zły pomysł rządu w zakresie zmian podatkowych, Chlebowski wymienił zamiar likwidacji karty podatkowej i ryczałtu. Z tej formy podatkowej korzysta obecnie 800 tys. małych przedsiębiorców, są to małe rodzinne firmy. Likwidacja ryczałtu i karty może doprowadzić do bankructwa tysięcy przedsiębiorców, ostrzegał Chlebowski.
Drugi zły, szkodliwy - zdaniem PO - pomysł to podniesienie akcyzy na paliwa. Przy tak drastycznej podwyżce akcyzy na paliwa wzrosną przede wszystkim ceny żywności, powiedział Chlebowski.
Trzecia sprawa to podniesienie akcyzy na olej opałowy. Zdaniem PO, doprowadzi to do poważnych problemów nie tylko tych, którzy używają olej opałowy do ogrzewania mieszkania, to będzie również poważne obciążenie dla przedsiębiorców.
Czwarty zły pomysł to wprowadzenie kas fiskalnych dla małych przedsiębiorców. Zdaniem Chlebowskiego, będzie to poważnym obciążeniem finansowym i poważną przeszkodą w prowadzeniu legalnej działalności gospodarczej.
Ostatni bardzo zły - zdaniem PO - pomysł, który lansuje Ministerstwo Finansów to likwidacja tzw. ryczałtowych kosztów uzyskania przychodów. "Jeżeli minister finansów zrealizuje ten pomysł, to bez wątpienia tysiące kompozytorów, muzyków, artystów, tysiące pracowników naukowych, również dziennikarzy, zapłacą naprawdę ogromne podatki" - powiedział Chlebowski.
PO ostrzegła również przed skutkami zaniedbań na forum Unii Europejskiej w sprawach kwot mlecznych. Zdaniem posła Aleksandra Grada, za zaniedbania w reprezentowaniu polskich interesów w Unii Europejskiej, odpowiada minister rolnictwa.
Jak powiedział Grad, 31 marca minął rok obliczeniowy kwot mlecznych i od kilku miesięcy było wiadomo, że Polska przekroczy te kwoty. Przekroczenie to jest rzędu 350 mln litrów, kary z tego tytułu mogą wynosić około 500 mln zł.
Kwoty mleczne obowiązują w Polsce od 1 kwietnia 2004 r. Kwota mlecza to maksymalna ilość mleka, jaka może być wyprodukowana i wprowadzona do obrotu w roku kwotowym. Od każdego litra mleka ponad limit mleczarnie pobierają zaliczki na poczet kar po 0,20 zł; unijna kara wynosi ok. 1,2 zł za litr.
Zdaniem Grada, minister rolnictwa przez ostatnie trzy miesiące "bałamucił" rolników, że postara się tę sprawę załatwić. Tymczasem, jego zdaniem, minister rolnictwa utracił zdolność negocjowania czegokolwiek w Komisji Europejskiej.
Jak przestrzegał Grad, skończy się na tym, że te 500 mln zł będą musieli zapłacić rolnicy; jest bardzo duża grupa rolników, których nie stać na te kary i skończy się tym, że komornik będzie te pieniądze ściągał.
Platformie nie podobają się również personalne zmiany w EkoFunduszu. Stanisław Gawłowski (rzecznik w gabinecie cieni PO w sprawach ochrony środowiska) powiedział - zastrzegając, że jest to "bardzo nieoficjalna informacja" - że nowym przewodniczącym rady EkoFunduszu ma być Konrad Tomaszewski. W ten sposób PiS uzyska przewagę w radzie EkoFunduszu, będzie mógł dokonać zmiany całego zarządu.
"Fundacja i pieniądze w dyspozycji tejże fundacji będą mogły być wydawane w trakcie kampanii samorządowej na wspieranie działaczy samorządowych. Przeciw temu protestujemy" - powiedział Gawłowski.
Fundacja EkoFundusz dysponuje pieniędzmi na inwestycje ekologiczne, które pochodzą z redukcji polskiego zadłużenia zagranicznego. Została powołana w 1992 r. Wcześniej Klub Paryski, zrzeszający państwa-wierzycieli Polski, podjął decyzję o redukcji połowy polskich długów, pod warunkiem spłaty pozostałej ich części do 2010 r. Polska zaproponowała, by dalsze 10 proc. zadłużenia przeznaczyć na ochronę środowiska. Tymi pieniędzmi zarządza EkoFundusz.