Po zdobyciu Bagdadu dojdzie do krótkiej hossy

Marek Knitter
opublikowano: 2003-04-07 00:00

Zdaniem Radosława Solany, doradcy inwestycyjnego BDM PKO BP, do krótkiej, 1-2 tygodniowej hossy na ryn- kach akcji dojdzie po zdobyciu Bagdadu. Na razie jednak giełdo- we indeksy będą ulegać silnym wahaniom.

Od początku roku polski rynek giełdowy zachowuje się inaczej niż zachodnie.

— Rynek czeka na konkretne informacje. Dopiero wtedy można będzie prognozować dłuższy trend na rynku. Szacuję, że w ciągu najbliższych sesji indeks WIG20 będzie nadal wahał się w granicach 1100-1150 punktów. Inwestorzy indywidualni w obecnej sytuacji boją się agresywnie inwestować. Pozostali tylko gracze instytucjonalni — mówi Radosław Solan.

Według doradcy inwestycyjnego z BDM PKO BP, należy założyć, że wojna będzie trwała znacznie dłużej niż jeden miesiąc. W takiej sytuacji rynki akcji coraz mniej będą zwracały uwagę na doniesienia z wojny. Inwestorzy zaczną zwracać uwagę również na dane makroekonomiczne.

— Coraz bardziej istotniejsze będą miały również dla rynku giełdowego w Polsce dane dotyczące gospodarki, stanu finansów, wahania walutowe i przygotowania do referendum unijnego. Po sukcesie referendum w czerwcu powinno zmienić się nastawienie zagranicznych inwestorów do polskiego rynku. Dlatego uważam, że główne indeksy mimo trwającej wojny będą szły w górę — dodaje Radosław Solan.

Istnieje również drugi alternatywny scenariusz. Może bowiem się okazać, że w tym tygodniu albo się podda, albo zostanie zdobyta stolica Iraku — Bagdad.

— Jeżeli do tego dojdzie, to należy się spodziewać silnej hossy. Inwestorzy entuzjastycznie będą kupować akcje spółek, przede wszystkim tych firm, które będą mogły zyskać na późniejszej odbudowie Iraku. Po 1-2 tygodniach przyjdzie jednak czas na dokładniejsze analizy sytuacji. Należy pamiętać, że zdobycie stolicy nie przesądza o definitywnym zakończeniu wojny. Może dochodzić do walk partyzanckich, a nawet do ataków terrorystycznych — ostrzega specjalista BDM PKO BP.

Zdaniem Radosława Solana inwestorzy powinni zainteresować się w tych najbliższych tygodniach walorami Agory. Wartość akcji tej medialnej spółki mocno spadła. Jednak sprawa Rywina jak i trwająca wojna w Iraku mogą paradoksalnie pomóc spółce w osiągnięciu lepszego wyniku finansowego w I kwartale. Wydarzenia te mają bowiem bezpośredni wpływ na sprzedaż sztandarowego produktu Agory — „Gazety Wyborczej”. Tym samym rosną wpływy z reklam.

— Spółki informatyczne ze względu na szereg przetargów, które mają rozstrzygnąć się w pierwszym półroczu, mają szansę na znaczne poprawienie wyników finansowych. W tych wyścigach o lukratywne kontrakty przodują obecnie Prokom i Softbank. Nie należy zapominać jednak o Computerlandzie, który również liczy m.in. na wygranie przetargu usług medycznych. Rynek w najbliższym czasie będzie to z pewnością dyskontował — mówi Radosław Solan.

Sektor bankowy, który nie miał najlepszych wyników finansowych w 2002 roku, ma poważne szanse na poprawę sytuacji w tym roku. W pierwszych tygodniach roku ceny akcji szły w górę. Później po ogłoszeniu wyników kwartalnych przyszła korekta.

— Należy pamiętać, że są to spółki najlepiej przygotowane do wejścia do Unii Europejskiej. W dłuższym okresie akcje banków mają spory potencjał wzrostowy. Natomiast mimo ostatnich lekkich wzrostów cen walorów KGHM, uważam że spółka ta nie ma do tego silnych podstaw. Ceny miedzi wciąż spadają, a przed referendum z pewnością złoty będzie się umacniał — prognozuje Radosław Solan.