Początek sesji pod dyktando doniesień z USA

Konrad Sobiecki
opublikowano: 2008-07-15 09:23

Wpływ na dzisiejsze notowania bez wątpienia będzie mieć kontynuacja przecen na rynkach amerykańskich. DJ oddał w poniedziałek prawie 0,5 proc., S&P500 spadł o 0,9 proc., z kolei Nasdaq powędrował na południe trochę ponad 1 proc. W największej niełasce znalazły się ponownie akcje spółek finansowych.

Negatywne przełożenie na zachowanie graczy podczas dzisiejszego otwarcia na GPW będą również mieć zapewne spadki azjatyckich indeksów. Nikkei poleciał w dół prawie o 2 proc., a Hang Seng zakończył dzień przeceną sięgającą niemal 4 proc.

Ponieważ wpływ cen ropy na gospodarkę jest ogromny warto przyjrzeć się jej zachowaniom trochę bliżej. „Czarne złoto” wykreśliło wczoraj białą świecę z niewielkim korpusem i długim górnym cieniem, co należy rozumieć jako wyraźny spadek impetu. Zbliżający się koniec wzrostów potwierdza również podstawowy wskaźnik względnej siły (RSI), który od dawna już oscyluje w poziomie wykupienia. Dodatkowo, jak podaje PAP - George W. Bush ogłosił uchylenie prezydenckiego zakazu eksploatacji ropy naftowej i gazu ziemnego w strefie przybrzeżnej USA. Sceptycy uważają, że efekty tej decyzji będą jednak widoczne dopiero za kilka lat. Jak to zdyskontuje rynek? Zobaczymy w najbliższych dniach.

Warto przypomnieć, że ropa jest ujemnie skorelowana z kursem dolara. Wpływ na amerykańską walutę będą mieć też dzisiaj napływające dane makro z USA. Publikacja najważniejszych z nich nastąpią o godz. 14:30 (inwestorzy zapewne wstrzymają do tego czasu swoje decyzje). Zaprezentowany wtedy zostanie odczyt indeksu inflacyjnego PPI oraz wskaźnik sprzedaży detalicznej. Po godzinie 16-tej poznamy z kolei półroczne sprawozdanie szefa Fed dotyczące polityki monetarnej.

Niewątpliwie napływ tych danych zaważy o wygranej bądź przegranej batalii WIG20 o historyczny poziom dla indeksu WIG20 wyznaczony w czerwcu 2006 r.