Sejmowa podkomisja zajmująca się rządowym projektem ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym pracuje we wtorek nad wprowadzeniem do ustawy definicji korupcji.
Posłowie w zasadzie uzgodnili już poprawki do rządowego projektu, jednak chcą jeszcze wprowadzić do niego podstawowy zapis definiujący, co to jest korupcja. Według Julii Pitery (PO) zapisanie takiej definicji w projekcie pozwoli systemowo walczyć z tym zjawiskiem.
Posłowie omawiają też opinie, jakie otrzymali od ekspertów na temat konstytucyjności poprawionego projektu.
Według Dariusza Dudka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego projekt nie sprowadza się jedynie do ścigania korupcji i nakłada się na kompetencje innych organów i służb (policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, organów karno-skarbowych i prokuratury).
Według Dudka powinno się zawęzić obszar działania CBA nie tylko przez wprowadzenie definicji korupcji, ale ścisłe wskazanie kompetencji biura "bez zwrotów niedookreślonych, otwartych czy przykładowych" oraz doprecyzować uprawnienia funkcjonariuszy CBA.
Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla w swej opinii, że wprowadzono do projektu ustawy o CBA zwalczanie przestępstw, które korupcją nie są. W ocenie naukowca z UW, w ustawie konieczne jest też wprowadzenie wymogu apolityczności szefa CBA, bo inaczej pozwala się partii politycznej, do której szef Biura należy, domagać się postępowania zgodnego z bieżącymi interesami partii, stwarza się też niebezpieczeństwo wykorzystania urzędu w walce z przeciwnikami politycznymi.
Jeśli posłowie uzgodnią we wtorek wszystkie sporne szczegóły, projekt ustawy trafi do komisji administracji i spraw wewnętrznych oraz sprawiedliwości i praw człowieka.
CBA według projektu ma być nową służbą specjalną państwa, ma ścigać korupcję, zwalczać przestępstwa godzące w interesy ekonomiczne państwa, sprawdzać oświadczenia majątkowe osób publicznych. Ma zatrudniać około 500 osób. CBA będzie podlegać premierowi. Pierwszym szefem ma zostać obecny sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu Mariusz Kamiński.