Miały zostać zatwierdzone 9 czerwca — i nic z tego. Stawki dostępu do infrastruktury kolejowej na 2007 r. nadal są zagadką dla przewoźników.
Nowy cennik stawek dostępu do infrastruktury kolejowej PKP Polskich Linii Kolejowych (PKP PLK) — największego jej zarządcy — powinien już w połowie maja znaleźć się na stronach internetowych spółki, a wcześniej uzyskać zgodę prezesa Urzędu Transportu Kolejowego (UTK). Ma obowiązywać od grudnia, więc przewoźnicy muszą poznać go wystarczająco wcześnie, by skalkulować koszty. Tymczasem cennika jak nie było, tak nie ma. I nie wiadomo, kiedy się pojawi. Powód?
Cennik do poprawki
— Po pierwsze, obecna propozycja PKP PLK była niezgodna z obowiązującym prawodawstwem i wymagała korekty. Z podobnych przyczyn prezes UTK nie zatwierdził też cennika innej firmy, PCC Rail — mówi Henryk Kur, dyrektor departamentu regulacji rynku i licencji UTK.
Po drugie, PKP PLK trudno kalkulować stawki, dopóki nie wie, na jakie dofinansowanie z budżetu państwa może liczyć w przyszłym roku. Gdyby wyniosło ono co najmniej 260 mln zł, przewoźnicy mogliby zapłacić za dostęp do torów tyle samo, co w 2006 r., a gdyby wsparcie okazało się wyższe, w najbardziej optymistycznym wariancie — nawet o 11-12 proc. mniej. Jeśli dofinansowania nie będzie, to — jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie — stawki mogą wzrosnąć nawet o 10-30 proc. Tak stało się rok temu, kiedy zamiast zapowiadanej przez ówczesnego wiceministra transportu Grzegorza Mędzę 15- -procentowej obniżki cen, przewozowe spółki kolejowe otrzymały około 20-procentową podwyżkę opłat za korzystanie z torów.
Budżetowa zagadka
— Na razie nic nie wskazuje na to, by w przyszłorocznym budżecie miało znaleźć się więcej pieniędzy dla PKP PLK. Spółka, podając wysokość stawek z wyprzedzeniem, musi więc założyć, że wsparcia nie będzie wcale lub pozostanie ono na dotychczasowym poziomie. Spodziewałbym się więc wzrostu cen. Niestety, już dziś polskie stawki są jednymi z najwyższych w Europie. Wyprzedza nas tylko Słowacja — mówi Adrian Furgalski, analityk rynku kolejowego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Optymizmu nie traci natomiast Jacek Prześluga, odchodzący prezes PKP InterCity (złożył dymisję na początku czerwca).
— Jesteśmy dobrej myśli. Nowych stawek nie znamy, ale z uzgodnień wynikało, że nie będą wyższe od obecnych. Liczymy nawet na obniżkę — mówi Jacek Prześluga.
PKP PLK w poniedziałek zażądały od ministra transportu deklaracji, dotyczącej wsparcia z budżetu dla infrastruktury w przyszłym roku.