„Pierwszy prawdziwy No Limit za 49,98 zł miesięcznie”, który promowała w 2015 r. należąca do T-Mobile marka Heyah, nie był do końca prawdziwy. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) uznał, że kampania reklamowa telekomu naruszała zbiorowe interesy konsumentów.

Poszło o to, że w praktyce oferta była droższa — po trzech miesiącach promocji do 49,98 zł trzeba było doliczyć 19,99 zł za nielimitowany internet, a brak zgody na otrzymywanie faktury w wersji elektronicznej i pozwoleń marketingowych powiększał płatność o 9,98 zł.
— Te reklamy mogły wprowadzać w błąd co do rzeczywistej łącznej opłaty za wszystkie usługi. Jeśli cena podlega jakimś ograniczeniom, np. czasowym, to konsument musi o tym wiedzieć. Inaczej może odnieść błędne wrażenie, że podana w reklamie kwota jest szczególnie atrakcyjna, a tymczasem otrzymał niepełną informację — mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Telekom nie zapłaci jednak kary za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów, bo współpracował z urzędem i dobrowolniezobowiązał się do udzielenia im rekompensaty.
„Celem kampanii, której dotyczy decyzja UOKiK, było rzetelne poinformowanie klientów o wszystkich warunkach promocji, niestety, przy jej realizacji z pewnością zabrakło troski o jasność przekazu. Serdecznie przepraszamy za to wszystkich klientów, którzy poczuli się wprowadzeni w błąd, i zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, by taka sytuacja już nigdy się nie powtórzyła” — głosi komunikat T-Mobile.
Klienci korzystający z oferty, którą zakwestionował UOKiK, mogą liczyć na zwrot pieniędzy i niepobieranie dodatkowych opłat. Ci, których umowy już nie obowiązują, mają dostać listy od T-Mobile, w których spółka poinformuje o decyzji urzędu i sposobach uzyskania zwrotu pieniędzy. T-Mobile zobowiązał się też do opublikowania w mediach oświadczeń, w których poinformuje, że reklama Heyah mogła wprowadzać w błąd. © Ⓟ
10 proc. rocznego obrotu Taka jest maksymalna wysokość kary, którą prezes UOKiK może nałożyć na przedsiębiorcę za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.