W porównaniu do 2020 r. zwiększył się odsetek osób planujących przeznaczyć na świąteczne wydatki co najmniej 400 zł.
Z początkiem kwietnia będziemy przeżywać drugą Wielkanoc w okresie pandemii koronawirusa. Wyniki badania przeprowadzonego przez Uce Research dla Grupy Blix potwierdzają jednak, że podejście konsumentów do przedświątecznych zakupów jest inne niż rok temu – zwłaszcza pod względem ich formy. Aż 60 proc. ankietowanych zdecydowanie postawi na sklepy stacjonarne, a 33 proc. raczej tak zrobi – w ubiegłym roku było to odpowiednio 26 i 52 proc.
– Obawa przed fizycznym odwiedzaniem sklepów jest mniejsza, a zwiększona liczba promocji wielkanocnych i poszerzony asortyment dodatkowo skłaniają do zakupów offline – twierdzi Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Blix.
– Eksperci zapowiadają duży wzrost liczby zakażeń. To może zmienić sytuację, jednak raczej nie diametralnie – podkreśla Krzysztof Zych, główny analityk Uce Research.
W tym roku zmienił się również odsetek osób chcących wydać na spożywcze zakupy wielkanocne większą kwotę. Przedział 400-500 zł zadeklarowało 18 proc., 500-600 zł 8 proc., a powyżej 600 zł 6 proc. W 2020 r. było to odpowiednio: 13, 5 i 3 proc.
– Jeśli jednak sytuacja w kraju się pogorszy, a wszystko na to wskazuje, konsumenci zrobią skromniejsze zakupy - podobnie jak przed Bożym Narodzeniem. Jeżeli natomiast nic negatywnego się nie wydarzy, Polacy mogą odbić sobie ostatnie święta i wydać więcej, korzystając z oszczędności. Wszystko wyjaśni się tydzień przed Wielkanocą – mówi Krzysztof Zych.

Z tegorocznego badania wynika też, że ponownie ponad 90 proc. konsumentów zrobi zakupy w dyskontach (m.in. Aldi, Biedronka i Lidl).
– Dyskonty od dłuższego czasu królują przy tego typu okazjach, kosztem innych formatów, a pandemia tylko to pogłębiła. Warto zaznaczyć, że więcej osób chce odwiedzić targowiska i bazary [25 proc. w 2021 r. wobec 21 proc. w 2020 r. – red.], na których ruch w ostatnim czasie bardzo się zmniejszył – komentuje Krzysztof Zych.