Choć przetarg z budżetem 300 mln zł na wdrożenie systemu łączności nie został formalnie zakończony, Policja podpisała umowę z wolnej ręki z Motorolą. Jej konkurenci domagają się unieważnienia kontraktu lub kar
— Z taką sytuacją nie spotkałem się w ciągu kilkunastu lat pracy przy zamówieniach. To skandal i lekceważenie prawa — mówi osoba zaangażowana w przetarg Komendy Głównej Policji (KGP) na modernizację systemu TETRA.

To reakcja na opublikowane we wrześniu ogłoszenie o udzieleniu przez Komendę Główną Policji zamówienia z wolnej ręki konsorcjum Motoroli na modernizację policyjnych sieci radiowych w 13 miastach i aglomeracjach do standardu ETSI TETRA. Według ówczesnego, jak również obecnego stanu prawnego otwarty przetarg na budowę systemu nadal nie został formalnie zakończony.
Upór zamawiającego
KGP we wrześniu 2018 r. ogłosiła przetarg na modernizację TETRA w 13 miastach i aglomeracjach. Podczas otwarcia ofert w lutym okazało się, że zgłosiło się trzech wykonawców. Najtańsza była oferta konsorcjum Motoroli za 152,6 mln zł brutto. Na drugim miejscu były Sprint i Hytera Mobilfunk (191,72 mln zł), a na trzecim — Indra Sistemas i Rohill (194,9 mln zł). Budżet zamówienia wynosił 299,4 mln zł. 21 maja 2019 r. KGP wybrała jako najkorzystniejszą ofertę Motoroli.
Pozostali wykonawcy odwołali się od wyniku do Krajowej Izby Odwoławczej (KIO), wskazując na niezgodność wybranej oferty z SIWZ (specyfikacją istotnych warunków zamówienia) — Motorola nie podała konkretnego modelu lub wersji oferowanego terminala. 18 lipca KIO nakazała unieważnienie wyboru, odrzucenie oferty Motoroli i wyłonienie najkorzystniejszej spośród dwóch pozostałych.
KGP zastosowała się do dwóch pierwszych zaleceń, a przy okazji… odrzuciła oferty pozostałych wykonawców i 30 lipca unieważniła przetarg. O tym, co się działo w kolejnych dwóch tygodniach, większość zainteresowanych przetargiem dowiedziała się dopiero we wrześniu, a działo się wiele. Jeszcze 30 lipca, a więc w dniu unieważnienia przetargu, KGP sporządziła i wysłała do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych (UZP) zawiadomienie o wszczęciu postępowania w trybie z wolnej ręki na ten sam zakres zamówienia, którym objęty był unieważniony przetarg.
W jednozdaniowym uzasadnieniu KGP poinformowała, że w przetargu nieograniczonym wszystkie oferty zostały odrzucone na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 2 ze względu na ich niezgodność z opisem przedmiotu zamówienia, a pierwotne warunki zamówienia nie zostały w istotny sposób zmienione. 9 sierpnia KGP podpisała z konsorcjum Motoroli wartą 124 mln zł umowę.
Unieważnienie unieważnienia
9 sierpnia to istotna data — tego dnia mijał termin skorzystania przez pozostałych uczestników przetargu z ochrony prawnej, czyli odwołania się od decyzji o unieważnieniu. Zgodnie z oczekiwaniami wpłynęły odwołania — żeby było ciekawiej, od wszystkich uczestników przetargu, a więc także Motoroli, która jednak dwa tygodnie później je wycofała. Pozostali uczestnicy postępowania tymczasem nie wiedzieli, że ma już podpisaną umowę z KGP. Ogłoszenie o udzieleniu zamówienia opublikowano 9 września, a komunikat prasowy — dziewięć dni później.
Zanim to nastąpiło, sytuacja się skomplikowała, bo 26 sierpnia KIO uwzględniła odwołania wniesione przez oba konsorcja i nakazała unieważnienie decyzji o odrzuceniu ich ofert oraz o unieważnieniu postępowania.
Kolejne odwołania posypały się, gdy pozostawieni na lodzie oferenci dowiedzieli się o umowie z wolnej ręki z Motorolą. Niedoszli wykonawcy zarzucają KGP złamanie licznych przepisów prawa zamówień publicznych (PZP), w tym mówiącego o równym traktowaniu wykonawców i zachowaniu uczciwej konkurencji, oraz niespełnienie przesłanek do podpisania umowy z wolnej ręki. Ich zdaniem działania KGP „świadczą o wypaczeniu zasad prawa zamówień publicznych, instrumentalnym zastosowaniu procedury z pełną świadomością pogwałcenia wszelkich norm (…), a nawet celu, jakiemu ta ustawa miała służyć.” Konsorcja domagają się m.in. unieważnienia umowy z Motorolą i nałożenia na Policję kary w wysokości 10 proc. wynagrodzenia Motoroli z uwagi na „szczególnie rażące naruszenie przepisów ustawy PZP, dokonane w wyniku z góry powziętego zamiaru, w konsekwencji skutkujące udzieleniem zamówienia publicznego o znacznej wartości w sposób całkowicie dowolny”.
Nie mamy pańskiego płaszcza…
Policja, twierdzi, że w wyniku odrzucenia wszystkich ofert spełniła się przesłanka umożliwiająca zastosowanie trybu zamówienia z wolnej ręki. „Przesłanka ta stanowi, iż zamówienia z wolnej ręki można udzielić, jeżeli w postępowaniu prowadzonym w trybie przetargu nieograniczonego odrzucono wszystkie oferty z uwagi na ich niezgodność z opisem przedmiotu zamówienia, bez wskazania, że odrzucenie takie musi w jakiś sposób się uprawomocnić — informuje biuro prasowe KGP.
Dlaczego KGP przy pierwszej ocenie nie dopatrzyła się niezgodności odrzuconych ofert z opisem przedmiotu zamówienia?
„Konieczność odrzucenia wszystkich ofert wynikała z treści wyroku KIO — (…) komisja zweryfikowała swoje stanowisko i, zachowując zasadę równego traktowania wykonawców, rekomendowała kierownikowi zamawiającego podjęcie decyzji o odrzuceniu wszystkich ofert” — podaje biuro prasowe KGP.
Wyjaśnia też, że wyrok KIO dotyczący unieważnienia przetargu nie został wykonany, gdyż „zamawiający nie ma obowiązku wykonywania nieprawomocnych wyroków KIO, w szczególności kiedy sam składa skargę na taki wyrok”. Policja twierdzi też, że od czasu ogłoszenia zamówienia „grupa wykonawców podejmowała czynności zmierzające do opóźnieniaoraz unieważnienia (…) przetargu”. Jeszcze w 2018 r. odwołania w sprawie SIWZ składały Maxto, IP Connect, Integrated Solutions, Sprint i Motorola. Czas był zaś na wagę złota, bo — co podkreśla KGP — pieniądze na budowę systemu TETRA pochodzą z Programu Modernizacji Policji (PMP), który „trwa do końca 2020 r. i w tym czasie środki te muszą być wykorzystane”. PMP ma rangę ustawy, został uchwalony w grudniu 2016 r. i jest finansowany z budżetu państwa.
„Z uwagi na termin graniczny wykonania zamówienia — grudzień 2020 r. — każde wydłużenie procedury powodowało, że wykonanie zamówienia przez któregokolwiek z wykonawców stawało się coraz mniej prawdopodobne. Stąd też konieczne było podjęcie decyzji o niezwłocznym zawarciu umowy w trybie z wolnej ręki. W przeciwnym przypadku budowa systemu TETRA, tak istotnego dla działania polskiego państwa i Policji, zostałaby przesunięta o kilka kolejnych lat” — wyjaśnia biuro prasowe KGP.
KGP jeszcze w trakcie przetargu podkreślała pilność wykonania zamówienia z uwagi na ryzyko utraty pieniędzy. W czerwcu, kiedy postępowanie odwoławcze przed KIO było czasowo odroczone, wnioskowała do prezesa izby o uchylenie zakazu zawarcia umowy z wybraną wówczas Motorolą. KIO odmówiła — do czasu ogłoszenia wyroku.
MSWiA się odcina
Zapytaliśmy nadzorujące Policję Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), czy podpisanie z wolnej ręki umowy z Motorolą odbyło się za jego zgodą.
„Informujemy, że za realizację projektu modernizacji policyjnych sieci radiowych odpowiada Komenda Główna Policji” — odpisało biuro prasowe MSWiA. O komentarz poprosiliśmy też UZP. „Sprawa udzielenia zamówienia w trybie z wolnej ręki na modernizację systemu TETRA (…) jest skomplikowana i wielowątkowa. Należy pamiętać, że mówimy o wysoko wyspecjalizowanym systemie komunikacyjnym, zapewniającym sprawność działania służb mundurowych” — informuje Michał Trybusz, rzecznik UZP, podkreślając, że urząd nie chce wpływać na wynik spraw wniesionych do KIO.
Urząd wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie przetargu. Zgodnie z PZP takie postępowanie ma na celu ustalenie, czy zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że w przetargu doszło do naruszenia przepisów ustawy, które mogło mieć wpływ na jego wynik. Na ostateczne rozstrzygnięcie trzeba będzie jeszcze długo poczekać, bo — jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie — KGP zaskarżyła do sądu wszystkie niekorzystne dla niej wyroki KIO.
152,6 mln zł - taką wartość brutto ma umowa na modernizację Tetry, którą 9 sierpnia KGP podpisała z wolnej ręki z Motorolą. W przetargu konkurencyjne konsorcja Sprintu i Hytery Mobilfunk oraz Indry Sistemas i Rohilla proponowały odpowiednio: 191,72 i 194,9 mln zł.
OKIEM EKSPERTA
Ryzyko licznych reperkusji
MAŁGORZATA STRĘCIWILK, była prezes UZP, pracownik naukowy Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie
Przepisy PZP wprost nie zakazują uruchomienia kolejnego postępowania przed rozstrzygnięciem odwołań, jednak z punktu widzenia zamawiającego przed następnym przetargiem lub zamówieniem z wolnej ręki racjonalne jest odczekanie na ewentualne środki ochrony prawnej wykonawców i rozstrzygnięcie KIO. W przeciwnym razie zamawiający może mieć problem z wykonaniem wyroku, który będzie kwestionował jego decyzję o unieważnieniu. Pod uwagę należy brać też ewentualne roszczenia odszkodowawcze. To jednak zamawiający jest gospodarzem postępowania i on decyduje. Udzielenie zamówienia z wolnej ręki w takiej sytuacji nie jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. Unieważnienie postępowania wbrew PZP wskazuje jednak na naruszenie dyscypliny. W 2010 r. weszły w życie przepisy o możliwości unieważnienia umowy przez KIO, ale są to rzadkie sytuacje i najczęściej dotyczą zamówień z wolnej ręki. Trzeba jednak zauważyć, że odwołania w przypadku tej formuły zdarzają się dosyć rzadko. KIO może też wziąć pod uwagę interes publiczny związany z potencjalnym unieważnieniem umowy i nałożyć na zamawiającego karę finansową.
Podpis: Grzegorz Suteniec