
Od wizyty prezydenta Andrzeja Dudy na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych minął tydzień i w tym czasie WIG30 urósł o 1 proc., a Polityczny Indeks Giełdowy, odzwierciedlający notowania dużych spółek, na które decyzje lub zapowiedzi polityków mają przemożny wpływ, spadł o 1,8 proc.
Trudno o lepsze podsumowanie tego, jak inwestorzy podchodzą do spółek, będących „na indeksie”. Po kilku tygodniach względnego spokoju polityczne strachy powróciły: pojawiła się kolejna wersja projektu ustawy o podatku od sklepów wielkopowierzchniowych, na tapetę wrócił temat przewalutowania kredytów hipotecznych, minister energii Krzysztof Tchórzewski ujawnił pomysł konwersji części długu bankowego kopalni na akcje Polskiej Grupy Górniczej, wreszcie — odegrano jeden z ostatnich już odcinków serialu o zmianach władz w spółkach skarbu państwa (stanowisko stracił Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos).
Reakcja kursów była jednak w sumie stonowana, bo żadne z wydarzeń nie miało kalibru, który pozwoliłby „ustrzelić” którąś z firm, a notowania zdyskontowały już sporo negatywnych wiadomości.
Dlatego od początku 2016 r. Polityczny Indeks Giełdowy (PIG) spadł tylko o 0,5 proc., wobec 3,9-procentowego wzrostu WIG30. Ostatnim prawdziwym nokdaunem była wypowiedź wiceministra energii Grzegorza Tobiszewskiego, który w marcu poinformował o prowadzeniu rozmów w sprawie wsparcia śląskich kopalni przez Bogdankę.
Jej kurs spadł o ponad 10 proc. Sprawa trochę przycichła, a na plan pierwszy wysunęła się kwestia konwersji długu PGG na akcje. Spośród giełdowych banków potencjalnymi postawionymi pod ścianą są Bank Zachodni WBK, BGŻ BNP Paribas Polski, PKO BP i Alior Bank. Razem z BGK być może obejmą akcje wycenione na 0,5 mld zł — to trzecia część zadłużenia kopalni wobec banków.
Tyle samo, a więc 1,5 mld zł, mają do górniczej studni bez dna dorzucić PGE, Energa i PGNiG Termika. Notowania całej trójki po kilkunasto- lub kilkudziesięcioprocentowej przecenie w 2015 r. się ustabilizowały. Lekko odbiły kursy banków (WIG-Banki zyskał 2 proc. od początku roku), w tym tych zaangażowanych w kredyty we franku szwajcarskim.
Marcin Gątarz, analityk Pekao Investment banking, przed tygodniem w raporcie na temat sektora uznał, że ryzyko napływu niekorzystnych dla sektora informacji znów pojawiło się na horyzoncie, i dlatego wydał rekomendacje „sprzedaj” dla Banku Millennium i mBanku. Założenia projektu wciąż się jednak zmieniają, najnowsza wersja projektu jest ponoć łagodniejsza dla banków, bo rozkłada koszty restrukturyzacji kredytów na lata (Komisja Nadzoru Finansowego uznała, że nie ma takiej możliwości), ale Marcin Gątarz ostrzega, że w takim scenariuszu łączne obciążenia mogą być po prostu większe.
Pewne jest jedno: wkrótce minie rok od pierwszej tury wyborów prezydenckich, a projekt wciąż jest na etapie konsultacji — w Kancelarii Prezydenta powstał właśnie nowy zespół ds. ustawy frankowej. Na dniach powinny być natomiast znane szczegóły projektu ustawy o obniżeniu podatku od kopalin, płaconego przez KGHM — tak przynajmniej zapowiedzieli przedstawiciele resortu finansów. W kampanii wyborczej do parlamentu zniesienie daniny obiecywała Beata Szydło, ale po wyborach sprawa została zepchnięta na margines, a koncern, którego wyniki dołują przez dekoniunkturę na rynku surowców, wciąż płaci podatek w dotychczasowej wysokości.
Wicepremier Mateusz Morawiecki na początku kwietnia uznał, że podatek powinien być antycykliczny, a więc uzależniony od cen miedzi, a nie wielkości produkcji. Swoje problemy ma też PKP Cargo, którego kurs spadł od początku roku o 35 proc. — to zdecydowanie najwięcej spośródfirm znajdujących się w portfelu PIG. Politycy akurat na to nie mieli wpływu, a przyczyn należy szukać wewnątrz firmy i w otoczeniu makroekonomicznym.
Zdaniem analityków, inwestorzy przesadzili jednak w zdołowaniu kursu, co uczyniło okazję do zakupów.
„Po ciężkim 2015 r. w tym roku przychody powinny się ustabilizować, a współfinansowane przez Unię Europejską inwestycje infrastrukturalne zaplanowane na okres 2014-2020 powinny przełożyć się na poprawę wyników w kolejnych latach” — uważają eksperci BZ WBK, którzy radzą kupować akcje Cargo.
Specjaliści z Haitong Banku też radzą „kupuj”, choć mocno obniżyli prognozy wyników, a poprawy zysku netto oczekują dopiero w 2017 r.
W portfelu są spółki, które w naszej ocenie podlegają obecnie mniejszym bądź większym wpływom rządzących. Okresowo będziemy weryfikować skład, dopisując spółki lub usuwając je z indeksu. Wagi poszczególnych firm odpowiadają ich wagom w WIG. Spółki „na indeksie”: PKO BP, mBank, Alior Bank, Azoty, Energa, Enea, PGE, Tauron, Eurocash, LW Bogdanka, KGHM, PGNiG, BZ WBK, PKN Orlen, PKP Cargo, Grupa Lotos, JSW i PZU. W porównaniu z odczytem z grudnia 2015 r. z indeksu usunęliśmy akcje Pekao, ING i Banku Handlowego.
