Polmed rośnie na przejęciach

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2023-08-23 20:00

Od zejścia z giełdy grupa medyczna zwielokrotniła wyniki. W trzy lata wydała na akwizycje ponad 100 mln zł i szykuje kolejne. Jej oczkiem w głowie jest diagnostyka obrazowa.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile Polmed jest gotów przeznaczyć na przejęcia
  • jak dużych firm i o jakim profilu szuka i jak zamierza finansować transakcje
  • jak zmieniła się skala jego biznesu od czasu ściągnięcia go z giełdy w 2018 r.
  • dlaczego kładzie nacisk na bezpośrednią ofertę dla pacjentów kosztem abonamentów dla firm
  • dlaczego, zdaniem zarządzającego jednym z funduszy, polski rynek ochrony zdrowia jest atrakcyjny dla inwestorów
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Diagnostyka, największa w Polsce sieć laboratoriów medycznych, dostrzegła potencjał radiologii i ruszyła z konsolidacją, zaczynając od Zakładu Rentgena i USG Wyrobek. Podobny plan zapowiedział w lutym 2021 r. Polmed przy okazji zakupu Starmediki (obecnie Polmed Diagnostyka). Na przejęcia w tym i innych segmentach opieki zdrowotnej jest gotów wydać znacznie powyżej 100 mln zł.

– Rozmawiamy z mniejszymi firmami, o rocznym zysku EBITDA do 10 mln zł, jednak nie wykluczamy większych transakcji. Mamy nadzieję, że przynajmniej jedną lub nawet dwie akwizycje ogłosimy jeszcze w tym roku – informuje Radosław Szubert, prezes Polmedu.

Zwielokrotniona skala Polmedu

Firma powiększa biznes z roku na rok. W 2022 r. jej przychody wzrosły o 7 proc. do 253,2 mln zł, zysk EBITDA o 60 proc. do 57,5 mln zł, operacyjny prawie się podwoił do 43,5 mln zł, a zysk netto zwielokrotnił do 32,3 mln zł. Pierwsze półrocze zamknęła z 12-procentowym wzrostem sprzedaży do ok. 137 mln zł.

Dla porównania: w 2018 r. – ostatnim na GPW, z której ściągnęli ją założyciele, Radosław Szubert i Romuald Magdoń – przychody były o ponad połowę mniejsze, a inne wskaźniki kilkakrotnie. W wezwaniu spółkę wyceniono na ok. 80 mln zł. Inwestorzy są zdania, że zrobili dobry interes.

– Patrząc na dotychczasowy wzrost skali biznesu i rynkowe mnożniki, możemy uznać wykup za udaną inwestycję, chociaż wartość spółki ustala się dopiero w momencie sprzedaży. Inwestorzy pukają do nas dość często [firmą interesowały się w ubiegłej dekadzie m.in. Medicover i PZU – red.], ale dzięki niskiemu zadłużeniu możemy i chcemy nadal finansować się samodzielnie. W razie większych potrzeb inwestycyjnych w pierwszej kolejności sięgniemy po finansowanie dłużne – bankowe, a następnie typu mezzanine – a jedynie w przypadku wyjątkowej, większej okazji akwizycyjnej pomyślimy o funduszu inwestycyjnym. Wówczas chcielibyśmy utrzymać kontrolę nad spółką przynajmniej do momentu właściwego skonsolidowania przejętego podmiotu – mówi przedsiębiorca.

Przejęcia w wielu obszarach

Właściciele Polmedu przyznają, że od czasu zejścia z giełdy intensywnie rozglądają się za akwizycjami. W 2021 r. przejęli oprócz Starmediki szpital rehabilitacyjny w Jantarze – wchodząc w nowe dla siebie obszary – a w 2022 r. dwa oddziały diagnostyki obrazowej.

– W odróżnieniu od konkurencji jesteśmy całkowicie prywatną spółką i możemy szybko podejmować decyzje. Jesteśmy bardzo elastyczni w zakresie struktury transakcji i zawsze chętnie współpracujemy z dotychczasowymi właścicielami – twierdzi szef Polmedu.

W jego ocenie pozytywne efekty ostatnich akwizycji już widać w wynikach. Za kolejnymi firma rozgląda się przede wszystkim w rehabilitacji i diagnostyce obrazowej oraz w swoim podstawowym biznesie, czyli leczeniu ambulatoryjnym. Jest jednak otwarta także na inne segmenty rynku opieki medycznej.

Przejęcia tylko w 2021 r. miały pochłonąć co najmniej 150 mln zł, ale skończyło się na mniejszej kwocie – 110 mln zł w latach 2020-22.

– Równocześnie inwestujemy w rozwój organiczny, który hamuje niewystarczająca liczba lekarzy i wysoka presja płacowa, szczególnie w radiologii. Sztuczna inteligencja wspomagająca opisywanie badań może odciążyć radiologów i przyspieszyć ich pracę, a czas jest kluczowy w przypadkach zagrożenia życia. Dlatego realizujemy m.in. projekty związane z IT i sprzętem medycznym. W najbliższych tygodniach wdrożymy AI w naszym największym oddziale diagnostyki obrazowej, w szpitalu wojewódzkim w Legnicy. Na przełomie roku natomiast oddamy do użytku nowe centrum medyczne w Słupsku o powierzchni około 500 m kw. – mówi Radosław Szubert.

W przejęciach kierujemy się lekarską maksymą „primum non nocere”, czyli „po pierwsze nie szkodzić”. Przyglądamy się, jak firma działa bez nadmiernej ingerencji z naszej strony, dopóki w pełni nie zrozumiemy zachodzących w niej procesów. Równolegle staramy się uzyskać synergię w ramach całej grupy.

Radosław Szubert
prezes Polmedu

Postępy w radiologii i rehabilitacji

Polmed chwali sobie wejście w nowe obszary. Radosław Szubert podkreśla, że diagnostyka obrazowa stała się nieodzowną częścią we wszystkich dziedzinach medycyny, a jej znaczenie będzie tylko rosło. Przypomina, że jeszcze dekadę temu tomografia komputerowa i MRI (rezonans magnetyczny) były w Polsce dobrem rzadkim, a dziś są niezbędnymi narzędziami w ręku lekarza.

– W 2022 r. wykonaliśmy ponad 46 tys. badań w technologii rezonansu magnetycznego i 41 tys. w tomografii komputerowej. Znaczący, ponad 20-procentowy wzrost odnotowaliśmy dzięki usprawnieniu organizacji oraz doposażeniu. Mamy osiem oddziałów, a w ciągu dwóch, trzech lat chcemy dojść do kilkudziesięciu. Poza przejęciami bierzemy pod uwagę własne otwarcia. W dużych aglomeracjach nasycenie jest duże, ale poza nimi pozostaje sporo białych plam, gdzie wprowadzenie diagnostyki obrazowej byłoby korzystne dla lokalnej społeczności – mówi Radosław Szubert.

Jego zdaniem stale rośnie zapotrzebowanie także na usługi rehabilitacyjne. By skrócić pacjentom czas oczekiwania, Polmed przygotował projekt rozbudowy szpitala o 100 łóżek. Nakłady szacuje na ponad 20 mln zł.

– O popyt jesteśmy spokojni, ale wstrzymujemy się z realizacją inwestycji w nadziei na niezbędne zmiany regulacyjne związane z uwolnieniem limitów, tak jak w innych świadczeniach medycznych. Rehabilitacja u nas jest w 100 proc. refundowana przez NFZ. Od 1 lipca mamy znacznie podniesiony limit, ale mógłby on być jeszcze wyższy, bo przywracanie pracowników do zdrowia oznacza korzyści dla całej gospodarki. Co prawda NFZ dopuszcza płatności ponad limit, ale odzyskanie pieniędzy czasem trwa bardzo długo, a w dodatku nie ma pewności zapłaty całej kwoty. Refundowanie badań bez limitu w diagnostyce obrazowej znacznie przyczyniło się do podniesienia standardów w tej dziedzinie – tłumaczy Radosław Szubert.

OKIEM INWESTORA
Chętnych na medyczne spółki nie zabraknie
Michał Kędzia
partner w Enterprise Investors
Chętnych na medyczne spółki nie zabraknie

Polski rynek ochrony zdrowia jest atrakcyjny dla funduszy private equity. To stabilna, antycykliczna branża z takimi fundamentalnymi przesłankami do wzrostu, jak m.in. starzenie się społeczeństwa i postępowanie chorób cywilizacyjnych. W Polsce akceleratorem może być rozwój prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych, wciąż nieporównywalnie mniej popularnych niż w Europie Zachodniej. Potencjalnie ciekawych spółek jest w naszym kraju sporo – i to w różnych obszarach: opiece ambulatoryjnej, diagnostyce obrazowej czy szpitalnictwie, jak nasza grupa Nu-Med.

Polmed odpuszcza wojnę cenową

Najwięksi gracze na polskim rynku ochrony zdrowia, jak Lux Med, Medicover czy PZU, równolegle rozwijają prywatne i firmowe pakiety medyczne. Natomiast Polmed już od kilku lat kieruje coraz większą uwagę na bezpośrednią obsługę pacjentów.

– Duża konkurencja wśród firm oferujących abonamenty medyczne i silna presja pracodawców na cenę sprawiają, że produkt w swojej pierwotnej formule stał się przestarzały i mocno się zdewaluował. Nie zamierzamy uczestniczyć w wojnie cenowej, a nasze wyniki utwierdzają nas w przekonaniu, że podążamy właściwą drogą – twierdzi Radosław Szubert.

Jego zdaniem pacjenci z powodu ograniczeń abonamentu bądź niewydolności systemu publicznego szukają pomocy w kanale B2C i trafiają np. do Polmedu. Wymaga to dużych nakładów, m.in. na budowanie świadomości marki, ale pod względem rentowności firma wychodzi na tym lepiej niż na oferowaniu pracodawcom abonamentów w niskiej cenie. Jednocześnie stara się wypromować nowy model B2B w formule współpłacenia.

– Dopłata pracownika za procedurę to najczęściej kilka, kilkanaście złotych, a wymusza w pewnym stopniu szanowanie usługi i przyczynia się do skrócenia kolejek oraz większej dostępności opieki medycznej dla pacjentów – uważa prezes Polmedu.