Diagnostyka weszła w radiologię i ciepło myśli o GPW

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2023-07-24 20:00

Największa sieć laboratoriów, kontrolowana przez fundusz Mid Europa Partners, zaczęła przejmować w diagnostyce obrazowej z myślą o rynkowej czołówce.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Diagnostyka zaczęła rozwijać się w radiologii
  • ile wydała na pierwszą akwizycję i inwestycje w nowym obszarze
  • jakich firm do przejęcia szuka i jak szybko może wejść do czołówki
  • z jakimi przychodami zakończyła 2022 r., a jakich spodziewa się w tym roku
  • dlaczego zaczęła dostrzegać sens ewentualnego zebrania kapitału od giełdowych inwestorów
  • jak perspektywy i potencjał konsolidacji rynku diagnostyki obrazowej ocenia branżowa ekspertka
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Liderzy muszą szukać nowych możliwości, by nie stać w miejscu. M.in. dlatego Diagnostyka, największa w Polsce sieć laboratoriów medycznych, rozszerzyła portfolio o radiologię. Kupiła 51 proc. udziałów w Zakładzie Rentgena i USG Wyrobek wykonującym m.in. RTG, mammografię i tomografię komputerową.

– Jesteśmy na rynku 25 lat, więc nie zamierzamy działać szybko i pochopnie. Zaczęliśmy od firmy z najdłuższą tradycją radiologiczną w Polsce. Jest największym prywatnym graczem w Małopolsce, skąd się wywodzimy, i zamierzamy przenieść jego know-how na inne regiony. Mamy 15 pracowni, a największe firmy kilkadziesiąt, w związku z czym po sfinalizowaniu jeszcze jednego lub dwóch przejęć możemy wejść do pierwszej piątki firm radiologicznych. Chcielibyśmy osiągnąć to w ciągu roku albo dwóch lat, jednak nie czujemy presji czasu – mówi prof. Jakub Swadźba, prezes i współzałożyciel Diagnostyki.

Przedsiębiorca i inwestor:
Przedsiębiorca i inwestor:
Jakub Swadźba interesuje się sektorem medycznym, dlatego hobbystycznie inwestuje w start-upy – niekoniecznie z myślą o ich współpracy z kierowaną przez niego Diagnostyką ani z nastawieniem na szybki zysk. Zainwestował już m.in. w Genomtec i GenXone, a w maju tego roku w HoldU, czyli platformę oferującą zdalne konsultacje w sprawie chorób i problemów psychicznych. Aktywnie jest zaangażowany w jeden start-up – uPacjenta, którego prezesem jest jego syn Dominik. Przygotowują się do zagranicznej ekspansji pod marką Lably, zaczynając od Hiszpanii.
Tomasz Gotfryd

Wielomilionowe inwestycje w diagnostykę obrazową

Wyrobek wykonał w 2022 r. ponad 100 tys. badań. Wartość przejęcia wyniosła 30-40 mln zł.

– W ostatnich latach wyceny w europejskiej branży obniżyły się średnio do ośmiokrotności zysku EBITDA. Wiele zależy od stanu sprzętu, ponieważ diagnostyka obrazowa to bardzo kapitałochłonny biznes – mówi Jakub Swadźba.

Największy potencjał w tej branży spółka dostrzega w badaniach odpłatnych, ale pozostanie otwarta na ambulatoryjnych i szpitalnych pacjentów publicznych, bo działanie bez kontraktu z NFZ jest nieopłacalne.

– Badania obrazowe wykonywane w szpitalach ciągle będą miały największy udział, jednak istotna część jest outsourcowana – częściej niż w diagnostyce laboratoryjnej. Wynika to z potrzeby większych inwestycji w tym segmencie rynku, na które szpitale niekoniecznie są w stanie sobie pozwolić – wyjaśnia przedsiębiorca.

Diagnostyka zainwestowała już wspólnie z Wyrobkiem w nowy rezonans magnetyczny w sąsiedztwie swojej głównej siedziby w Krakowie. Planuje jeszcze uruchomić pracownię rezonansu w swoim największym laboratorium w Warszawie, a z czasem rozbudować ją o tomografię i USG.

– Wyposażenie takiej pracowni to wydatek rzędu 5-10 mln zł. Zależy nam na sprzęcie wysokiej jakości, wykorzystującym oprogramowanie ze sztuczną inteligencją. Diagnostyka obrazowa jest pierwszym obszarem medycyny szeroko wykorzystującym AI. Może to znacząco ułatwić i skrócić pracę lekarzy, którym pozostałaby weryfikacja zautomatyzowanych opisów badań oraz interpretacja szczególnych przypadków – twierdzi Jakub Swadźba.

Równolegle zamierzamy dalej przejmować małe laboratoria, wracając do standardowego tempa sprzed pandemii koronawirusa, czyli 8-10 transakcji rocznie, rzędu najwyżej kilku milionów złotych każda. W tym roku kupiliśmy już kilka firm.

Jakub Swadźba
prezes Diagnostyki

Diagnostyka myśli o kolejnych przejęciach

Przed Diagnostyką niełatwe zadanie. O ile na polskim rynku diagnostyki laboratoryjnej jest tylko trzech ogólnokrajowych graczy (oprócz niej to Alab Laboratoria i Synevo), o tyle w radiologii obok międzynarodowego lidera, Affidei, działa sporo dużych firm, w tym PZU Zdrowie (w 2019 r. przejęło Tommę), Polmed (w 2021 r. zapowiedział konsolidację branży pod szyldem Starmedica), Lux Med, Enel-Med, Helimed oraz wyspecjalizowany w tym obszarze Voxel – wyceniany na GPW na ponad 0,5 mld zł.

– Rynek jest perspektywiczny i mocno rozdrobniony, więc nie obawiamy się konkurencji. Jest wiele poważniejszych problemów, w tym niedobór specjalistów z dziedziny radiologii. Jego rozwiązaniem może być cyfryzacja i sztuczna inteligencja umożliwiająca zdalne opisywanie badań przez lekarzy w całym kraju po wstępnej sugestii AI. W technologii czujemy się mocni i chcemy stawiać na nowoczesne rozwiązania – przekonuje Jakub Swadźba.

Spółka zakłada, że najwięksi gracze raczej nie są zainteresowani sprzedażą, dlatego koncentruje się na mniejszych, głównie lokalnych sieciach. Jest otwarta na oferty i różne formy współpracy.

– Nasza siła wynika z tego, że mimo dużego rozmiaru nadal nie działamy jak korporacja. Nikt nie przymusza nas do przejmowania całych spółek i mamy wspólników np. w Diagnostyce Tarnów, Optimedzie, Histamedzie czy w Diagnostyce Consilio w Poznaniu. Pozostajemy otwarci na właścicielską współpracę z lekarzami, dzięki czemu mamy pewność, że nie tylko nam zależy na rozwoju spółki. To było szczególnie ważne podczas wejścia w diagnostykę obrazową, której dopiero się uczymy, a możemy czerpać z doświadczenia kilkuosobowej rodziny specjalistów. W przypadku kolejnych transakcji dopuszczamy przejęcie zarówno większości, jak i całości udziałów – mówi szef Diagnostyki.

Okiem eksperta
Perspektywiczny sektor z potencjałem konsolidacji
Joanna Szyman
wiceprezeska Upper Finance Med Consulting
Perspektywiczny sektor z potencjałem konsolidacji

Diagnostyka laboratoryjna i obrazowa są komplementarne, obie wykorzystuje się w każdej dziedzinie współczesnej medycyny na etapie diagnozy, terapii, kontroli wyników, a także profilaktyki. Wzrost liczby chorób przewlekłych, starzenie się populacji i postęp technologiczny sprawiają, że popytu na usługi diagnostyki rośnie o ok. 6 proc. rok do roku. Istotna jest również zmiana determinowana potrzebami pacjentów ukierunkowana na rozwój medycyny personalizowanej, w której diagnostyka odgrywa kluczową rolę.

Konsolidacja polskiego rynku diagnostyki obrazowej trwa od kilku lat. Aktywni są zarówno branżowi gracze, jak Lux Med, PZU, Voxel czy Polmed, jak i inwestorzy finansowi. Potencjał jest duży z uwagi na stabilne perspektywy wzrostu, rozdrobienie i dostępność transakcyjną lokalnie działających podmiotów. Jednocześnie firmy wciąż mają duże pole do rozwoju organicznego, m.in. poprzez współpracę ze szpitalami.

Wyceny spółek z obszaru diagnostyki obrazowej osiągają poziom od kilku do kilkunastu razy EBITDA w zależności od atrakcyjności dla inwestora, w tym skali i struktury przychodów, zasięgu terytorialnego i możliwości uzyskania synergii. Wyzwaniem w rozwoju tego segmentu, podobnie jak w innych dziedzinach medycyny, jest znaczny deficyt kadr medycznych.

Przychody stabilnie powyżej miliarda złotych

Pandemia koronawirusa wywołała ogromne zapotrzebowanie na badania, dzięki czemu skala biznesu Diagnostyki wystrzeliła. W 2020 r. firma zwiększyła przychody z 820 mln zł do ponad 1 mld zł, a w 2021 r. do 1,8 mld zł.

– W ubiegłym roku spadła nam rentowność oraz przychody, do 1,45 mld zł, z powodu ograniczenia liczby badań związanych z koronawirusem. Musieliśmy zamknąć 15 pracowni biologii molekularnej, a koszt niewykorzystanych odczynników wyniósł 10 mln zł. Dziesiątki aparatów do PCR kurzą się do dziś, mamy ich za dużo. Jesteśmy gotowi na kolejną pandemię, ale lepiej, żeby nie nadeszła – informuje Jakub Swadźba.

W tym roku sytuacja się unormowała. Spółka zapewnia, że dobrze poukładała biznes w nowych realiach i czuje się pewnie.

– Spodziewamy się co najmniej takich przychodów i zysku jak w 2022 r., mimo że w zeszłym roku jeszcze do marca wykonywaliśmy dużo badań koronawirusowych. Biznes laboratoryjny w Polsce jest mniej rentowny niż średnio na świecie, w tym w Europie, z powodu konkurencji cenowej i braku jednego płatnika. Ciągle dążymy do 20 proc. marży EBITDA – mówi przedsiębiorca.

Myśli o GPW i zastrzyku inwestorskiego kapitału

Od 2011 r. 47,8-procentowym udziałowcem Diagnostyki (reszta należy do założycieli) jest fundusz Mid Europa Partners – znany w Polsce z inwestycji m.in. w Żabkę i Allegro. Już w ubiegłej dekadzie przymierzał się do sprzedaży, ale nic z tego nie wyszło, podobnie w ostatnich latach.

– Po rekordach z czasów pandemii spółki medyczne są obecnie znacznie przecenione. Dlatego fundusz odwleka decyzję o wyjściu z inwestycji- obecnie najbardziej prawdopodobny jest 2025 r. W tym roku nie przygotowujemy się do zmiany właścicielskiej. Na razie myślimy ciepło o GPW, ale wszystko zależy od inwestora, bo tylko on zamierza sprzedawać akcje – mówi Jakub Swadźba.

Przyznaje, że spółka zaczyna dostrzegać sens ewentualnego zebrania kapitału od giełdowych inwestorów w związku z kapitałochłonnym wejściem w diagnostykę obrazową i większym kosztem pieniądza.

– Dotychczas nie było takiej potrzeby, bo diagnostyka laboratoryjna nie jest tak kapitałochłonna, ale jeżeli sprawdzimy się w nowym obszarze i ktoś z pierwszej piątki byłby skłonny do sprzedaży, to dokapitalizowanie z myślą o akwizycji byłoby jak najbardziej zasadne – podsumowuje szef Diagnostyki.

Udany jubileusz

Świętująca 25-lecie Diagnostyka ma ok. 1,1 tys. punktów pobrań i ok. 180 laboratoriów w całej Polsce, w których wykonuje rocznie ponad 120 mln badań dla ok. 20 mln pacjentów. Te liczby zapewniają jej status lidera. Podkreśla, że przez ten czas zbudowała kompletną sieć, dlatego teraz skupia się na jej modernizacji w celu poprawy jakości obsługi, m.in. poprzez cyfryzację.

  • Jesteśmy świeżo po rebrandingu, zakładającym m.in. zmianę podejścia do komunikacji z pacjentami i lekarzami. Mówimy już nie o skali sieci, tylko o tym, co możemy zaoferować pacjentom, by zapewnić im długie życie w zdrowiu, a lekarzom pomóc w diagnostyce schorzeń. Diagnostyka laboratoryjna ciągle się rozwija, ostatnio zwłaszcza w zakresie badań genetycznych. Obecnie szczególnie skupiamy się na badaniach stosowanych w profilaktyce schorzeń, rozszerzając ofertę o diagnostykę obrazową. Największą synergię dostrzegamy w takich badaniach jak rezonans całego ciała czy tomografia klatki piersiowej wysokiej rozdzielczości, które poszerzają naszą ofertę badań przesiewowych celem wykrycia m.in. chorób nowotworowych mówi Jakub Swadźba, prezes Diagnostyki.