Polscy milionerzy gonią Buffetta, chociaż boją się złych języków

Alina Treptow
opublikowano: 2011-10-20 06:25

Milionerzy mają problem z wydawaniem pieniędzy na cele dobroczynne. – Wszyscy myślą, że chcemy na tym zrobić interes – uważają.

Choć namowy Warrena Buffetta i Billa Gatesa nie przekonały polskich milionerów do oddania połowy majątku, pomagają chętnie i coraz częściej. Mają nadzieję, że ich pomoc nie będzie postrzegana jako fanaberie ludzi, którzy wszystko mają, więc bawią się w filantropów. To jeden ze stereotypów, który każe im trzymać w tajemnicy, kwoty wydawane na cele dobroczynne. Według szacunków Fundacji dla Polski, krajowy „rynek filantropijny” ma potencjał, by w ciągu kilku lat osiągnąć 250 mln USD. Na razie jednak biznesmeni milczą jak zaklęci.

Warren Buffett (fot. Bloomberg)
Warren Buffett (fot. Bloomberg)
None
None

— W Polsce w dobrym tonie nadal jest niemówienie o tych sprawach. Zresztą filantropi uważają, że to przynosi więcej szkody niż pożytku — mówi Agnieszka Sawczuk, prezes Fundacji dla Polski.

Potwierdza to badanie przeprowadzone na zlecenie fundacji przez firmę Homo Homini. Wzięło w nim udział kilkunastu milionerów z pierwszej setki.

— Zniechęca ich rozgłos towarzyszący działalności filantropijnej. Ich zdaniem, przyciąga to tylko nadmierną uwagę do prowadzonych przez nich biznesów, a nie działalności społecznej. Szuka się sensacji, co kończy się krzywdzącymi opiniami — mówi Marcin Duma, prezes Instytutu Badania Opinii Homo Homini.

Cały artykuł w czwartkowym Pulsie Biznesu lub tutaj.