Wydawało się, że ostateczny krzyżyk na inwestycji w Afryce położył Krzysztof Skóra, poprzedni prezes KGHM. Projekt, który niezbyt chlubnie zapisał się na kartach historii KGHM, jednak nie odszedł do lamusa. Lubińska firma nie tylko nadal prowadzi działalność gospodarczą w Afryce, ale jej zarząd zlecił powtórną ocenę projektu. Zespół ekspertów działający w KGHM przygotowuje analizę tej inwestycji. Na ostatnim posiedzeniu rady nadzorczej zarząd przedstawił członkom rady streszczenie tzw. sprawy Konga.
— Zarząd nie określił jednak zamiarów wobec tej inwestycji. Wiem, że firma nadal ponosi koszty, chociażby płaci za wynajem maszyn — mówi Józef Czyczerski, członek rady nadzorczej KGHM i szef miedziowej Solidarności.
Związkowców bulwersuje wieść o ewentualnym powrocie do Konga.
— Zawsze byłem przeciwnikiem tej inwestycji. To kula u nogi. Powinna być już dawno zamknięta — dodaje Józef Czyczerski.
Sprawa zainteresowała też analityków. Co o niej myślą można przeczytać w środowym Pulsie Biznesu.