Ile możesz stracić na Polskim Ładzie? Prezydent podpisał ustawę

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2021-11-14 20:00

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o Polskim Ładzie. Większość zmian podatkowych wejdzie w życie z początkiem 2022 r.

Przeczytaj tę relację z naszego webinaru, a dowiesz się:

  • w jakim stopniu podatników obciąży składka zdrowotna obliczana według nowych zasad,
  • ile ograniczeń zapowiada Polski Ład dla tzw. kartowiczów,
  • czym może zaskoczyć korzystanie z ulgi dla klasy średniej.

Na nic zdały się apele środowisk biznesowych do Prezydenta RP o to, aby wstrzymał się z podpisaniem ustawy o Polskim Ładzie. Dziś Kancelaria Prezedenta RP poinformowała, że Andrzej Duda złożył swój podpis na pakiecie podatkowych zmian. Nie ma zatem odwrotu od podatkowej rewolucji. Polski Ład zostanie teraz opublikowany w Dzienniku Ustaw, a większość zmian zacznie obowiązywać już od stycznia 2022 r.

Gdy dokładnie przeliczy się to, co oferuje Polski Ład, ujemny wynik wyjdzie nie tylko przy zmianach w składce zdrowotnej. Ale np. prowadzenie korepetycji będzie bardziej opłacalne. Ile możesz stracić na zmianach podatkowych Polskiego Ładu? O tym mówił uczestnikom webinaru zorganizowanego przez “PB” Piotr Juszczyk, doradca podatkowy z firmy inFakt. Oto część z jego obszernych wyjaśnień i kalkulacji.

Co ze składką zdrowotną

Będzie większe obciążenie publicznoprawne. Obecnie stawka składki to 9 proc. Podstawą jej wymiaru dla etatowych pracowników jest ich wynagrodzenie brutto minus należności z tytułu ubezpieczeń społecznych (dla ZUS). Przedsiębiorcy ustalają ją od zadeklarowanej kwoty dochodów, jednak nie mniejszej niż 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia z czwartego kwartału poprzedniego roku, czyli obecnie z 2020 r. Zatem minimalna składka dla prowadzących działalność gospodarczą stanowi 381,81 zł. Jednocześnie 7,75 proc. podstawy tej daniny mogą oni odliczyć od podatku, co przy odprowadzaniu w jej najniższej dopuszczalnej wysokości da kwotę 328,78 zł. W efekcie koszt obciążenia dla przedsiębiorcy to zaledwie 53,03 zł.

Polski Ład wprowadza rewolucję, na którą złoży się wprowadzenie odrębnych zasad obliczania składki na Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) dla każdej formy zarobkowania, ale przede wszystkim znosi prawo do jej odliczenia od podatku. Ta zmiana dotyczy także pracowników i zleceniobiorców - w efekcie, jak wszyscy podatnicy rozliczający się według skali podatkowej, będą oni płacili składkę zdrowotną w wysokości 9 proc. od dochodu bez możliwości pomniejszenia o nią PIT.

Objęci podatkiem liniowym będą płacić składkę w wysokości 4,9 proc. dochodu, jednak nie mniej niż 9 proc. pensji minimalnej. W 2022 r. płaca ta wyniesie 3010 zł, a zatem składka to 270,90 zł.

Osoby na ryczałcie ewidencjonowanym będą płaciły składkę ze stawką 9 proc. zależnie od przychodu, czyli: do 60 tys. zł - 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia z IV kw., w przedziale 60 tys. - 300 tys. zł: 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia z IV kw., a powyżej 300 tys. zł - 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia z IV kw. Podatnicy muszą mieć jednak świadomość, że składka ma charakter progresywny. Może się okazać, że po upływie roku po podsumowaniu przychodów ryczałtowiec będzie musiał do składki dopłacić.

Składka zdrowotna dla kartowicza będzie zryczałtowana. Ma być liczona według stawki 9 proc. od płacy minimalnej, zatem wyniesie w przyszłym roku 270,90 zł. Jest to mniej niż obecnie dla wszystkich przedsiębiorców (381,81 zł), ale ten podatnik też nie odliczy składki od podatku. Co to oznacza: podczas gdy obecnie ta danina kosztuje go wspomniane 53,03 zł, w przyszłym roku będzie o ok. 220 zł więcej. W efekcie w stosunku rocznym straci prawie 2,6 tys. zł.

Co czeka podatników na karcie

Przedsiębiorców na karcie podatkowej czeka jednak sporo innych zmian. Dotkną one m.in. tych, dla których udostępniono ją z początkiem 2021 r., czyli osoby świadczące usługi medyczne. Stała się ona opłacalna dla lekarzy, którzy nie ponoszą wysokich kosztów, gdyż PIT jest najprostszą formą opodatkowania – bo jest płacony w stałej ustalonej kwocie przez cały rok. Nie nacieszą się tym zbyt długo, gdyż Polski Ład wykluczy lekarzy i weterynarzy z grupy podatników uprawnionych do karty, jeśli wykonują swoje świadczenia na kontraktach zawartych z osobami prawnymi czy jednostkami organizacyjnymi nieposiadającymi osobowości prawnej albo na rzecz osób fizycznych dla potrzeb prowadzonej przez nie pozarolniczej działalności gospodarczej. Z początkiem 2023 r. współpraca B&B np. ze szpitalem nie pozwoli im na opodatkowanie w tej prostej formie.

Co autor miał na myśli:
Co autor miał na myśli:
– Niestety, wiele przepisów Polskiego Ładu jest niejasnych, jak np. zasady obliczania ulgi dla klasy średniej przez przedsiębiorców. Wydaje się, że warto z korzystaniem z niej zaczekać do wyjaśnień resortu finansów, o ile takie będą. Spodziewam się, że również w wielu innych sprawach objaśnienia są konieczne i kto wie, czy nie doczekamy się też poprawiania przepisów – ocenia Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w firmie inFakt.
Bogdan Hrywniak

Nie tylko te osoby utracą prawo do karty podatkowej, ale cała grupa przedstawicieli wolnych zawodów, do których zaliczono lekarzy, dentystów, weterynarzy, techników dentystycznych, felczerów, położnych, pielęgniarki, psychologów, fizjoterapeutów, architektów, inżynierów budownictwa, rzeczoznawców budowlanych oraz nauczycieli udzielających korepetycji po godzinach. W rezultacie trzeba będzie wybrać, czy opłacać PIT według skali podatkowej, która staje się automatycznie obowiązkowa dla podatnika w razie utraty uprawnień do karty, czy może zgłosić fiskusowi deklarację przejścia na liniowy PIT lub ryczałt od przychodów ewidencjonowanych.

Ponadto po 2021 r. z karty podatkowej będą mogli korzystać tylko ci z uprawnionych do niej w przyszłym roku, którzy już obecnie to robią, np. zakład fryzjerski. Znika bowiem możliwość jej wyboru jako formy opodatkowania PIT. Firma fryzjerska objęta obecnie ryczałtem ewidencjonowanym nie będzie mogła tego zmienić i przejść na kartę.

Wygląda zatem na powolne wygaszanie karty z systemu podatkowego. Konsekwencje tego odczują nie tylko przedsiębiorcy, ale też gminy. Pieniądze pochodzące z tej formy PIT zasilają budżety gmin. Gdy kartowiczów ubędzie, nic tego nie zrekompensuje. Polski Ład w pakiecie podatkowym niczego w zamian samorządom nie oferuje.

Żeby tego było mało, najem prywatny wykluczy korzystanie z karty podatkowej. Jeśli np. właściciel zakładu fryzjerskiego posiada drugie mieszkanie, wynajmuje je i zamierza to kontynuować, będzie musiał przejść z karty podatkowej na inny rodzaj PIT. Nie wiadomo, dlaczego ustawodawca wprowadza taką zasadę, w każdym razie jest ona kolejnym ograniczeniem w korzystaniu z najprostszej formy opodatkowania. Wygląda na to, że ustawodawca jakby „spychał” podatników do ryczałtu ewidencjonowanego.

Którzy ryczałtowcy będą mieli lepiej

Polski Ład wprowadza nową definicję wolnych zawodów, wśród których znalazły się również te wykreślone z karty podatkowej, czyli lekarze na kontraktach czy weterynarze i nauczyciele, ale też np. inżynierowie budownictwa. Dla nich ustawodawca wprowadza stawkę 14 proc. wobec obecnej 17 proc. Dla działu IT (programistów, informatyków) stawka zostanie obniżona do 12 proc. z 15 proc. Natomiast nauczyciel udzielający korepetycji na godziny zostanie wykreślony z grupy wolnych zawodów i objęty stawką 8,5 proc. Dziś płaci stawkę 17 proc., czyli przykładowo od 1 tys. zł przychodu podatek wynosi 170 zł. W przyszłym - o połowę mniej, czyli 85 zł, a więc ryczałt będzie się opłacać. W przypadku pracy intelektualnej jej koszty są znikome.

Niespodzianki dla klasy średniej

Mimo podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł i progu dochodowego skali podatkowej do 120 tys. zł na zmianach dla podatników opodatkowanych według zasad ogólnych skorzystają głównie pracownicy etatowi - i też nie wszyscy, lecz przede wszystkim z niższymi zarobkami. Pozostali zaczną tracić, co autor projektu pakietu podatkowego Polskiego Ładu już zauważył, przyznając tym samym, że nie wszyscy skorzystają na zmianach, skoro przygotował ulgę dla klasy średniej i objął nią osoby na umowach o pracę i prowadzące działalność gospodarczą. Zdefiniował ją precyzyjnie, określając ją według przyjętych progów uzyskiwanych przychodów i opracował algorytmy obliczania ulgi, czyli kwot możliwych do odliczenia od dochodu. Niezależnie od skomplikowanych wzorów tych wyliczeń, system niesie inne pułapki.

Z ulgi podatnik będzie korzystał w trakcie roku. Załóżmy, że pod koniec roku podatnik zawiera interesujący kontrakt, z którego zarobek powoduje przekroczenie górnego progu przychodów uprawniającego do ulgi, czyli 133 692 zł. Wystarczy przekroczenie o 1 zł, by stracić do niej prawo. To oznacza niedopłatę w podatku i konieczność jej dopłacenia. O tym podatnik dowie się dopiero przy sporządzaniu rocznego zeznania PIT.

Ponadto z ulgi dla klasy średniej nie będzie można skorzystać przy wspólnym rozliczeniu PIT przez małżonków, jeśli jeden z nich uzyska przychody przewyższające wspomniany próg. Niejasne jest też ustalanie zarobków uprawniających do odliczeń przez przedsiębiorców. Ulga dla klasy średniej ma być bowiem liczona od przychodu pomniejszonego o koszty prowadzenia działalności. Ustawodawca nie definiuje tego pojęcia. Nie jest ono tożsame z kosztami uzyskania przychodów. Ministerstwo Finansów powinno wydać objaśnienia w tej sprawie.

Zapis webinaru możesz obejrzeć TUTAJ.