Na piątkę w szkolnej skali rodzima giełda jeszcze nie zasługuje, ale każdy z interesariuszy może pomóc poprawić ocenę, uważają eksperci, którzy wzięli udział w debacie “Pulsu Biznesu”, zorganizowanej po publikacji rankingu Giełdowa Spółka Roku 2021.
W 2021 r. WIG urósł o 21,5 proc., osiągając najwyższą roczną stopę zwrotu od 2017 r. Na rynku głównym GPW zadebiutowało 16 spółek, najwięcej od 2016 r., ale utrzymująca się od pięciu lat wysoka liczba wycofań (20 lub więcej) spowodowała, że tabela notowań schudła do 430 emitentów akcji. Ich łączna kapitalizacja to 1,3 bln zł, w tym polskich spółek 701 mld zł - najwięcej w historii. Obroty akcjami były w ubiegłym roku rekordowe i o 6 proc. wyższe niż w 2020 r. W rankingu Giełdowa Spółka Roku 2021 stu analityków i zarządzających wytypowało 18 spółek z indeksów WIG20, mWIG40 i sWIG80, które zasłużyły na co najmniej mocną czwórkę. Cały rynek w szkolnej skali też jest blisko oceny dobrej, uważa Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
- Mogłoby być lepiej - zaznacza szef towarzystwa, które zarządza aktywami o wartości 4,2 mld zł i sporą ich część inwestuje na GPW.
Jak przypomina, przez ostatnie 10 lat WIG wzrósł o 57 proc.
– To niezły wynik, ale kulą u nogi są duże spółki, z których większość ma w akcjonariacie skarb państwa. WIG20 spadł przez ostatnią dekadę o 6 proc., a doliczając dywidendy zyskał 31 proc. Składający się ze spółek o średniej kapitalizacji mWIG40 urósł jednak znacznie bardziej, bo o 149 proc., a indeks giełdowych maluchów sWIG80 o 146 proc. To stopy zwrotu, które powinny budzić zainteresowanie inwestowaniem na warszawskiej giełdzie. Widać, które segmenty rynku się rozwijają i które przynoszą wyższe zyski. Dlatego może warto zastanowić się nad konstrukcją indeksów i tym, w jaki sposób pokazywać warszawską giełdę. Niestety, większość inwestorów patrzy na WIG20, który wypada najsłabiej. Słyszymy później, że stopy zwrotu są niskie i może lepiej inwestować w Stanach Zjednoczonych. Warto przemyśleć podejście marketingowe giełdy - uważa Sebastian Buczek.

Marek Garniewski, ekspert w biurze relacji inwestorskich PKN Orlen, wskazuje też, że impulsem do rozwoju byłaby większa elastyczność regulacji, tak aby zwiększyć aktywność na rynku nie tylko klientów detalicznych, ale także instytucjonalnych.
WEJDŹ NA STRONĘ GSR.PB.PL I PRZECZYTAJ O NAJLEPSZYCH SPÓŁKACH GIEŁDOWYCH>>
Piotr Borowski, członek zarządu Giełdy Papierów Wartościowych, zapowiada zmiany w regulacjach, które powinny przynieść korzyści inwestorom i całemu rynkowi.
- Dla spółek giełdowych, szczególnie tych notowanych rynkach mniejszych i średniej wielkości, przygotowywane są bardzo doniosłe zmiany w regulacjach na poziomie europejskim. Mam na myśli przede wszystkim European Single Access Point (ESAP) - flagowy projekt w ramach Unii Rynków Kapitałowych, którego celem jest zapewnienie szerokiego dostępu do informacji finansowych i niefinansowych publikowanych przez spółki notowane w krajach UE. Małe i średnie przedsiębiorstwa mają problem z szerokim dotarciem do inwestorów , szczególnie indywidualnych. Nie mają oni łatwego dostępu do rzetelnych, wystandaryzowanych informacji, bo obecnie choć obowiązki sprawozdawcze są rozbudowane, to informacje są dostępne niemal wyłącznie na poziomie państw członkowskich i w językach lokalnych - mówi Piotr Borowski.

Obecnie w ramach grup roboczych Komisji Europejskiej trwają prace nad doprecyzowaniem takich zagadnień, jak: zakres informacji regulowanych jakie mają być obowiązkowo publikowane poprzez ESAP, zakres informacji, jakie mają być przekazywane na zasadzie dobrowolności oraz takich, które nie powinny być publicznie dostępne w systemie ESAP. Trwają też konsultacje dotyczące formatu przekazywanych raportów, harmonogramu wdrażania platformy ESAP oraz kwestii zarządzania i nadzoru nad nią.
– Prace mają się zakończyć w 2024 r. i wydaje się, że jest to duża szansa dla małych i średnich spółek z Europy Środkowo-Wschodniej, by trafić do szerszego grona inwestorów - mówi Piotr Borowski.
Drugą z dużych inicjatyw regulacyjnych jest tzw. Listing Act. Ma on zapewnić łatwiejszy dostęp do rynków kapitałowych, przede wszystkim małym i średnim firmom.
– Spółkom w UE, ze względu na rozbudowane regulacje, trudno jest wchodzić na giełdę i funkcjonować na rynku kapitałowym ze względu na koszty i bariery regulacyjne. Przeglądowi podlegają m.in. rozporządzenia dotyczące: prospektu, nadużyć na rynku (MAR) i MIFID - mówi Piotr Borowski.
Krok po kroku
Janusz Krystosiak, dyrektor departamentu relacji inwestorskich w KGHM, zwrócił uwagę na rosnące oczekiwania inwestorów w obszarze ESG, a więc aspektów dotyczących ładu korporacyjnego, relacji firmy ze społeczeństwem i oddziaływania środowiskowego.
– Oczekiwania te wyrażają banki finansujące, nasi kontrahenci, społeczność lokalna. Obowiązki, które wypełniamy, są coraz bardziej absorbujące, a poprzeczka zawieszana jest coraz wyżej. Ten aspekt dla całego rynku kapitałowego będzie stanowić coraz większe i bardziej powszechne wyzwanie - mówi Janusz Krystosiak.
Giełda Papierów Wartościowych wprowadziła w zakresie ESG nowe praktyki, a w tym roku spółki po raz pierwszy będą powszechnie raportować o pozafinansowych aspektach działalności. Powstał też skaner dobrych praktyk, który ma ułatwić inwestorom monitorowanie ich wypełniania przez emitentów.

– Inwestorzy zagraniczni przywiązują coraz większą wagę do raportowania ESG. Druga grupa zainteresowanych to analitycy, choć cały czas zwracamy im uwagę, że za mało piszą o ładzie korporacyjnym. Od analityków z instytucji zagranicznych otrzymujemy już raporty dotyczące polskich spółek, które zawierają rozdział na temat stosowania zasad ESG w spółce - mówi Piotr Borowski.
Wspólnymi siłami
Jarosław Dominiak, szef Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, rodzimemu rynkowi wystawił czwórkę z minusem, bo choć w 2020 r. nastąpiła eksplozja zainteresowania giełdą ze strony drobnych inwestorów, to jego zdaniem potencjał nie został do końca wykorzystany.
– Obecnie słychać wiele głosów o konieczności inwestowania w ETF, na globalnych rynkach itp. To krok w dobrą stronę, ale mam poczucie, że trochę zapomina się o szansach, jakie daje rodzimy rynek. Niektóre jego segmenty są wciąż słabe, jak choćby rynek długu korporacyjnego. W nieodległej przeszłości mieliśmy emisje obligacji dużych firm, skierowane do inwestorów detalicznych, które sprzedawały się na pniu. Teraz tego brakuje, podobnie jak programów lojalnościowych emitentów. Są chlubne wyjątki, jak PKN Orlen czy Unimot, ale większość tego typu działań to inicjatywy rozproszone. Brakuje ich skojarzenia, dzięki któremu większa liczba Polaków mogłaby inwestować na rynku kapitałowym. Konkurencja ze strony sektora usług bankowych jest duża, natomiast do ogólnej świadomości nie przebija się raczej to, że warto być na giełdzie. Drobnych inwestorów oczywiście przybywa, ale nie jest to na pewno dynamika na miarę dużego kraju, jakim jest Polska - mówi Jarosław Dominiak.

Robert Klimacki, partner w dziale audytu EY Polska uważa, że wybuch wojny w Ukrainie przyhamuje na jakiś czas rozwój rynku kapitałowego.
– Gdybyśmy się spotkali w styczniu lub na początku lutego, to pewnie bym powiedział, że jest rewelacyjnie. W 2021 r. odbyło się wiele emisji pierwotnych, a wyceny zachęcały firmy do wchodzenia na giełdę. Niestety, agresja Rosji wszystko zmieniła i przez najbliższe półrocze trzeba będzie wykonać dużo pracy, by sytuacja wróciła do normy - mówi Robert Klimacki.

Piotr Borowski, członek zarządu GPW uważa, że po zakończeniu wojny na Ukrainie, rosnące stopy procentowe i tym samym droższy kredyt spowodują, że firmy chętniej będą emitować akcje.
Ważna jest systematyczna edukacja inwestorów. GPW i Fundacja GPW podejmują szereg działań w tym zakresie, a bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się webinary dla inwestorów. Piotr Borowski zastrzega, że nie zawsze chodzi o przekonanie uczestników do bezpośredniego zaangażowania w akcje.
– Ważny dla nas jest też udział poprzez pracownicze plany kapitałowe czy inwestowanie za pośrednictwem funduszy - dodaje członek zarządu GPW.
Jak wiele jest do zrobienia pokazują słabe statystyki partycypacji w PPK (30,8 proc. uprawnionych według stanu na koniec 2021 r.) i skromne napływy do funduszy, inwestujących w polskie akcje.
– Nie znajduję innego wytłumaczenia niż zbyt niski poziom edukacji, strach i opieranie się na obiegowych opiniach. Niestety mamy lukę wiedzy i trudno ją zapełnić, by zwiększyć odsetek inwestorów w społeczeństwie. Potrzebne byłyby zachęty systemowe, takie jak ulgi podatkowe - mówi Jarosław Dominiak.
– Z naszej perspektywy kluczowe jest rozpoczęcie edukacji na jak najwcześniejszym etapie. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby zwrócenie się do studentów czy nawet licealistów. Widzimy duże zainteresowanie edukacją w ramach naszej akcji Orlen w Portfelu, a jego uczestnicy to osoby w wieku od 18 do 90 lat - dodaje Marek Garniewski z PKN Orlen.
- Wszystkim nam się marzy, aby na GPW była atmosfera jak w latach 90, kiedy były prywatyzacje, i duże zainteresowanie inwestorów. Czasem mam wrażenie, że GPW jest miejscem dla koneserów, i niestety większość tych osób ma pokusę, by inwestować nie na GPW. Teraz modne i dużo łatwiejsze niż kiedyś jest kupno innych instrumentów – bitcoina, akcji z giełdy amerykańskiej. Jeśli dla przeciwwagi nie ma atrakcyjnych IPO w Warszawie, to pozostają dwie rzeczy: edukacja (ale to ciągły proces, w który musi być zaangażowane wiele podmiotów) oraz kwestie podatkowe. Zmiany w tym drugim aspekcie powinny dotyczyć zarówno inwestorów, jak i firm notowanych. Niech płacą one niższy CIT, co byłoby bodźcem do stania się spółką giełdową, która jest transparentna, bo ma obowiązki informacyjne oraz dąży do osiągnięcia zysków, co nie zawsze jest celem firm nienotowanych. Nie trzeba wcale dużo, by ruch w kierunku giełdy był zdecydowanie inny - mówi Sebastian Buczek.
Robert Klimacki dodaje, że warto zastanowić się nad statusem podatkowym spółek notowanych.
– Są one regularnie sprawdzane przez audytorów, raportują co kwartał, więc przez fiskusa powinny być postrzegane jako bardziej rzetelne i uczciwe - mówi ekspert EY Polska.
– Gdyby połączyć niższy CIT, lepsze traktowanie w urzędzie skarbowych czy przy zamówieniach publicznych, uproszczone procedury jeśli chodzi o zakres składanych dokumentów, to byłaby to realna zachęta do notowań na GPW - dodaje Piotr Borowski.
Sebastian Buczek uważa, że przydałby się większy nacisk na polityków, by zrealizować postulaty.
– Przez 30 lat udało nam się stworzyć całkiem nieźle funkcjonujący rynek, ale wydaje mi się, że gdybyśmy poszli do Sejmu i Senatu, to okazałoby się, że grono osób, które wie, że taki rynek funkcjonuje, byłoby niewielkie. Warto przekonywać i uświadamiać, że giełda to ważna część polskiej gospodarki, a jej rozwój daje wymierne korzyści - mówi prezes Quercus TFI.

Ranking Giełdowa Spółka Roku 2021 to 23. edycja badania, w którym stu analityków giełdowych i zarządzających funduszami inwestycyjnymi i emerytalnymi ocenia spółki z indeksów WIG20, mWIG40 i sWIG80 pod kątem m.in. kompetencji zarządów, relacji z inwestorami i perspektyw rozwoju.
W rankingu za 2021 r. triumfowała spółka LPP, a na podium stanęły także Grupa Kęty i ING Bank Śląski.