Jeszcze 10 lat temu polskie place budów były najbardziej niebezpieczne w Unii Europejskiej. Udało się odwrócić negatywny trend. Obecnie mamy wyniki lepsze niż Austria, Francja czy Belgia.

— W 2009 r. w Polsce notowano ponad 21 wypadków śmiertelnych na 100 tys. osób zatrudnionych w budownictwie, a obecnie to nieco ponad pięć — wskazuje Jacek Leczkowski kierujący związkiem pracodawców Porozumienie dla Bezpieczeństwa w Budownictwie (PBB).
To organizacja zrzeszająca 13 największych firm działających na polskim rynku, ale stosowane przez nie standardy BHP oddziałują także na mniejsze firmy. Jeśli chcą one zostać podwykonawcami czy dostawcami dużych graczy, muszą zobowiązać się do przestrzegania wymaganych przez nich reguł BHP. Z raportu PBB wynika, że w latach 2009-19 liczba wypadków ciężkich spadła z 165 do 41, czyli o 75 proc., a śmiertelnych ze 118 do 44 — czyli o 63 proc. Wskaźniki poszkodowanych w wypadkach na budowach są znacznie niższe niż w innych obszarach rynku.
„Liczba poszkodowanych w wypadkach ogółem spadła z 8684 w 2009 r. do 4743 w 2019 r., czyli o 45 proc. W tym czasie w całej gospodarce spadek był o wiele mniejszy i wyniósł tylko 4 proc.” — napisano w raporcie PBB.
Bezpieczniej to taniej
Ograniczenie wypadkowości ma także wymierne korzyści finansowe. W latach 2009-19 aż o 81 proc. spadła liczba wniosków do sądów o odszkodowania i kary za wypadki i ich negatywne skutki.
Wypadki kosztują znacznie drożej niż nawet bardzo kosztowne urządzenia łagodzące ich negatywne skutki. Dobrze ilustruje to, podany przez PBB, przykład wypadków śmiertelnych, do których doszło w 2019 r. na budowach obwodnicy Warszawy i Suwałk. W pracujących ludzi wjechała ciężarówka, której nie powstrzymały zastosowane zabezpieczenia. Na podstawie raportu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego koszty tych wypadków można ocenić na 9,6 mln zł. Pracowników, którzy zostali zabici, skutecznie ochronić mogłyby np. przyczepy antyzderzeniowe, kosztujące około 100 tys. zł za sztukę.
Bezkonkurencyjne bezpieczeństwo
Wśród wykonawców rośnie jednak świadomość, że opłaca się inwestować w bezpieczeństwo.
— Wydatki na bezpieczeństwo to jedyny obszar, w którym firmy budowlane zrzeszone w PBB nie konkurują między sobą, ponieważ uzgodniliśmy, że wszyscy będziemy utrzymywać takie same standardy. Zachęcamy też zamawiających, by w specyfikacjach przetargowych wpisywali wymagania dotyczące BHP oraz by — jako inwestorzy — brali odpowiedzialność za bezpieczeństwo na budowie — mówi Jacek Leczkowski.
Do PBB zgłosiła się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, z którą organizacja prowadzi rozmowy dotyczące określenia standardów bezpieczeństwa w kontraktach budowlanych.
— W naszych szkoleniach coraz częściej uczestniczą także przedstawiciele samorządów czy Lasów Państwowych — widać więc, że kwestie poprawy bezpieczeństwa zyskują na znaczeniu — cieszy się Jacek Leczkowski.
Zgodnie z obecnymi przepisami za bezpieczeństwo na budowach odpowiadają kierownicy budów. Wykonawcy postulują natomiast zmianę przepisów, dzięki którym inwestorzy mogliby np. wprowadzać na budowy koordynatorów BHP, którzy będą nadzorować przestrzeganie norm bezpieczeństwa. To ważne, bo PBB obawia się, że wkrótce wskaźniki wypadków mogą się pogorszyć.
— Niedawna zmiana przepisów wprowadza możliwość budowania niektórych budynków bez pozwolenia. Nie będzie więc na takich budowach kierowników i nikt nie będzie odpowiadał za bezpieczeństwo. Liczba wypadków może więc wzrosnąć, zwłaszcza w małych firmach, wykonujących niewielkie inwestycje — mówi Jacek Leczkowski.
Obniżenie wskaźników może negatywnie wpłynąć na wizerunek całego sektora. PBB natomiast zależy, by wskaźniki nie tylko się nie pogarszały, ale by były jeszcze lepsze.
— Celem jest bezwypadkowe budownictwo. Dlatego pracujemy nad rozwiązaniami, które wyeliminują ryzyko ludzkiego błędu na budowie — dodaje szef PBB.
Chodzi np. o to, by pracodawcy zabezpieczali budowlańców pracujących na wysokości nie tylko w liny czy szelki, ale budowali także bariery chroniące ich przed upadkiem.
— Wtedy, nawet jeśli pracownik zapomni się przypiąć, nie spadnie, bo będzie go chronić bariera — wyjaśnia Jacek Leczkowski.
Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, wskazuje, że dużą rolę mają też zamawiający.
— Zarówno duże jak i małe firmy budowlane przykładają coraz większą wagę do bezpieczeństwa na budowach. Przestrzegania zasad BHP wymagają także zamawiający, ale działań w tym obszarze nigdy nie za dużo. Warto więc, by zamawiający zwiększyli nadzór nad działaniami zabezpieczającymi bezpieczeństwo. Pytanie tylko, czy zechcą też za nie wziąć odpowiedzialność — mówi Barbara Dzieciuchowicz.
Poznaj program warsztatu "Kontrakty budowlane", 25 listopada 2020, Online >>