Polskie firmy chcą rozwijać biznes za granicą. Eksperci podpowiadają, gdzie inwestować

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2025-10-08 08:00

Coraz więcej przedsiębiorców ma plany biznesowe za granicą. Skupiają się jednak na bliskiej, więc bezpiecznej Europie. Tymczasem atrakcyjne rynki są na całym świecie, często nieoczywiste.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie kraje wybierają polskie firmy planujące inwestycje za granicą
  • a na jakie powinny zwrócić uwagę zdaniem ekspertów - i dlaczego
  • jaki odsetek przedsiębiorstw planuje ekspansję poza krajem w ciągu trzech lat
  • czy firmy wolą greenfield, czy brownfield
  • ile z nich bierze pod uwagę zagraniczne przejęcia
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Choć w ostatnim czasie klimat inwestycyjny na całym świecie osłabł, polskie firmy widzą duże szanse na rozwój za granicą. Prawie połowa (49,4 proc.) średnich i dużych spółek deklaruje plany nowych inwestycji poza rodzimym krajem w ciągu trzech lat – wynika z raportu „Globalne horyzonty polskich inwestycji. Atrakcyjne okazje inwestycyjne w warunkach niepewności” autorstwa PwC, PFR TFI i KUKE.

Bezpieczna Europa

W poprzedniej edycji badania z końca 2023 r. takie plany miało tylko 25,9 proc. firm. Na znaczny wzrost zainteresowania inwestowaniem poza Polską mogło wpłynąć kilka czynników.

- Po pierwsze, wiele przedsiębiorstw osiągnęło już poziom dojrzałości, na którym ekspansja jest naturalnym krokiem rozwoju. Dla nich trudna sytuacja gospodarcza i geopolityczna to wyzwanie, ale też źródło nowych możliwości. Szukają sposobów na wykorzystanie zmian sektorowych albo technologicznych. Po drugie, coraz częściej wychodzą za granicę nie tylko po nowych klientów, ale także po technologie, talenty i know-how. Wreszcie działają coraz bardziej strategicznie, a ich pewność siebie rośnie – tłumaczy Piotr Dmuchowski, prezes PFR TFI.

Przedsiębiorcy najczęściej stawiają na projekty typu greenfield (inwestycje od podstaw). Liczba planujących je firm wzrosła o 6,9 proc. do 28,2 proc. Najbardziej otwarte na nowe projekty są przedsiębiorstwa już obecne za granicą. Wśród nich 56,2 proc. planuje inwestycje greenfield – to wzrost aż o 22,9 proc. Z kolei o inwestycjach brownfield (rozbudowa zakładu albo zwiększenie mocy produkcyjnych) myśli 14,1 proc. wszystkich badanych, a 5 proc. chce zaistnieć za granicą poprzez fuzje lub przejęcia.

Plany polskich firm są skupione na Europie. Aż 76,7 proc. nie chce rozszerzać działalności na inne rynki. Inwestować będą głównie w Niemczech, Francji oraz innych krajach Europy Zachodniej (np. Skandynawii, Włoszech), a także Środkowo-Wschodniej (m.in. Czechach, Bałkanach, państwach bałtyckich).

- Co ciekawe, choć 88 proc. polskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych koncentruje się w Europie, jedynie około 20 proc. badanych przedsiębiorców ocenia potencjał inwestycyjny naszego kontynentu jako wysoki. Ta pozorna sprzeczność podkreśla kluczową kwestię: dla polskich firm bliskość, przewidywalność oraz znajomość rynku bardzo często przeważa nad wizją większego wzrostu w mniej znanych lokalizacjach – podkreśla prezes PFR TFI.

- Europa jest nam bliska nie tylko geograficznie, ale też kulturowo. Dlatego wciąż wygrywa konkurencję z innymi regionami, mimo że w wielu z nich drzemie duży potencjał – wtóruje mu Paweł Oleszczuk, dyrektor zespołu ds. sektora publicznego i analiz ekonomicznych w PwC Polska.

W dalszej kolejności przedsiębiorcy planują inwestować w Ameryce Północnej, Ukrainie i Azji Wschodniej.

Największy potencjał inwestycyjny widzą jednak w Azji i Australii. Te kierunki wysoko ocenia prawie połowa respondentów. Dalej jest Ameryka Północna.

- Główną barierą w zaistnieniu poza Europą jest wysoki próg wejścia. Wymaga to większych zasobów, głębszego zrozumienia lokalnych regulacji i większej tolerancji na ryzyko. Czynniki takie jak inne procedury celne, różne systemy prawne czy konieczność budowy sieci kontaktów od podstaw to spore wyzwanie szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorstw – mówi Piotr Dmuchowski

Regiony z mniejszym potencjałem niż Europa to, według przedsiębiorców, Ameryka Południowa i Afryka.

Rynki z potencjałem

Autorzy raportu wytypowali najbardziej obiecujące pod względem inwestycyjnym rynki dla polskich firm. Wzięli pod uwagę 18 czynników istotnych z punktu widzenia inwestorów, m.in. prognozowany i historyczny PKB, inflację i powiązania z Unią Europejską. Zestawienie obejmuje dwa rodzaje destynacji: już rozpoznane przez polskich przedsiębiorców (I krąg) oraz nieznane i rzadziej rozpatrywane (II krąg). W grupie pierwszej znajdują się kraje, w których polscy inwestorzy są już obecni i czują się pewnie. Do drugiej trafiły państwa, które nie były dotychczas popularne, ale mają wysoki potencjał inwestycyjny.

W Europie na podium wśród destynacji już rozpoznanych przez polskie firmy są Niemcy, a w przypadku kierunków mniej znanych i rzadziej rozpatrywanych Szwecja. W Ameryce są to odpowiednio Stany Zjednoczone i Dominikana, w Azji i Australii Chiny i Japonia, a w Afryce Maroko i Rwanda.

- W krótkiej perspektywie to właśnie destynacje z pierwszego kręgu będą wciąż cieszyć się największym zainteresowaniem polskich firm. Należą do nich sprawdzeni partnerzy, tacy jak Niemcy i Stany Zjednoczone. Kluczowymi czynnikami są tutaj przewidywalność oraz skala. Niemcy oferują bliskość i głęboką integrację z polską gospodarką, podczas gdy USA zapewniają dostęp do ogromnego rynku i nowoczesnych technologii. Dla firm, które priorytetowo traktują minimalizowanie ryzyka i wykorzystanie istniejących relacji handlowych, pozostaną pierwszym wyborem – mówi Piotr Dmuchowski.

Zwraca uwagę na kraje z drugiego kręgu.

- Interesujących opcji jest kilka. W Europie m.in. Szwecja i Włochy oferują stabilne, zamożne rynki, które są być może mniej nasycone polskim kapitałem niż Niemcy. W obu Amerykach, poza USA, interesujące możliwości daje Dominikana stanowiąca potencjalną bramę do szerszego regionu Karaibów i Ameryki Łacińskiej – wymienia prezes PFR TFI.

Jego zdaniem jednak największy długoterminowy potencjał tkwi w Azji. Warto zwrócić uwagę choćby na Chiny.

- To rynek powszechnie znany, choć uznawany za skomplikowany. Z pewnością dobrze też bliżej przyjrzeć się Japonii. To kraj zaawansowany technologicznie, zamożny i stabilny, który ceni wysoką jakość produktów i usług – zwraca uwagę prezes PFR TFI.

Silny sąsiad i amerykański sen

Niemcy, mimo trudnej sytuacji gospodarczej w tym kraju, znajdują się wysoko wśród destynacji najbardziej interesujących dla polskich firm.

- Słabsza koniunktura kładzie się cieniem na atrakcyjności naszego zachodniego sąsiada dla inwestorów, ale pamiętajmy, że to wciąż nasz główny partner handlowy i największa gospodarka Europy – podkreśla Paweł Oleszczuk.

Mimo wyzwań dla przemysłu i eksportu, wynikających m.in. z globalnej konkurencji i napięć handlowych, Niemcy pozostają kluczowym ośrodkiem inwestycyjnym. Mają silną bazę przemysłową, dostęp do wysoko wykwalifikowanej kadry, rozbudowane sieci kooperacyjne oraz otwarte otoczenie biznesowe.

- To wszystko sprawia, że pozostają strategicznym kierunkiem ekspansji dla przedsiębiorstw szukających dostępu zarówno do europejskich, jak i globalnych łańcuchów wartości – mówi Paweł Oleszczuk.

Przedsiębiorcy coraz większą uwagę kierują także na USA, bariery celne ich nie odstraszają. Aż 61 proc. firm uważa, że atrakcyjność inwestycyjna tego kraju jest wysoka.

- To wciąż inwestycyjna potęga i światowy lider w przyciąganiu inwestycji zagranicznych, który w dodatku przychylnym okiem patrzy na firmy z krajów sojuszniczych – mówi Paweł Oleszczuk.

- Inwestycje bezpośrednie w USA są coraz częściej postrzegane jako strategiczne rozwiązanie wobec wyzwań związanych z cłami i niepewnością geopolityczną. Zbudowanie obecności na miejscu minimalizuje te zagrożenia – wtóruje mu Piotr Dmuchowski.

Tłumaczy, że urok amerykańskiego rynku wynika z kilku podstawowych cech, niezależnych od krótkotrwałych cykli politycznych. Przede wszystkim Stany są centrum globalnej rewolucji technologicznej.

- Polskim firmom, zwłaszcza innowacyjnym, oferują dostęp do najnowszych technologii, zaawansowanych prac badawczo-rozwojowych oraz rozwiniętego ekosystemu talentów szczególnie w AI i infrastrukturze cyfrowej. Drugim istotnym czynnikiem jest ogromna skala rynku. USA wciąż przewodzą pod względem wzrostu gospodarczego wśród krajów rozwiniętych i mają olbrzymią bazę konsumentów – podsumowuje prezes PTR TFI.