Embargo na import rosyjskiego węgla byłoby niepraktyczne. Takie wnioski płyną z wczorajszej wypowiedzi Janusza Piechocińskiego, wicepremiera i ministra gospodarki. Szef tego resortu komentował embargo, nałożone przez Rosję na import europejskich produktów rolnych.
![CORAZ SŁABIEJ: Wyniki górnictwa, nadzorowanego przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego, są coraz słabsze. Przyczyna? Spadek popytu i konkurencja innych paliw. [FOT. WM] CORAZ SŁABIEJ: Wyniki górnictwa, nadzorowanego przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego, są coraz słabsze. Przyczyna? Spadek popytu i konkurencja innych paliw. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/02b4429a-9e61-47e5-b8eb-552ad061cde0/fffbd155-ba3e-5fbf-8539-671691b15ffd_w_830.jpg)
— Napięcia są też widoczne w innych sektorach. Mamy pierwsze sygnały, że rosyjskie służby celne próbują rozszerzyć embargo również na przewozy tranzytowe, które realizują polscy przewoźnicy — zauważa Janusz Piechociński.
Napięcia widać też w sektorze węglowym, który cierpi z powodu niskiego popytu, wysokich zapasów i konkurencji alternatywnych źródeł energii. Dołuje go też import węgla z Rosji, tańszego i dodatkowo wspomaganego słabnącym rublem. Odwetowe embargo na rosyjski węgiel nie jest jednak rozważane.
— Zachęcam Polaków do kupowania polskiego węgla, ale jestem racjonalny i pragmatyczny. Nie proponuję rozwiązań próbujących rzucać na kolana — tłumaczy Janusz Piechociński.
Ale presja na stanowcze decyzje może być duża. Branży wiedzie się coraz gorzej, co potwierdzają najświeższe wynikisektora, zebrane przez Ministerstwo Gospodarki. Wynika z nich, że strata finansowa polskiego górnictwa węgla kamiennego wyniosła w pierwszym półroczu 772,3 mln zł netto.
To duże pogorszenie, bo rok temu o tej samej porze sektor miał jeszcze zysk, choć niewielki — 15,6 mln zł. Sektor ma duże straty już na samej sprzedaży węgla. W pierwszym półroczu sięgnęły 1,05 mld zł, a rok temu było to jeszcze 64 mln zł zysku.