"Tym samym zmieściliśmy się w ustawowych terminach przewidzianych na rozwiązanie tych umów. W efekcie od drugiego kwartału tego roku kontrakty przestaną istnieć. Całość produkcji będziemy sprzedawać na rynku" - powiedział w środę PAP Paweł Gniadek z PKE.
Przypomniał, że kontrakty dotyczące sprzedaży energii były podpisywane przez elektrownie i elektrociepłownie, należące obecnie do koncernu, głównie w latach 90. ubiegłego wieku i stanowiły zabezpieczenie realizowanych inwestycji. W ostatnim czasie w ramach kontraktów PKE sprzedawał niespełna połowę wyprodukowanej energii.
W ubiegłym roku, głównie z powodu dyrektyw UE, przyjęto ustawę, która ustalała procedury i warunki finansowe rozwiązania tych umów.
Jak powiedział Gniadek, rekompensaty z tym związane będą uzależnione od sytuacji ekonomicznej wytwórców energii, więc trudno na razie mówić o szczegółach. Strony nie podają także szczegółów zawartego porozumienia w sprawie rozwiązania KDT.
Zdaniem ekspertów, rozwiązanie kontraktów długoterminowych zdecydowanie przyspieszy wprowadzanie mechanizmów rynkowych w branży energetycznej. Prace w tym zakresie, poprzedzające uchwalenie stosownej ustawy, trwały przez kilka lat.
Eksperci wskazywali, że trudno do końca przewiedzieć, jak ukształtuje się rynek po rozwiązaniu KDT i jak to wpłynie na kondycję ekonomiczną wytwórców prądu. Innym istotnym w tym zakresie czynnikiem jest cena paliwa. W tym roku węgiel z Kompanii Węglowej dla PKE podrożeje o 11 proc.; wcześniej górnictwo proponowało 15-proc. podwyżkę.
Osiem elektrowni i elektrociepłowni PKE zużywa w ciągu roku ok. 11 mln ton węgla, dzięki czemu jest największym krajowym odbiorcą energetycznego węgla kamiennego. Głównymi dostawcami są Kompania Węglowa (ok. 5,7 mln ton), należący do PKE Południowy Koncern Węglowy (ok. 3,4 mln ton) oraz Katowicki Holding Węglowy (0,8 mln ton).
Według przedstawicieli PKE, podwyżka cen węgla niewątpliwie wpłynie na ceny energii, ponieważ węgiel stanowi prawie 50 proc. kosztów jej produkcji. Wcześniej szacowano, że wzrost cen prądu dla odbiorców finalnych może w tym roku przekroczyć 10 proc.
PKE z grupy Tauron Polska Energia jest drugim pod względem wielkości producentem energii w kraju - dysponuje 14-proc. udziałem w zainstalowanej krajowej mocy elektrycznej i 16-proc. rynkiem produkcji ciepła w woj. śląskim. W ubiegłym roku firma - według szacunków - wypracowała ok. 140 mln zł zysku netto.
W środę walne zgromadzenie akcjonariuszy PKE uzupełniło skład rady nadzorczej koncernu, delegując do niej szefową Taurona, Joannę Strzelec-Łobodzińską.
Tauron Polska Energia działa od maja ubiegłego roku, kiedy zgodnie z rządowym "programem dla elektroenergetyki" wniesiono do spółki akcje: EnergiiPro, Enionu, PKE i Elektrowni Stalowa Wola. Tauron obejmuje swoim działaniem 17 proc. powierzchni kraju; jest drugim pod względem wielkości producentem energii elektrycznej w Polsce i liderem jej sprzedaży zarówno dla klientów korporacyjnych, jak i indywidualnych. (PAP)