Popularność Black Friday to efekt dobrej koniunktury

Paweł SołtysPaweł Sołtys
opublikowano: 2017-11-24 16:37

Skąd nagły wysyp polskich "czarnopiątkowych" promocji w tym roku? Prof. Robert Kozielski z Uniwersytetu Łódzkiego ma na ten temat kilka teorii.

Najważniejszy powód to okazja, jaką zwietrzyli sami handlowcy zachęceni coraz grubszymi portfelami ich klientów. - Jest generalnie dobra sytuacja gospodarcza, optymizm konsumencki, pieniądze, również z 500 plus, trafiają na rynek - mówił w Pulsie Dnia prof. Robert Kozielski.

Druga sprawa to... pogoda. Uczestnictwo w Czarnym Piątku to dla handlowców okazja, by odbić sobie nieco strat z powodu niekorzystnej aury. - Mamy niezbyt dobrą pogodę, jeśli chodzi o handel. Przesunięta jesień, nie ma opadów śniegu, nie ma niskich temperatur. A wszystkie badania i sfera praktyczna pokazują, że kiedy jest zimno, to zwiększamy nasze zakupy - mówi prof. Kozielski.

Trzecim czynnikiem jest, jego zdaniem, ogólny optymizm w gospodarce. - 2016 rok był rokiem niepewności, teraz odreagowujemy - podsumowuje.

Prof. Roberta Kozielskiego pytamy też o:

- to kto traci, a kto zyskuje na promocjach

- czy handel internetowy zmienia podejście do organizowania wielkich przecen

- jak nie dać się naciąć na promocyjne tricki