
Miniony, 2021 rok stał pod znakiem spektakularnego odbicia notowań ropy. Surowiec zdrożał o 50 proc. a perspektywy rosnącego popytu, przy nie nadążającej za nim podażą, każą oczekiwać dalszego wzrostu wyceny „czarnego złota”.
Zdaniem analityków firmy OANDA, globalnego dostawcy usług inwestowania online, usług walutowych i analitycznych, już nawet w pierwszym kwartale 2022 r. ropa benchmarkowej odmiany Brent może przebić poziom 100 USD. Obecnie jej notowania oscylują na poziomie około 84 USD/b.
Zakładając, że Chiny nie odczują gwałtownego spowolnienia, a Omikron faktycznie nie doprowadzi do poważniejszych zakłóceń, biorąc pod uwagę wyraźnie ograniczone zdolności OPEC+ do zwiększenia produkcji, Brent może nawet w bieżącym kwartale osiągnąć poziom 100 USD – twierdzi Jeffrey Halley , starszy analityk rynku w OANDA.
Na aż tak wysoki pułap nie liczą jednak specjaliści z banku Morgan Stanley. Ich prognoza zakłada, że ropa Brent dojdzie do 90 USD za baryłkę i to dopiero w III kwartale br. Podobnie szacują analitycy JP Morgan, licząc na 90 USD do końca roku.
Zdecydowanie niższą projekcję zaprezentowali natomiast specjaliści z Standard Chartered, choć ostatnio również podnieśli swoje oczekiwania. Spodziewają się obecnie, że Brent w 2022 r. kosztować będzie średnio 75 USD (+8 USD), a w 2023 r. 77 USD/b (+17 USD).