Według danych BIK, na koniec 2018 r. banki obsługiwały 470 tys. czynnych kredytów mieszkaniowych w CHF. Dla porównania, kredytów w euro było 92 tys., a ich wartość sięgała 22,5 mld zł. W złotych kredytów było 1,84 mln (na 300 mld zł).

Liczba kredytów w CHF systematycznie maleje w związku z ich spłatą - rocznie ubywa ich 22 tys.
W ciągu ostatnich dwóch lat liczba kredytów CHF wchodzących w stan opóźnienia powyżej 30 dni wykazuje tendencję malejącą, podobnie jak w przypadku kredytów w PLN.
"Malejącą tendencję obserwujemy także w przypadku wejść kredytów CHF w status opóźnień powyżej 90 dni. Obserwacje te podobnie jak w wypadku jakości portfela wskazują na niezależność opóźnień w spłacie od waluty kredytu" - głosi raport ZBP.
Jak dodano, klienci nie są zainteresowani przewalutowaniem kredytów na złote, być może dlatego,że tempo spłaty kapitału jest wyższe dla kredytów w CHF niż dla analogicznych kredytów w złotych - obecnie z powodu ujemnych stóp procentowych w Szwajcarii "frankowicze" spłacają niemal wyłącznie kapitał. Ponadto frankowicz, który zaciągnął kredyt w 2005 r., sumarycznie oddał bankowi o 69 tys. mniej niż klient, który wziął kredyt w PLN w tym samym roku.