Perspektywa 2016 r. spędza sen z powiek niejednego starosty. Do tego czasu szpitale muszą się dostosować do wymogów unijnych. Z założonymi rękami nie zamierzają czekać samorządowcy z Mińska Mazowieckiego. W tym tygodniu ogłosili, że szukają firmy konsultingowej, która doradzi w przygotowaniach do rozbudowy, modernizacji i restrukturyzacji Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki
Z finansowaniem medycznych projektów w PPP przez banki jest problem. By spiąć przedsięwzięcie, potrzebne są dodatkowe zabezpieczenia, np. poręczenia.
Zdrowotnej w formule partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). W skład medycznego kompleksu wchodzą szpital powiatowy i przychodnia, które obejmują zasięgiem działania 140 tys. osób. Wicestarosta Krzysztof Płochocki szacuje, że konieczne inwestycje zamykają się w przedziale 40-50 mln zł. Ich ostatecznej weryfikacji dokona doradca.
— Działamy dwutorowo: z jednej strony zaczynamy przygotowania do wdrożenia formuły PPP, z drugiej — samodzielnie realizujemy część niezbędnych inwestycji. W tym roku rozpoczniemy budowę nowego pawilonu szpitalnego.Zdajemy sobie sprawę, że im więcej zrobimy sami, tym lepsze warunki wynegocjujemy z partnerem prywatnym — mówi Krzysztof Płochocki.
Powiat miński może znaleźć się w skromnym gronie samorządów, które do projektu szpitalnego chcą zastosować formułę PPP. Najbardziej znanym przedsięwzięciem jest budowa powiatowego szpitala w Żywcu. Umowa z partnerem
prywatnym — kanadyjskim InterHealth Canada — została podpisana. Ma to być wzorcowy medyczny projekt w partnerstwie. Eksperci z niecierpliwością czekają na wieści o finansowaniu tego przedsięwzięcia, którego wartość szacuje się nawet na 200 mln zł.
— Z finansowaniem medycznych projektów w PPP przez banki jest problem. Zwykle są to umowy długoterminowe,tymczasem kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia są maksymalnie trzyletnie. By spiąć przedsięwzięcie, potrzebne są dodatkowe zabezpieczenia, np. poręczenia — tłumaczy jeden z bankowców, który zastrzega anonimowość. Niedawno Nasser Massoud, członek zarządu InterHealth Canada, zapewniał dziennikarzy lokalnej prasy, że inwestor prowadzi zaawansowane rozmowy z instytucjami finansowymi. Otrzymał też wstępne wyceny prac od lokalnych i międzynarodowych firm budowlanych.
— Liczę na to, że nasz miński projekt będzie bankowalny. Po pierwsze, nie będzie to realizacja projektu od zera. Po drugie, wartość inwestycji jest dużo niższa niż w Żywcu — mówi starosta Płochocki. Starosta podkreśla, że zadłużenie mińskiego SPZOZ jest niskie, a roczne kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia są dość wysokie i opiewają na 45-50 mln zł.
— Stawiamy też na outsourcing. Uznaliśmy, że sprzątanie obiektów szpitalnych zlecimy zewnętrznej firmie, która przejmie około 90 osób zatrudnionych do tego celu w SPZOZ — podkreśla Krzysztof Płochocki.