Poznań nie potrzebuje więcej hipermarketów

Barbara Kwiecińska
opublikowano: 2001-05-30 00:00

Poznań nie potrzebuje więcej hipermarketów

Michał Parysek, odpowiedzialny w zarządzie miasta za politykę przestrzenną, twierdzi, że władze Poznania niechętnie patrzą już na inwestorów zamierzających budować kolejne hipermarkety. Zainteresowane są natomiast inwestycjami produkcyjnymi oraz dającymi poznaniakom możliwość rekreacji.

Według Michała Paryska, członka zarządu miasta, miejskie służby planistyczne prowadzą intensywne prace studialne dotyczące terenów położonych wzdłuż autostrady A2. Szacuje się, że jej obecność będzie oddziaływać na 15-20 proc. obszaru Poznania, a więc na 4,5-5 tys. ha.

Propozycje dla firm

— Specjalne zespoły już opracowują plan zagospodarowania przestrzennego obszaru przyautostradowego. Mają również udzielić odpowiedzi na pytanie, czy miasto będzie w stanie złożyć niektórym firmom działającym w centrum oferty zamiany lokalizacji na tereny przyautostradowe — twierdzi Michał Parysek.

Debata nad sposobem zagospodarowania terenów wokół powstającej autostrady A2 powinna, jego zdaniem, rozpocząć się w drugiej połowie roku.

— W momencie uruchomienia miejskiego odcinka autostrady pojawią się bez wątpienia inwestorzy, wymuszający określone lokalizacje pod realizację zamierzonych inwestycji. Będą to firmy zarówno produkcyjne, usługowe jak i magazynowe. Dlatego miasto musi mieć jasną koncepcję zagospodarowania tego obszaru — mówi Michał Parysek.

Równolegle do przyszłych inwestycji przygotowywane są tereny w południowej części Franowa w Poznaniu. Poniżej trasy katowickiej ma powstać Wielkopolskie Centrum Logistyczne, które zamierza za 80 mln USD wybudować belgijska firma Librecht & Wood. W przyszłości centrum obsługiwałoby większość podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w Poznaniu i okolicy.

Produkcja i biurowce

Zdaniem Michała Paryska, w najbardziej znaczących inwestycjach w Poznaniu dominuje kapitał zagraniczny, przede wszystkim niemiecki i francuski, gdyż rodzimy jest jeszcze zbyt słaby.

— Ciągle najbardziej popularne są inwestycje o charakterze handlowo-usługowym, a więc hipermarkety. Obecnie miasto nie potrzebuje już tego typu obiektów handlowych. Pogarszają one bowiem kondycję rodzimych kupców — uważa Michał Parysek.

Jego zdaniem, samorząd chce przyciągnąć do miasta inwestorów, którzy będą budować obiekty o charakterze produkcyjnym.

— Przykładem jest Volkswagen Poznań. W Antoninku pod Poznaniem powstaje fabryka, która w ciągu dwóch lat ma zacząć produkować około 170 tys. samochodów. Będzie to najważniejszy zakład koncernu VW w Europie Środkowej i Wschodniej. I takim inwestycjom zarząd miasta zamierza sprzyjać — informuje Michał Parysek.

Dodaje, że duże nadzieje są związane z możliwością uzyskania przez poznańskie lotnisko Ławica, którego miasto jest udziałowcem, większej samodzielności w wyborze połączeń lotniczych.

— To może sprawić, iż firmy zaczną zakładać w Poznaniu swoje siedziby. Wtedy potrzebne będą obiekty spełniające ich oczekiwania. Przygotowanych jest już kilka inwestycji o tym charakterze, a ich rozpoczęcie odwlekane jest z powodu ogólnego spowolnienia tempa rozwoju gospodarczego — twierdzi Michał Parysek.

Więcej rekreacji

Zdaniem naszego gościa, Poznaniowi potrzebne są także obiekty o charakterze rekreacyjnym, kulturalnym i sportowym.

— Władze miasta prowadzą rozmowy z firmą niemiecką Nemo, która w Europie Zachodniej zrealizowała 42 parki wodne, na temat zbudowania podobnego parku w Poznaniu — mówi Michał Parysek.

Największym problemem są jednak koszty tego przedsięwzięcia, szacowanego na 200-250 mln zł.

— Jest to wielkość budżetu, jaki miasto ma w tym roku na wszystkie inwestycje komunalne — wyjaśnia Michał Parysek.

Według niego, trwają również intensywne przygotowania do realizacji obiektu na Trójpolu w Poznaniu przez Plaza Center Poland, która chce stworzyć w tym miejscu centrum rekreacji i rozrywki dla poznańskich dzielnic Winogrady i Piątkowa. W planowanym centrum ma się znajdować pierwsze w Wielkopolsce kino trójwymiarowe.

— Z kolei spółka Luna, posiadająca 22 ha gruntu na Łęgach Dębińskich w Poznaniu, wciąż poszukuje współinwestora do zagospodarowania tego terenu również na cele rekreacyjne — twierdzi Michał Parysek.

Tereny strategiczne

Terenem strategicznym dla dalszego rozwoju miasta jest rejon Łaciny, za rondem Rataje w Poznaniu.

— Mamy nadzieję pozyskać inwestorów do budowy w tym rejonie centrum usługowo-biurowego i administracyjnego dla prawobrzeżnej części Poznania. Dziś prawie 150 tys. ludzi mieszkających we wschodniej części miasta ma swoje placówki samorządowe na Starówce, w centrum miasta — zauważa Michał Parysek.

Zdaniem Michała Paryska, w Poznaniu są miejsca, w których obecnie prowadzone inwestycje mogą zachęcić nowych przedsiębiorców do inwestowania w tych miejscach. Na przykład rejon ul. Głównej w Poznaniu może stać się interesujący dla potencjalnych inwestorów po zakończeniu w najbliższych miesiącach w tym miejscu budowy nowej fabryki Beiersdorf-Lechia. Podobnie może być z rejonem ul. Bałtyckiej.

— Nowy zakład przy ul. Bałtyckiej buduje producent ogumienia, koncern Bridgestone/Firestone — mówi Michał Parysek.

Strategicznymi terenami wytyczonymi przez miasto dla budownictwa mieszkaniowego są: Szczepankowo, Strzeszyn oraz Morasko, gdzie w ciągu roku powinna pojawić się oferta dla najbardziej wybrednych mieszkańców pod zabudowę rezydencjonalną.