W oświadczeniu podpisanym w piątek przez przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una i przywódcę Korei Południowej Mun Dze Ina zadeklarowano dążenie do pełnej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego i zawarcia układu pokojowego.

- Nie można nic jeszcze powiedzieć, co będzie się działo – skomentował Ayako Sera, strateg Sumitomo Mitsui Trust Bank w Tokio. – Ale ponieważ to zaszło już tak daleko wydaje się mało prawdopodobne, że dojdzie do nagłej zmiany sytuacji na gorsze i rozmowy zostaną zerwane – dodał.
Heo Pil-Seok, prezes Midas International Asset Management uważa, że celem szczytu jest stworzenie „dobrego nastroju”.
- To co się naprawdę liczy, to wynik spotkania USA i Korei Północnej – powiedział. – Całkiem dużo ludzi twierdzi, że Korea Północna dokona dużych ustępstw podczas spotkania z prezydentem Trumpem, jak rezygnacja z programu broni atomowej w zamian za otrzymanie potężnej pomocy gospodarczej i podpisanie paktu o nieagresji z USA. Wciąż jest jedna zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy można już wycofać się z dyskonta na Koreę – dodał.
Yoshinori Shigemi, strateg JP Morgan Asset Management Japan podkreśla, że należy przyjrzeć się przede wszystkim na to, jakie efekty przyniesie spotkanie przywódców.
- Przynajmniej jednak zmierzamy w kierunku rozwiązania. To co się obecnie dzieje, to jednak dobry sygnał dla globalnych rynków akcji – stwierdził.