Przewodnicząca KRRiT Danuta Waniek zapowiada, że rezygnacja Anny Popowicz i Andrzeja Liberadzkiego z zasiadania w radzie nadzorczej TVP przyspieszy wybór nowej rady.
Bezpośrednim powodem decyzji Popowicz i Liberadzkiego był wynik wtorkowego głosowania rady nadzorczej nad wnioskiem o zawieszenie prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego. W tajnym głosowaniu opowiedziało się za tym tylko dwóch z dziewięciu członków rady (właśnie Popowicz i Liberadzki), przy jednym głosie wstrzymującym się. Jak twierdzą odchodzący członkowie rady, wtorkowe głosowanie tylko przeważyło szalę. - Przegraliśmy walkę o zmianę polityki kadrowej i informacyjnej w TVP - mówi Popowicz. Razem z Liberadzkim napisali w oświadczeniu, że nie chcą dłużej autoryzować działań sprzecznych z intencjami sejmowej komisji śledczej, która dwukrotnie wnioskowała o zawieszenie Kwiatkowskiego. Ich zdaniem pozostawanie Kwiatkowskiego na stanowisku prezesa niszczy wizerunek TVP jako ważnej instytucji publicznej. Popowicz i Liberadzki ubolewali, że pozostali członkowie rady zaprzepaścili szansę na odpolitycznienie TVP, jaką dała sprawa Rywina. - Wszystko wraca w dawne koleiny, beton tężeje - mówi Liberadzki.
Teraz rada liczyć będzie siedmiu członków. - Funkcjonowanie rady w takim składzie nie jest możliwe, prawdopodobnie przyspieszymy wybory rad nadzorczych - mówi przewodnicząca KRRiT Danuta Waniek. Kadencja upływa w czerwcu. Propozycja przyspieszenia wyboru nowych rad była dyskutowana podczas posiedzenia KRRiT 1 kwietnia (wniosek złożyli Włodzimierz Czarzasty i Adam Halber). Rada nie podjęła wówczas decyzji wobec sprzecznych opinii prawników. Danuta Waniek przyznaje, że sytuację komplikuje fakt, że TVP nie jest jeszcze przygotowana do walnego zgromadzenia akcjonariuszy - nie ma jeszcze audytu wyników za ubiegły rok.
JAR, PRESSERWIS