W czwartek Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) niespodziewanie podwyższył stopy po raz pierwszy od 15 lat. Główna stopa polityki wzrosła o 50 pkt. bazowych do minus 0,25 proc.
- Nowe prognozy inflacji pokazują, że dalsze podwyżki stopy polityki mogą być konieczne w przewidywalnej przyszłości – powiedział Jordan na konferencji prasowej po posiedzeniu w sprawie stóp.

Szef SNB tłumaczył, że podwyżka stóp była konieczna aby zatrzymać wzrost cen w Szwajcarii, który rozszerzył się na dobra i usługi wcześniej nie odczuwające skutków wojny na Ukrainie i wąskich gardeł wiązanych z pandemią. Jordan wskazał, że w obecnym otoczeniu bardziej niż dotychczas wzrosty cen były przerzucane na klientów szybciej, jak i było to bardziej akceptowane.
- Jest niebezpieczeństwo, że efekty drugiej rundy utrwalą się jeśli inflacja pozostanie powyżej 2 proc. przez dłuższy okres – powiedział prezes SNB.
Jordan zwrócił także uwagę na niedawne osłabienie franka, co zwiększyło „inflację importowaną z zagranicy”.
- Inną konsekwencją tej deprecjacji w połączeniu z wyższą zagraniczną inflacją jest to, że frank nie jest już wysoko wyceniany – stwierdził.
Podwyżka stóp spowodowała, że frank szwajcarski umacnia się o 1,7 proc. do 1,0198 za euro i o 1,3 proc. do 0,9811 za dolara. Złoty słabnie wobec franka o 2,7 proc. do 4,6053 zł.