Warszawa, 29.03.2006 (ISB) – Prezydent Lech Kaczyński nie wyklucza utworzenia przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) koalicji rządowej m.in. z Samoobroną, ale nie byłoby to według niego „małżeństwo z wielką miłością”.
„Na pewno przy całym szacunku dla pewnej ewolucji, którą przeszła Samoobrona, bo dostrzegam, że zachowała się ona dużo odpowiedzialniej niż drugi partner paktu stabilizacyjnego, […] to jeżeli do tego by w ogóle doszło, powtarzam, jeżeli do tego by w ogóle doszło, to nie będzie małżeństwo związane z wielką miłością” – powiedział Kaczyński w wywiadzie dla radiowej Jedynki w środę.
Dopytywany, czy dopuszcza tym samym udział Samoobrony w rządzie z jej szefem Andrzejem Lepperem w funkcji wicepremiera, prezydent odpowiedział: „Zobaczymy”.
„Raz jeszcze powtarzam – jestem za rządem, który ma większość, bo inaczej rządzić się nie da. Wczoraj jeszcze sądziłem, że może usłyszę stwierdzenie, że tu jest możliwe jakieś pośrednictwo, że w końcu prezydent pełni w jakimś zakresie rolę arbitra, ale niczego takiego nie usłyszałem” – powiedział Kaczyński.
Po nieudanej próbie przekonania Platformy Obywatelskiej (PO) do poparcia wniosku PiS o skrócenie kadencji Sejmu i zgody na majowy wybory, podjętej w poniedziałek wieczorem przez prezydenta, analitycy są już przekonani, że powstanie nowej koalicji rządowej i rekonstrukcja rządu wydają się być prawie pewne.
PiS zgodziło się na proponowaną przez PO zmianę ordynacji na mieszaną (samo proponowało to jeszcze w 2003 roku), ale nadal liczy na zgodę PO na majowy termin wyborów. Szef tej partii Jarosław Kaczyński mówił wcześniej, że alternatywą będzie budowanie większościowej koalicji rządowej PiS w obecnym Sejmie, m.in. z Samoobroną.
Z wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego wynika, że większościowej koalicji wraz z PiS i Samoobroną nie tworzyłby uprzedni partner tych partii w ramach paktu stabilizacyjnego, Liga Polskich Rodzin (LPR).
„Jest Polskie Stronnictwo Ludowe, są jeszcze już w tej chwili, jak w każdym parlamencie, posłowie niezależni. Zobaczymy” – powiedział Kaczyński.
Podkreślił, że prezydent bezpośrednio nie tworzy rządu ani większości parlamentarnej, może tylko przy tym pomagać.
„Natomiast chcę powiedzieć jedno – rząd mniejszościowy jako pomysł na (i to chciałem z całą mocą powiedzieć) 3,5 roku, bo tyle pozostaje do normalnego terminu wyborów, to nie jest dobry pomysł” – skonkludował Lech Kaczyński.