Efektywny łańcuch dostaw to nie tylko zadowoleni klienci, ale również oszczędności. Okazuje się jednak, że firmy mają spory problem z pomiarem jego efektywności. Co więcej, wcale nie dotyczy to wyłącznie małych i średnich przedsiębiorców, muszą się z tym mierzyć także międzynarodowe koncerny.
— Obserwując firmy, widać, że wiele z nich ma problem, głównie z wyborem mierników i wskaźników efektywności łańcucha dostaw — mówił Adam Adamczyk z SAP Polska w trakcie swojego wystąpienia na IX Forum Polskich Menedżerów Logistyki, które odbyło się 27- 28 września w Warszawie.
Przedsiębiorcy mają również kłopoty z określeniem częstotliwości tych pomiarów, odpowiedniej oceny ich wyników, a także nie zawsze wiedzą, jak odpowiednio zdefiniować zakres obserwacji. W tym pomaga np. model SCOR (Support-chain operations reference — określa najważniejsze elementy do pomiaru i wiele wskaźników). Firmy zapominają, że nie wystarczy określić odpowiednich wskaźników efektywności, ale trzeba także wiedzieć, jak je odpowiednio odczytać i wykorzystać do poprawy sytuacji.
— Trzeba odnieść własne wskaźniki do innych firm z danej branży — tłumaczył Adam Adamczyk.
Jest to możliwe m.in. dzięki systemowi SAP Benchmarking, który pozwala porównać własne wyniki pomiaru z wynikami innych firm, także zagranicznych. Zestawienie zawiera pomiary wskaźników przed wdrożeniem w konkretnej firmie określonych rozwiązań i po nim.
— Inną sprawą jest wybór wskaźników, na które należy zwrócić szczególną uwagę, bo menedżerowie często mają do czynienia z potężnymi, kilkusetstronicowymi raportami. Na to również jest prosta odpowiedź — trzeba skupić się na tych wskaźnikach, które wypadają nagorzej w porównaniu z pomiarami liderów w danej branży. Takie podejście pozwala skupić się na najważniejszych problemach łańcucha dostaw i często prowadzi do lepszych wyników firmy — mówił Adam Adamczyk. Jako przykład podawał jednego z klientów SAP, gdzie dzięki 1-procentowej poprawie wskaźnika firma zarobiła 30 mln zł.
Adamczyk podawał także przykład projektu, który prowadził w Coca-Coli w USA. Firma posiadała do mierzenia efektywność łańcucha dostaw aż 170 tys. wskaźników, z czego korzystała tylko z 4 tys. Nie można było ich wykorzystywać we wszystkich krajach i zakładach, przez co koncern nie miał możliwości porównywania efektywności poszczególnych zakładów ani odniesienia wyników do konkurencji na rynku. Wspólną platformę dla całej firmy stworzono w 2 miesiące. Między innymi dzięki wprowadzeniu modelu SCOR i hierarchii KPI (kluczowych wskaźników pomiarowych) udało się określić odpowiednie mierniki i pozwolić na porównywanie zakładów firmy na całym świecie. Dodatkowo menedżerowie mogli wybrać do raportów te mierniki, które najbardziej wymagały poprawy, co przyspieszyło proces identyfikowania problemów w łańcuchu dostaw.