Producenci aut boją się wojny w Iraku

Reuters, Małgorzata Birnbaum
opublikowano: 2003-03-06 00:00

Szefowie koncernów samochodowych obecni na pokazie w Genewie obawiają się, że w razie wojny dramatycznie spadnie i tak słaby popyt na auta. W USA sprzedaż spadła w lutym o 7 proc., o tyle samo pogorszyła się w Europie Zachodniej w styczniu. Wolfgang Bernhard, dyrektor zarządzający Chryslera, spodziewa się, że w tym roku na amerykańskim rynku sprzeda 16-16,5 mln samochodów (w 2002 r. 16,8 mln), a gdyby wojna w Iraku przerodziła się w konflikt w całym regionie —14 mln. Niektórzy już przedsięwzięli odpowiednie do zmniejszonego popytu kroki. GM zredukuje produkcję w drugim kwartale. Porsche, najbardziej rentowny na świecie producent, który w lutym sprzedał w USA o 37 proc. mniej aut niż rok wcześniej, zmniejszy liczbę wypuszczanych z fabryk modeli Boxster i 911. PSA Peugeot-Citroen spodziewa się 2-proc. spadku sprzedaży w Europie, ale Jean-Martin Folz, prezes spółki, zastrzega, że w przypadku wojny popyt może spaść o 10-15 proc. Optymistyczny natomiast jest FIAT, który przewiduje, że trzy nowe modele będą w przyszłym roku stanowić 35 proc. jego sprzedaży. W tym roku na drogach pojawi się ich 125 tys., w przyszłym — 400 tys.