„Cov-19 Zombie Assault” od Cave Games i „Pope simulator” autorstwa Golden Eggs Studio to tytuły, które mają przyciągnąć uwagę nie tylko graczy, ale też inwestorów. W pierwszej firmie 40 proc. udziałów ma Aspesi Investments Ltd — inwestor branżowy, który wspiera m.in. giełdowe Red Dev Studio oraz No Gavity Games. Bartosz Kotliński, prezes Cave Games przyznaje, że spółka jest jeszcze młoda, ale ma ambitne plany.
— Pierwsze przychody planujemy osiągnąć w pierwszym lub drugim kwartale 2021 r. W pierwszym roku działalności skupiamy się na sprzedaży gier na poziomie 10-15 tys. zł miesięczniena tytuł i wydawaniu czterech produkcji. Dodatkowe przychody firma zamierza realizować poprzez portowanie gier dla zewnętrznych zleceniodawców — mówi Bartosz Kotliński.
W 2021 r. menedżer zakłada przychody w wysokości 500—700 tys. zł, a rok później od 1 do 1,5 mln zł. Zysk ma pojawić się już za rok. Debiut na NewConnect przewidziany jest na czwarty kwartał 2021 r. Druga firma — Golden Eggs Studio — z emisji zamierza pozyskać 1,4 mln zł. Udziały oferowane są w spółce z o.o., a wycena biznesu przed inwestycją to 14 mln zł. Paweł Czarnecki, prezes studia, liczy, że wprowadzi firmę na NewConnect w 2022 r. Sporym wsparciem dla niej jest notowany już na rynku głównym Ultimate Games, który ma 40 proc. udziałów w Golden Eggs Studio.
— Dzięki wsparciu Ultimate Games mamy świetny start w branży i chcemy to wykorzystać. Do sierpnia spółka osiągnęła 323 tys. zł przychodów i 42 tys. dochodów, w 2021 r. planowane jest co najmniej podwojenie wyników, co jest dla nas celem minimum — mówi Paweł Czarnecki.
Model biznesowy spółki zakłada produkcję co najmniej 3-4 trailerów rocznie w celu badania zainteresowania danym projektem, a następnie wdrażanie pełnych wersji gier.
— Zakładamy wydanie co najmniej 2-3 produkcji w pełnej wersji rocznie po wcześniejszym zbadaniu rynku. Głównym celem jest budowanie wartości podmiotu oraz zdobycie silnej pozycji na rynku gamingowym, nasza flagowa produkcja zadebiutuje już w 2021 r. Obecnie trafiła na kilkanaście tysięcy tzw. wishlist — dodaje Paweł Czarnecki.