Kurs notowanego na GPW Protektora – producenta obuwia roboczego i ochronnego – podwoił się w kilka dni po ataku Rosji na Ukrainę, ponieważ inwestorzy liczyli na napływ militarnych zamówień. Równie szybko się jednak osunął (obecnie jest o prawie jedną trzecią niżej niż przed rokiem), a wśród przyczyn znalazło się zagrożenie dla części produkcji spółki ulokowanej w Mołdawii – konkretnie w nieuznawanej na arenie międzynarodowej Naddniestrzańskiej Republice Mołdawskiej.
Obawy związane z rozszerzeniem się wojny na Wschodzie potwierdziły się w raporcie Protektora za I kw. Właśnie ogłosił on zamiar istotnego zmniejszenia tego ryzyka, w czym mają mu pomóc inwestorzy. Poskutkowało to spadkiem notowań o kilka procent do ok. 2,2 zł, dających ponad 40 mln zł kapitalizacji.
Emisja pod konkretny cel
Zarząd Protektora zarekomendował podjęcie podczas zaplanowanego na 1 grudnia nadzwyczajnego walnego zgromadzenia uchwały dotyczącej emisji do 3,8 mln akcji (obecnie jest ich 19 mln) z wyłączeniem prawa poboru. Ma ona służyć inwestycji polegającej przede wszystkim na przeniesieniu do Polski produkcji ze sprzedanej w 2021 r. fabryki Terri-Pa w Mołdawii (Protektor wciąż z nią współpracuje) oraz odtworzeniu procesów w lubelskim zakładzie, by w przypadku zagrożenia dla bezpieczeństwa w Naddniestrzu móc utrzymać produkcję.
– Wytwarzanie obuwia składa się z kilku procesów, m.in. wyklejania, szycia i wtrysku podeszwy na cholewkę. Ten ostatni wymaga specjalnego sprzętu i stosunkowo najmniejszego udziału pracy ludzkiej. Właśnie na tym procesie chcemy skoncentrować się w Polsce, a usługę szycia możemy zlecać na tańszych rynkach – niewykluczone, że wykorzystamy w tym celu naszą fabrykę Rida w Mołdawii lub szwalnie zewnętrzne. W przypadku wyboru lokalizacji kluczowe będą: koszt pracy, bezpieczeństwo i skrócenie łańcucha dostaw. Chcę podkreślić, że dopóki produkcja w zakładach Rida jest bezpieczna, dopóty nie zamierzamy z niej rezygnować – mówi Tomasz Malicki, prezes Protektora.

Szansa na lepszą marżę
Spółka spodziewa się zakończenia emisji akcji na przełomie roku i skończenie wszystkich prac w ciągu 12 miesięcy od tego momentu. Zdobycie kilku milionów złotych będzie dla niej wystarczające.
– Na naszą decyzję wpłynęło przede wszystkim bezpieczeństwo produkcji w obliczu trwającej wojny na Wschodzie oraz możliwość optymalizacji jej rentowności. Im szybciej podejmiemy działania, tym korzystniej wpłynie to na firmę w dłuższej perspektywie – wyjaśnia Tomasz Malicki.
Poprawa marży będzie możliwa m.in. dlatego, że firma ma w Lublinie niewykorzystane moce, a więc po zwiększeniu produkcji rozwodni koszty stałe liczone w milionach złotych.
– Po drugie, oszczędzimy na transporcie. Rozpoczęte działania optymalizacyjne mają sprawić, że już w przyszłym roku będziemy widzieć efekty poprawy rentowności. Liczymy że ze wzrostem kosztów pracy, jednak szukamy sposobów na zminimalizowanie wpływu tego czynnika, dywersyfikując miejsca poszczególnych etapów wytwarzania obuwia – informuje menedżer.
Nadzieja w paramilitarnym obuwiu
Protektor zwiększył w pierwszym półroczu przychody do 52,9 mln zł (+10,8 proc. r/r), ale jego zysk EBITDA spadł z 6,8 do 5,1 mln zł. Oceniając te wyniki oraz biorąc pod uwagę kondycję jego potencjalnych klientów i wzrost premii za ryzyko dla kraju, DM BPS obniżył cenę docelową jego akcji z 3,6 do 2,9 zł. Spółka przekonuje, że sprzyjać jej będzie częściowa zmiana profilu.
– Jesteśmy przede wszystkim producentem obuwia BHP, niemniej od ataku Rosji na Ukrainę obserwujemy – co jest widoczne już w wynikach za pierwsze półrocze – wzrost zainteresowania naszym obuwiem paramilitarnym Grom. W tym roku wysłaliśmy na Wschód już kilkanaście tysięcy par, a zapotrzebowanie wciąż jest. Uzyskujemy z tego segmentu podobną marżę, ale zależy nam na powrocie do silnej pozycji na rynku sprzętu dla służb mundurowych, w tym wojska. Osiągnięcie tego będzie realne w perspektywie roku lub dwóch lat. Najważniejsze to mieć gotowy produkt, a my po poszerzeniu oferty o nowe rodzaje podeszwy jesteśmy w stanie dopasować produkty do szerokiego grona odbiorców – mówi Tomasz Malicki.
Takich przychodów Protektora w 2022 r. spodziewają się analitycy DM BPS…
…takiego zysku EBITDA…
…a takiego netto.
Sukces emisji będzie zależał od kondycji rynku. Obecnie dobra cena akcji Protektora może być atrakcyjna dla szerszego grona inwestorów. Przeprowadzenie emisji akcji w celu przeniesienia produkcji z Mołdawii do Polski to w mojej ocenie słuszny kierunek, zgodny ze strategią Protektora zakładającą centralizację procesów. Ponadto wyjście z Naddniestrza poprawiłoby postrzeganie go przez rynek – z jego notowań w ostatnim czasie wynika, że inwestorzy biorą pod uwagę ryzyko rozszerzenia wojny w Ukrainie na Mołdawię. Dotychczasowe przeniesienie części produkcji do Polski nie wpłynęło negatywnie na marżę, a wręcz ją poprawiło, choć przy obecnym wzroście kosztów trudno będzie uzyskać równie dobry efekt.