Najwięcej będzie kredytów na finansowanie inwestycji infrastrukturalnych
Dekoniunktura sprawiła, że zarówno przedsiębiorcy, jak i instytucje finansowe ostrożnie podchodzą do nowych inwestycji. Ale to się wkrótce zmieni.
Z zeszłorocznych badań przeprowadzonych przez InfoMonitor BIG wynika, że 34 proc. firm ograniczyło bądź planowało ograniczenie inwestycji. A jak jest dzisiaj?
— Według Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR) zapotrzebowanie przedsiębiorstw na kredyty w ciągu pięciu lat będzie się utrzymywało na wysokim poziomie. Udział kredytu w finansowaniu inwestycji będzie natomiast zależał od kilku czynników, w tym m.in. od sytuacji finansowej firmy — zaznacza Marta Penczar, zastępca kierownika obszaru bankowość i rynki finansowe w IBNGR.
Instytucje finansowe potwierdzają wzmożone zainteresowanie kredytami.
— W stosunku do poprzedniego roku zainteresowanie klientów kredytami inwestycyjnymi wzrosło adekwatnie do zmian sytuacji makroekonomicznej. W naszych oddziałach coraz więcej małych i średnich przedsiębiorstw zgłasza zainteresowanie możliwością uzyskania pożyczki — mówi Waldemar Nowak, dyrektor departamentu rozwoju oferty dla mikrofirm i MSP w BNP Paribas Fortis.
Duże inwestycje
Jednak według Przemysława Gdańskiego, członka zarządu BRE Banku ds. bankowości korporacyjnej, przedsiębiorcy bardzo ostrożnie podejmują decyzje o nowych działaniach, a największy jest popyt na kredytowanie inwestycji infrastrukturalnych współfinansowanych ze środków publicznych.
— Spodziewamy się, że popyt na finansowanie inwestycji z tego segmentu rynku (infrastruktura drogowa, szeroko rozumiane obiekty komunalne) będzie kształtował się na poziomie 1-2 mld zł w każdym kolejnym miesiącu 2010 r. Z kolei firmy prowadzące wymianę handlową — eksporterzy i importerzy — ze względu na trudną sytuację finansów publicznych niektórych krajów strefy euro bacznie obserwują tendencje na rynku i gromadzą nadwyżki gotówki — dodaje Przemysław Gdański.
Początek tego roku pokazał większą skłonności banków do negocjacji i finansowania również większych inwestycji.
— Mimo że do prosperity sprzed kilku lat nadal nam daleko to od początku roku widzimy lekką poprawę. Banki obniżają marże i coraz częściej decydują się na zwiększenie swego udziału w finansowaniu dużych projektów infrastrukturalnych. Ich udział w wybranych inwestycjach szacuje się nawet na 30-50 mln EUR. Są skłonne do negocjacji, co w dobie kryzysu zdarzało się sporadycznie. Oznaką poprawy jest również wzrost liczby banków, które nie boją się finansowania nowych inwestycji — uważa Alina Wołoszyn, dyrektor wykonawczy w dziale doradztwa finansowego KPMG.
Z własnych środków
Jednocześnie badania GUS pokazują wysoką płynność finansową przedsiębiorstw, sięgającą prawie 40 proc. Oznacza to, że spora część przedsiębiorców będzie finansowała nowe inwestycje z własnych środków. To, że przedsiębiorcy mają wolną gotówkę, potwierdzają również inne źródła.
— Z badania przeprowadzonego w lipcu ubiegłego roku wynika, że ponad 50 proc. przedsiębiorców przy finansowaniu inwestycji korzysta ze środków własnych — podkreśla Mariusz Hildebrand, prezes InfoMonitor BIG.
Wynika to z polityki "ostrożnościowej" przedsiębiorców. Zamienili część zapasów na gotówkę, a teraz czekają na impuls z rynku, czyli na bardziej wyraźne sygnały ożywienia gospodarczego.
Czy przedsiębiorcy będą korzystali przede wszystkim z własnej gotówki, czy też będą posiłkowali się kredytami bankowymi, zależy od kilku czynników.
— Z badań IBnGR wynika, że stopień wykorzystania kredytów bankowych będzie do 2014 r. zależał od tego, jak bardzo restrykcyjnie banki będą podchodziły do udzielania kredytów długoterminowych — mówi Marta Penczar.
Dodaje, że koszt kredytu nie powinien stanowić istotnej bariery popytowej.
Chętnych na kredyty inwestycyjne nie powinno więc zabraknąć. Poza tym w prognozach należy uwzględnić również zainteresowanie sektora przedsiębiorstw kredytami związanymi ze współfinansowaniem projektów unijnych. Wynika tego, że bankierzy mogą spać spokojnie.




