Handel międzynarodowy wymaga posługiwania się różnymi walutami, a to oznacza nie tylko ryzyko zmiany ich kursów, ale także konieczność przyzwyczajenia się do sporych opłat za przelewanie pieniędzy zagranicznym kontrahentom.
![TANIEJ W EURO:
Przelewy między kontrahentami z Europejskiego Obszaru Gospodarczego są najtańszą opcją wśród przelewów zagranicznych.
[FOT. BLOOMBERG] TANIEJ W EURO:
Przelewy między kontrahentami z Europejskiego Obszaru Gospodarczego są najtańszą opcją wśród przelewów zagranicznych.
[FOT. BLOOMBERG]](http://images.pb.pl/filtered/3b1a133d-9f00-406d-8d0a-e2e53142a49e/3c41a726-c923-5151-b5c3-ff4bef7f337f_w_830.jpg)
Najtaniej w euro
Najmniejszy problem mają przedsiębiorcy współpracujący z kontrahentami z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), którym płacić trzeba w euro. Płatności w tej walucie na terenie EOG (Unii Europejskiej oraz Norwegii, Islandii, Liechtensteinu, Szwajcarii) w systemie SEPA (single euro payment area) to najtańsza opcja, jeśli chodzi o przelewy zagraniczne. System SEPA gwarantuje jednolity standard przelewów (te same zasady, prawa i obowiązki, bez względu na miejsce dokonywania operacji), dla wszystkich banków w nim uczestniczących.
— Opłata za przelew w euro do kraju z obszaru EOG powinna być realnie niska — w tym przypadku jest to wymóg UE i banki stosują stawki na poziomie kilku złotych — mówi Katarzyna Wysocka, starszy menedżer produktu w Raiffeisen Polbank.
W samym Raiffeisenie prowizja za płatność SEPA wynosi 5 zł (patrz: zestawienie. Uwaga: podane w nim wartości nie uwzględniają wszystkich wariantów płatności ani dodatkowych opłat, tylko najniższe prowizje dla przedsiębiorców z segmentu MSP), tyle samo bierze m.in. ING Bank Śląski, Nordea, PKO BP, BZ WBK, HSBC, Pekao i BOŚ.
Trochę więcej za taką usługę trzeba zapłacić w Meritum Banku (8 zł), BNP Paribas Polska (8 zł), Banku BPH (10 zł), BGŻ (10 zł). Aż 20 zł kosztuje euro przelew w BRE Banku, 40 zł w Credit Agricole, a 0,25 proc. kwoty przelewy, min. 5 zł, a max. 170 zł w Banku Millennium. 0,1 proc. kwoty przelewu min. 30 zł, a max.
125 zł zapłaci przedsiębiorca w Deutsche Banku, a 0,25 proc. min. 50 zł, a max. 200 zł w FM Banku PBP. Na szczęście są także odchylenia w drugą stronę, choć zdecydowanie mniej liczne — np. w Alior Banku przelew wychodzący SEPA to koszt rzędu 2 zł, a w Akcencie, firmie oferującej obsługę transakcji walutowych dla przedsiębiorców, zajmujących się handlem zagranicznym, 3 zł.
Przychodzący też kosztuje
Wyższe prowizje banki pobierają w przypadku pozostałych przelewów zagranicznych, poza EOG, albo na obszar EOG, ale w innych walutach niż euro. Koszt może zależeć od rodzaju konta, z którego przelewa się pieniądze, wysokości kwoty, rodzaju waluty i formy złożenia dyspozycji przelewu. W najniższych opcjach dla małych i średnich firm należy się liczyć z kwotą od 10-15 zł, do nawet 250 zł. Najmniej, 10-15 zł, trzeba zapłacić w Akcencie w walutach CZK, EUR, USD.
W Spółdzielczym Banku Rozwoju przelewy inne niż SEPA w euro kosztują 15 zł, w Alior Banku 20 zł, w Meritum Banku 25 zł, w ING Banku Śląskim 50 zł, w Pekao 60 zł, w BPH 65 zł, a w HSBC dla określonych walut 135 zł. Pozostałe banki uzależniają wysokość prowizji od wysokości przelewanej kwoty.
Najczęściej jest to 0,25 proc., z ograniczeniem dolnym od 10 zł, a górnym do 250 zł. Maksymalnej granicy nie określa jedynie BOŚ Bank. Trzeba też pamiętać, że banki nie pobierają wyłącznie prowizji za przelewy wychodzące za granicę, ale także za przychodzące. Czyli przedsiębiorca zapłaci również, kiedy pieniądze od zagranicznego kontrahenta znajdą się na jego koncie. Opłaty za przelewy przychodzące pojawiają się zarówno w przypadku kwot w euro przesłanych w systemie SEPA, jak i przy pozostałych przelewach. Ta druga opcja jest droższa.
Np. Bank BPH pobiera 5 zł za płatności przychodzące SEPA, a za pozostałe już 30 zł. W PKO BP z konta znika 5 zł, kiedy przyjdzie przelew SEPA, a w przypadku innych przelewów przychodzących 15 zł. W Nordea Banku jest to odpowiednio 10 i 20 zł. Na szczęście są też banki, w których otrzymanie płatności z zagranicy nie wiąże się z żadnymi kosztami.
Tak jest np. w Alior Banku, BNP Paribas, BRE Banku, Credit Agricole Banku, Deutsche Banku, HSBC, ING Banku Śląskim, FM Banku PBP czy Raiffeisen Polbanku. Opłat nie pobiera również Akcenta. Są też niestety banki, które w ogóle nie prowadzą obrotu dewizami, np. Idea Bank.
MSP mają pod górkę
Prowizje, które pobierają banki za przelewy zagraniczne, mogą być szczególnie dotkliwe dla małych i średnich przedsiębiorców.
— Banki nie oferują płatności zagranicznych na warunkach optymalnych z punktu widzenia firm, szczególnie tych małych i średnich. Wynika to z tego, że firmy w bankach korzystają przede wszystkich z podstawowych usług, takich jak prowadzenie rachunków czy kredyty. Banki często liczą więc na wygodnictwo klientów firmowych i wychodzą z założenia, że ci nie będą przywiązywać uwagi do kosztów usług walutowych, byleby tylko mieć zorganizowane wszystko w jednym miejscu — twierdzi Radosław Jarema, dyrektor zarządzający Akcenty na Polskę.
Wiele banków nie różnicuje opłat za przelewy zagraniczne dla segmentu MSP i korporacji — małe i duże firmy płacą więc tyle samo. Do tego to korporacje zwykle mogą negocjować stawki, o ile taka możliwość w ogóle jest.
— Opłaty za przelewy nie podlegają negocjacji i są identyczne dla małych firm oraz dużych podmiotów — zapewnia Łukasz Falkiewicz, kierownik ds. sprzedaży w departamencie skarbu w Meritum Banku.
— Standardowo, opłaty za przelewy zagraniczne są stałe, ale dla dużych instytucji, których zakres współpracy z bankiem jest szeroki, istnieje możliwość ustalenia preferencyjnych warunków cenowych — twierdzi Joanna Krawczyk-Golba z Departamentu Marketingu i Komunikacji w Nordea Banku.
— Różnica w cenie wynika między innymi z ilości wykonywanych przez firmę przelewów. A duże firmy mogą ich wykonywać nawet kilkaset miesięcznie — zauważa Tomasz Bogusławski z biura prasowego Banku Pekao.
Wyjątki
Jednak niektóre banki różnicują prowizje za przelewy zagraniczne dla małych firm i korporacji. Na przykład w FM Banku PBP koszt przelewu w linii FM Banku, która obsługuje mikrofirmy, wynosi 0,20 proc., min. 20 zł, max. 200 zł, a w linii PBP Banku, obsługującej małe i średnie podmioty, 0,25 proc., min. 50 zł, max. 200 zł. Natomiast w Deutsche Banku przedsiębiorcy korzystający z rachunku dbNET biznes, przeznaczonego dla mikrusów, mają jeden przelew wychodzący SEPA w miesiącu za darmo. O możliwości negocjacji kosztów przelewów zarówno przez małe firmy, jak i korporacje zapewnia kilka banków.
— Klienci sektora MSP i klienci korporacyjni mogą negocjować koszty przelewów zagranicznych — twierdzi PKO BP. — Stawkę klient zawsze może negocjować — zapewnia FM Bank PBP. Warto więc pytać o ofertę w wielu bankach i znaleźć dla siebie najbardziej optymalną opcję. Niestety, prowizja pobierana przez banki, do których trafia zlecenie przelewu za granicę, to niejedyny koszt takiego przelewu. Ale o tym w kolejnym artykule.