Władimir Putin, coraz bardziej przekonany o swojej przewadze na froncie w Ukrainie, z determinacją dąży do osiągnięcia celu, jakim jest trwałe zablokowanie możliwości przystąpienia Kijowa do NATO oraz ograniczenie potencjału militarnego Ukrainy, wynika z anonimowych źródeł cytowanych przez agencję Bloomberg.
Stanowisko Kremla zakłada, że choć poszczególne państwa NATO mogą kontynuować dostawy broni do Ukrainy w ramach dwustronnych umów, to taka broń nie powinna być używana przeciwko Rosji ani do odzyskiwania terytoriów.
Te stanowcze żądania Kremla najprawdopodobniej zostaną odrzucone przez ukraińskie władze, szczególnie w obliczu zbliżającej się trzeciej rocznicy wojny. Dodatkowo podejście Putina wyraźnie kłóci się z deklarowanym przez Trumpa celem, jakim jest szybkie zakończenie konfliktu. Możliwe jednak, że stanowisko Moskwy to celowa taktyka, mająca na celu uzyskanie większej przestrzeni do negocjacji.
Rosja dąży do utrzymania kontroli nad około 20 proc. terytorium Ukrainy, w tym nad Krymem, który został zaanektowany w 2014 roku. Jak twierdzą osoby zaznajomione z polityką Kremla, Moskwa jest jednak otwarta na możliwość pewnych wymian terytorialnych.
Donald Trump ogłosił w zeszłym tygodniu, że planowane jest spotkanie z Władimirem Putinem. Tymczasem rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, stwierdził w poniedziałek, że jak dotąd nie rozpoczęto żadnych istotnych przygotowań do rozmów.