Pyszne.pl wjeżdża do firm

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2023-08-21 20:00

Po zdominowaniu konsumenckiego rynku zamówień jedzenia spółka chce podbić perspektywiczną branżę benefitów żywieniowych. Zarabiać na niej potrafi, więc pora na skalowanie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Pyszne.pl rozwija ofertę dla firm
  • jaką skalę już zbudowało i w jakim tempie rośnie
  • czym chce się wyróżniać i przekonać pracodawców
  • jak ocenia perspektywy polskiego rynku benefitów żywieniowych
  • dlaczego konkurencji nie dziwi pojawianie się kolejnych graczy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Człowiek jeść musi, ale gotować niekoniecznie. Pyszne.pl z około 40-procentowym udziałem zdominowało polski rynek internetowego zamawiania jedzenia. Ma już blisko 3,5 mln aktywnych użytkowników, którzy mogą skorzystać z ponad 14 tys. restauracji w ponad 800 miejscowościach, i uważa, że potencjał wzrostu nadal jest spory. Możliwości rozwoju szuka jednak również w innych obszarach, w tym w benefitach pracowniczych, dzięki ofercie Pyszne for business.

— Produkt jest już rentowny, ale wymaga dużych nakładów na budowę rozpoznawalności. Jesteśmy powszechnie kojarzeni z dowozem jedzenia, ale nie z benefitem żywieniowym. Inwestycja zwróciła się nam w trzy lata, teraz przyszła pora na skalowanie — mówi Przemysław Biedrzycki, dyrektor zarządzający Pyszne for business.

Elastyczny produkt

Działający globalnie Just Eat Takeaway.com (JET), właściciel Pyszne.pl, przygląda się różnym kategoriom powiązanym z dostarczaniem posiłków z restauracji. Tak trafił na przejętą w 2018 r. za około 135 mln EUR firmę 10bis — lidera izraelskiego rynku dowozu jedzenia do biur oferującego aplikację do obsługi zamówień i płatności.

— JET wprowadzał wzorowaną na niej ofertę na kolejne rynki — jest już dostępna w 17 krajach, w tym w Niemczech i Wielkiej Brytanii — i ją udoskonalał. W efekcie oferujemy w Polsce najbardziej zaawansowany technologicznie produkt dla firm dofinansowujących posiłki w formie pracowniczego benefitu — twierdzi Przemysław Biedrzycki.

Firma wprowadziła go w naszym kraju w pierwszych dniach pandemii koronawirusa, wspierając m.in. pracowników służby zdrowia. Po kilkuletnich testach doszła do wniosku, że benefit żywieniowy musi być jak dobry garnitur — skrojony na miarę klienta.

— W związku z powszechnym utrzymaniem się pracy hybrydowej część pracodawców chce zawęzić możliwość korzystania z karty do konkretnych lokalizacji, dni, a nawet godzin. Dla innych — głównie firm IT i zaawansowanych technologii, którym trudno znaleźć specjalistów — nie liczy się budżet, lecz zadowolenie pracownika — tłumaczy menedżer.

Ekspresowy wzrost

Pyszne.pl widzi dla siebie dość miejsca wśród firm oferujących benefity pracownicze od dekad.

— Wartość całego rynku benefitów w Polsce to około 18 mld zł, z czego około 1,5 mld zł to dofinansowanie posiłków. W obu przypadkach wartość rośnie od 2014 r. o 11-15 proc. rocznie, a prognozy do 2030 r. są bardzo pozytywne — zakładają wzrost nawet o 20 proc. — twierdzi Przemysław Biedrzycki.

Przytacza dane ZUS, zgodnie z którymi z dofinansowania żywienia korzysta ponad 400 tys. pracowników. Wartość ulgi podatkowej została w 2022 r. podniesiona ze 192 do 300 zł, a od 1 września ma wzrosnąć do 450 zł. Według Pyszne.pl pracodawcy mogą oszczędzać rocznie miliony złotych, wprowadzając benefit żywieniowy o wartości np. 300 zł zamiast podwyższenia pensji o taką kwotę.

— Z naszej oferty korzysta na razie kilkaset firm zatrudniających wiele tysięcy pracowników. Klientów przybywa nam ekspresowo — w tempie kilkuset procent rocznie, a sądzimy, że zmiany w zakresie ulgi jeszcze zwiększą dynamikę. Średnia miesięczna wartość dofinansowania posiłków u nas to 250 zł na osobę. Większość firm finansuje 50-60 proc. wartości zamówień pracowników, ale w przypadku niektórych jest to 100 proc. — informuje dyrektor zarządzający Pyszne for business.

95proc.

Taki odsetek uprawnionych — według Pyszne.pl — korzysta z dofinansowania posiłków. To najwyższy wskaźnik wśród wszystkich benefitów.

Globalne trendy, lokalna specyfika

Spółka przekonuje, że zapoczątkowała w Polsce bitwę o klienta, zmieniając reguły gry, bo rynek zdążyły zdominować firmy osadzone w segmencie B2B oferujące karty przedpłacone (Sodexo i Edenred). Zazwyczaj nie są one wykorzystywane w 100 proc., a reszta przepada.

— Firmy rozliczają się z nami za faktyczne zużycie, a pracownicy mogą elastycznie korzystać przez konsumencką aplikację z całej oferty naszych partnerów. Udostępniliśmy rozmaite funkcjonalności, np. ograniczające koszt dostawy zamawianie grupowe — cyfrowy odpowiednik fizycznej zrzutki na pizzę — i geofence na życzenie, czyli ograniczenie zamówień do wybranej lokalizacji — wyjaśnia Przemysław Biedrzycki.

Jego zdaniem na polski rynek benefitów pracowniczych wpływają dwa globalne trendy. Jeden to cyfryzacja — pracownicy wolą elektroniczne punkty lub pieniądze zamiast papierowych bonów.

— Drugi to oczekiwanie przez pracodawców, a konkretnie menedżerów HR, prostych narzędzi, informacji zebranych w jednym miejscu oraz dużej elastyczności w sposobie włączania, wyłączania i regulowania zakresu benefitu w zależności od kondycji firmy. Nasza karta spełnia wszystkie kryteria. Chcemy, by z czasem stała się w obsługiwanych przez nas krajach takim standardem jak Visa czy Mastercard w płatnościach — tłumaczy menedżer.

Wskazuje też na jedną z różnic między naszym krajem a Europą Zachodnią, która wynika z wciąż utrzymującej się dużej dysproporcji płac.

— Polscy pracodawcy szukają sposobów na wynagrodzenie jej pracownikom, niekoniecznie tylko podwyżkami konsumowanymi przez inflację. Średnie i duże firmy oferują szacunkowo aż osiem benefitów — medycznych, sportowych, żywieniowych itd., czyli dwukrotnie powyżej europejskiej średniej. W efekcie mimo nieporównywalnie mniejszej gospodarki niż np. niemiecka, Polska jest europejskim liderem benefitów — mówi Przemysław Biedrzycki.

Okiem konkurencji
Gra warta świeczki
Bartosz Józefiak
członek zarządu Benefitu Systems (kontrolujący spółkę Lunching)
Gra warta świeczki

Rynek benefitów żywieniowych jest perspektywiczny, więc wejście kolejnych graczy nie dziwi. Z badań wynika, że ponad połowa zatrudnionych w Polsce oczekuje dopłat do posiłków, a według Health Enhancement Research Organization pracownicy odżywiający się regularnie są aż o 25 proc. bardziej wydajni. W ostatnich latach zwiększa się świadomość społeczeństwa w zakresie zdrowego odżywiania, rośnie presja oddolna pracowników na wsparcie w dofinansowaniu posiłków w pracy, a dla pracodawców pojawiają się dodatkowe zachęty m.in. w postaci coraz większej ulgi podatkowej.

Opieramy strategię na kompleksowym wspieraniu trzech obszarów niezbędnych do prowadzenia świadomego, zdrowego stylu życia: kondycji fizycznej, psychicznej oraz właśnie odżywiania. Dlatego od lat analizujemy ten segment rynku świadczeń pozapłacowych i rozwijamy usługi oraz narzędzia, w tym konsultacje z dietetykami i kreator diety, dostępne w programie MultiLife, a w 2022 r. zainwestowaliśmy w Lunching.