Alarmujące dla Polski wnioski przynosi nowe narzędzie analityczne, uruchomione właśnie przez Reclaim Finance we współpracy z 25 organizacjami pozarządowymi. Coal Policy Tool to internetowa baza danych umożliwiająca wyszukiwanie, porównywanie i ocenianie polityki wobec sektora węglowego, przyjętej przez instytucje finansowe z całego świata. Uwzględnia 214 podmiotów z 30 państw — od Stanów Zjednoczonych po Australię. Po co takie porównanie? Żeby pomóc „zidentyfikować politykę dobrą, złą i pośrednią” — twierdzą autorzy.
Ma to pomóc tym, którzy mają w głowie zapisy porozumienia paryskiego z 2015 r. mówiące o konieczności ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 st. C ponad poziom sprzed rewolucji przemysłowej.
Cicha polityka PKO BP
W zestawieniu znalazły się wszystkie duże instytucje finansowe oraz mniejsze, które opublikowały już strategię odchodzenia od finansowania węgla. Wśród nich są cztery działające w Polsce: mBank (w drugiej kategorii) oraz Pekao, PKO BP i PZU. Oceniono je w pięciu kategoriach, w skali od 1 do 10 (więcej punktów to lepsza ocena). Najlepiej wypadł mBank z wynikiem 8,1 w dwóch kategoriach i zero w pozostałych. Okrągłe zero we wszystkich pięciu kolumnach ma zaś bank Pekao oraz ubezpieczyciel PZU, oba kontrolowane przez skarb państwa.
— PZU i Pekao są ostatnimi dużymi instytucjami finansowymi w Europie [z aktywami własnymi przekraczającymi 50 mld EUR — red.], które nie mają żadnej polityki odchodzenia od finansowania węgla — informuje Kuba Gogolewski z Fundacji „Rozwój TAK — Odkrywki NIE”, zaangażowanej w przygotowanie zestawienia.
Zwraca uwagę na PKO BP, bank również kontrolowany przez państwo, który dostał 5 punktów w jednej kategorii i zero w pozostałych.
— Podejście PKO BP jest interesujące, bo bank politykę w kwestii węgla przyjął, ale w ogóle tego nie nagłaśnia. Gdy jego ostatnie komunikaty, opublikowane po walnym zgromadzeniu, zostaną uwzględnione, będzie miał więcej punktów — mówi Kuba Gogolewski.
PZU natomiast — jego zdaniem — nie bierze w ogóle pod uwagę zmian na rynku reasekuracyjnym.
— Wśród reasekuratorów też widoczny jest trend odchodzenia od wspierania węgla, co dla Polski — nieposiadającej krajowego rynku reasekuracyjnego — będzie oznaczało wyzwania przy ubezpieczaniu aktywów węglowych — twierdzi przedstawiciel fundacji.
Przekonuje, że przyjęcie antywęglowej polityki powinno być dla państwowych firm atrakcyjne.
— To pomaga podejmować racjonalne decyzje biznesowe i odmawiać finansowania projektów forsowanych przez polityków, np. takich jak blok węglowy w Ostrołęce — zauważa Kuba Gogolewski.
Francja na topie, USA w ogonie
Coal Policy Tool pozwala analizować instytucje w jednym kraju lub na jednym kontynencie, w jednej kategorii usług etc. W oczy rzuca się np., że najbardziej rozwinięta w tym obszarze jest Europa. Jest tu najwięcej instytucji finansowych mających politykę odchodzenia od finansowania
węgla, a treść dokumentów jest regularnie aktualizowana. Natomiast instytucje amerykańskie, które dominują na globalnym rynku finansowym, są maruderami. BlackRock jest jedyną amerykańską firmą zarządzającą aktywami, która ma jakąkolwiek politykę określającą jej stosunek do węgla. Dała ona jednak gigantowi zaledwie jeden punkt w Coal Policy Tool, a samo jej ogłoszenie określono mianem „teatralnego”. Widać też, że na bankowym rynku wyróżniają się instytucje francuskie, których znacząca część ogłosiła już zamiar odejścia od finansowania węgla.
W skali całego świata sektor jest jednak w kwestiach klimatycznych mniej postępowy od sektora reasekuracyjnego, w którym znacząca liczba podmiotów ma rygorystyczne podejście do wspierania węgla. Lucie Pinson, dyrektor wykonawcza Reclaim Finance, podkreśla w komunikacie, że samo przyjęcie polityki odchodzenia od wspierania węgla dziś już nie wystarcza.
— Potrzebna jest dobra polityka odchodzenia od węgla. Francuskie instytucje były pierwszymi globalnymi, które przyjęły takie dokumenty, ale i tak musiały je wielokrotnie korygować, żeby stały się efektywne — mówi Lucie Pinson.